Olkusz
W sobotę zamek w Rabsztynie odwiedził alchemik Bogusław z Wielunia: mąż ten, w swojej sztuce niezwykle biegły, rozstawił warsztat pełen naczyń laboratoryjnych wypełnionych tajemniczymi miksturami.
Zegar wodny odmierzał czas, a dzieci pod opieką małżonki mistrza malowały zamki, rycerzy oraz damy na ceramice. Sam pokaz rozpoczął się natomiast od opowieści o historii alchemii i o tym, czym zazwyczaj zajmowali się alchemicy przed wiekami: ich celem było uzyskanie kamienia filozoficznego, ale nie pogardziliby też złotem…
Do tego też zmierzał nasz alchemik z dwójką młodych asystentów: wkrótce zapłonął skrzesany krzesiwem ogień, a wokół rozniosła się woń kadzidła. Ruda została przygotowana i zważona, ale potrzebne były dodatkowe ingrediencje, takie jak krew z bazyliszka czy krew niewinnego dziecka… ta z bazyliszka znajdowała się w buteleczce, a dzielny asystent, choć ze strachem, udostępnił alchemikowi swoją. W nagrodę został jednak mianowany skrybą i gęsim piórem, opisując rzetelnie przebieg całego procesu transmutacji.
Czy udało się uzyskać złoto? Obserwujcie swoich znajomych, którzy w sobotę gościli w rabsztyńskiej warowni, a dokładniej czy ich stopa życiowa gwałtownie wzrosła.
MOK w Olkuszu