Było ciasno, duszno i… niesamowicie! Był to wyjątkowo udany koncert – także dla samych artystów, dla których najlepszym określeniem atmosfery było: Cool! A przecież metal i hard core nie należy do muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej, która przyjmie się wszędzie i o każdej porze. Jeśli jednak takie określenia padają z ust osób, które bynajmniej nie są fanami ostrego uderzenia, pewne jest, że w piątkowy wieczór niemiecki zespól Forgotten Memories wykonał w olkuskim Cafe Cor Tu „dobrą robotę”.
– To już chyba ósmy raz gościmy niemiecki zespół. Tyle samo naszych zespołów koncertowało w naszym partnerskim mieście Schwalbach am Taunus. To już taka nasza tradycja – wylicza dyrektor MOK w Olkuszu, Grażyna Praszelik-Kocjan.
Co roku najlepsza rockowa kapela olkuska, sposród tych, które startują w Przeglądzie Zespołów Rockowych w MOK, jedzie na Rockwettbewerb. Ten festiwal rockowy odbywa się w Schwalbach w październiku. Potem jego zwycięzca jest naszym gościem. W ubiegłym roku w Schwalbach najlepszy był właśnie Fogotten Memories.
Zespół istnieje od 2006 roku a w obecnym składzie gra od 3 lat. Phil Kummer – wokalista i gitarzysta, Marius Simon – perkusista, gitarzysta Dennis Simon i basista Sten Radu należą do Rocklubu w Schwalbach. To pierwsza wizyta tej grupy w Polsce a jednocześnie pierwszy jej koncert poza granicami kraju. Zespół wykonuje utwory w stylu metal core, a inspiracje czerpie m.in. z utworów ulubionej grupy chłopaków – Bullet For My Vallentine. Efektem tych inspiracji jest płyta „Torn”.
– Chcielibyśmy odnieść sukces i zyskać popularność, ale wiemy, że nie będzie łatwo. Przed nami studia, zdajemy więc sobie sprawę, że to może być trudny dla zespołu okres. Nasze drogi mogą się rozejść. Będziemy się jednak starać, żeby zespół nadal działał – przyznaje Phil Kummer. I zapewne na to liczy grono sympatyków, których zespół zdążył już sobie u nas zdobyć. Członkowie zespołu także docenili to, jak olkuscy słuchacze odbierali ich muzykę. A mieli tutaj okazję do kilku występów. Poza udziałem w Rockowisku i koncertem w czasie obrad jury, najwięcej emocji – zupełnie innych niż te wynikające z konkursowej rywalizacji – dostarczył i artystom, i słuchaczom piątkowy wieczór w Cafe Cor Tu. Miejsce zdecydowanie bardziej kameralne niż sala koncertowa, ale za to wyjątkowo „klimatyczne”. O podgrzanie atmosfery przed głównym koncertem zadbał olkuski zespół Route 94. Mateusz Rokita „Roki”, Paweł Baldy, Jan Curyło i Damian Czopek są znani już także Niemcom. To właśnie oni otrzymali wyróżnienie podczas Rockowiska 2008 i zostali zaproszeni przez Rock Club Schwalbach na koncerty do Niemiec.
Jak mówili tuż po koncercie słuchacze – było ciasno, duszno i… niesamowicie! Było po prostu – jak podsumował to wokalista – Cool!
– To jest właśnie prawdziwe partnerstwo – mówi z zadowoleniem Grażyna Praszelik-Kocjan. – To nie są wizyty jakichś oficjalnych delegacji czy władz, ale trwałe kontakty między mieszkańcami. Rzadko zdajemy sobie z tego sprawę, jakie przynosi to owoce. Co roku przyjeżdża inny zespół, inna młodzież. Potem wracają do domów i mówią tam o tej atmosferze, o tym czego tutaj doświadczyli, a nawet z myślą o powrocie. Wiem, że kilka osób ze Schwalbach przyjeżdża specjalnie do Olkusza np. po to, by tutaj spędzić Sylwestra.