„Czy zalew Nerka w Wolbromiu jest fontanną?” Takie pytanie skierował do burmistrza Adama Zielnika Klub Radnych Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miejskiej w Wolbromiu. Pytanie wydaje się celowe o tyle, że burmistrz uzasadnił ograniczenie w dostępności do obiektu przepisami regulującymi postępowanie w czasie pandemii COVID-19, dotyczącymi funkcjonowania fontann…
„Odpowiedź wydaje się być oczywista, jednak w związku ze złożoną interpelacją w sprawie występujących ograniczeń w dostępie mieszkańców do tego terenu rekreacji i wypoczynku, można już mieć wątpliwości. W przesłanej odpowiedzi Burmistrz Miasta i Gminy Wolbrom – pan Adam Zielnik, informuje, iż ze względu na trwającą epidemię koronawirusa COVID-19, dostęp do tego miejsca został ograniczony. Jako podstawę prawną takiego stanu podał komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczący funkcjonowania fontann, instalacji wodnych typu „dry-plaza” i podobnych oraz tężni ulicznych w trakcie epidemii SARS-CoV-2 w Polsce” – czytamy wpis na portalu społecznościowym Klubu.
Sprawa powszechnej dostępności do terenów wokół urokliwej Nerki, która znajduje się w najbliższym sąsiedztwie największego wolbromskiego osiedla, rozpala emocje mieszkańców od bardzo wielu lat i z pandemią ma tyle wspólnego, że ostatnio dostęp do terenów rekreacyjnych wokół akwenu został ograniczony jeszcze bardziej.
W 2005 roku część terenu zalewu Nerka Gmina Wolbrom na podstawie stosownej umowy bezpłatnie użyczyła Stowarzyszeniu Wędkarskiemu „Nerka” na cele zarybiania i rekreacji. Zgodnie z zapisami umowy Stowarzyszenie zobowiązane jest do sprawowania bieżącej opieki i dbałości o ten teren. Umowa była dwukrotnie aneksowana i obecnie obowiązuje do roku 2023.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu Stowarzyszenia, którym kieruje znany społecznik, były wolbromski radny Stanisław Biernacki i włożeniu ogromnej pracy zarówno przez samego prezesa, jak i członków Stowarzyszenia, naturalny zbiornik, zasilany rzeką Białą Przemszą, w górnym odcinku nazywanym również Pokrzywianką, mającą źródła w pobliskim lesie, stał się perełką krajobrazową, ostoją ptactwa i roślinności oraz wspaniałym miejscem potencjalnego wypoczynku okolicznych mieszkańców… Potencjalnego, bowiem z biegiem lat pierwotnie otwarty teren został szczelnie zamknięty, a wolny wstęp w określonych godzinach mają na niego tylko wędkarze oraz mieszkańcy, pod warunkiem, że brama jest otwarta.
„Niestety, m.in. mieszkańcy sąsiadujących z zalewem bloków skarżą się na występujące ograniczenia w dostępnie do tego terenu, szczególnie w okresie minionych wakacji oraz w okresie ostatnich słonecznych dni lata. Mieszkańcy naszej gminy powinni mieć swobodny dostęp miejsc rekreacji, jednak sami też powinni szanować pracę innych i pozostawiać porządek w przestrzeni publicznej” – czytamy w poście Klubu i tu właśnie można odnaleźć sedno problemu.
Jak od lat tłumaczy prezes Biernacki – ludzie nie potrafią szanować cudzej pracy i poniesionych przez Stowarzyszenie nakładów. Wokół zadbanej Nerki, kiedy była otwarta, bardzo szybko pojawiały się sterty śmieci, użytkownicy niszczyli zieleń, palili ogniska, pozostawiali butelki… Sprzątanie i zabiegi pielęgnacyjne dokonywane społecznie przez członków Stowarzyszenia były lekceważone, co wywoływało rosnącą frustrację, a nawet agresję opiekunów Nerki. W wyniku kolejnych spięć i negatywnych zjawisk wokół akwenu, Stowarzyszenie zdecydowało się go ogrodzić w miejscach najbardziej dotąd dostępnych, by w ten sposób chronić własny wysiłek i włożony wkład pracy. To z kolei wywołało oburzenie „porządnych” mieszkańców, którzy nie czuli się w żaden sposób odpowiedzialni za wandali i śmieciarzy… I tak lata całe trwa konflikt interesów, którym sprzyja bierność władz samorządowych, będących chyba jedynymi władnymi rozwiązać ten problem. Być może władze Gminy Wolbrom, które na co dzień udowadniają, że jest to gmina bogata (dowodem na to może być choćby przejęcie od Powiatu Olkuskiego wielu kilometrów dróg, które trzeba remontować i utrzymywać, a także ostatnia uchwała przeznaczająca w latach 2022-23 niebagatelną kwotę 5 468 464,94 zł na wsparcie realizacji zadania samorządu powiatowego, w postaci remontu drogi powiatowej przebiegającej przez gminę Wolbrom), powinny się pochylić na nowo nad sprawą Nerki, by mogła ona służyć ogółowi społeczności lokalnej, bez narażania na szkody i straty grupy osób społecznie dbających o obiekt?
„Pomimo posiadanego potencjału, większość zbiorników wodnych na terenie naszej gminy pozostaje niezagospodarowanych, a te, o które własnym nakładem pracy zadbali sami mieszkańcy, mają ograniczany dostęp. Obecna pandemia jest chyba słabą wymówką występujących ograniczeń, gdyż np. zrewitalizowane zbiorniki wodne na terenie niedalekiej Trzebini, tj. zalewy Chechło i Balaton, funkcjonują bez przeszkód” – podsumowują temat członkowie Klubu PiS w Radzie Gminy Wolbrom. Można do tego dodać tylko tyle, że mieszkańcy Wolbromia coraz głośniej akcentują potrzebę skierowania uwagi władz Gminy na sprawy związane z lokalnymi miejscami rekreacji. Bardzo wiele osób ubolewa nad niewykorzystaniem potencjału Zalewu Wolbromskiego, przy którym od lat obiecywane są atrakcje rekreacyjno-sportowe, miejskiego parku, czy brakiem bardzo potrzebnych bezpiecznych ścieżek rowerowych…