Powiat

Ministerstwo Przemysłu poinformowało o zakończeniu uzgodnień dotyczących powołania specjalnego międzyresortowego zespołu, który zajmie się problemem zapadlisk oraz podtopień na terenach objętych skutkami historycznej działalności górniczej w powiecie olkuskim oraz w Trzebini.

Nowy zespół będzie miał za zadanie wypracowanie konkretnych rozwiązań, rekomendacji oraz działań zarówno o charakterze prawnym i organizacyjnym, jak i technicznym: mają one służyć usuwaniu skutków oraz przeciwdziałaniu zagrożeniom związanym z deformacjami terenu, jak również podnoszeniem się wód podziemnych, które dotykają m.in. mieszkańców gmin Olkusz, Bukowno, Bolesław oraz Klucze.

Rząd podjął decyzję

Ministerstwo podkreśla, że problem ten wymaga współpracy wielu instytucji oraz podejścia interdyscyplinarnego: łączącego wiedzę z zakresu geologii, ochrony środowiska, zarządzania kryzysowego, budownictwa hydrotechnicznego oraz prawa własności i finansów publicznych. Powołany zespół ma ponadto przygotować założenia do Strategicznych Rządowych Programów dedykowanych dla Trzebini oraz rejonu olkuskiego. Jak czytamy, ich celem będzie długofalowe oraz systemowe wsparcie terenów dotkniętych skutkami górnictwa.

Co istotne, efekty prac zespołu będą mogły posłużyć jako podstawa do zmian legislacyjnych oraz opracowania wytycznych dla instytucji zaangażowanych w likwidację kopalń w całej Polsce: szczególna uwaga zostanie poświęcona problemom związanym z tzw. górnictwem historycznym, które często jest słabo udokumentowane, podczas gdy wciąż wywiera realny wpływ na bezpieczeństwo mieszkańców oraz stabilność gruntów.

Skala zagrożenia w regionie olkuskim

 Przypominamy, że, jak wynika z opublikowanego na przełomie marca i kwietnia bieżącego roku raportu Państwowego Instytutu Geologicznego, tylko na terenie rejonu Olkusza i Bolesławia naliczono aż 1 260 zapadlisk: co więcej, aż 216 z nich zlokalizowano w bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych, dróg oraz innej infrastruktury.

Najwięcej deformacji występuje w rejonie Starego Olkusza oraz w pasie pomiędzy Hutkami, Bolesławiem a zakładami Zakładami Górniczo-Hutniczymi „Bolesław”: samo Srebrne Miasto posiada obecnie co najmniej 87 zinwentaryzowanych zapadlisk. Choć, jak podkreślają geolodzy, na razie nie widać oznak ich reaktywacji, to sytuacja może ulec zmianie w wyniku dalszego podnoszenia się wód podziemnych.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Bolesławiu, gdzie niektóre dawne zapadliska już zaczęły się ponownie uaktywniać. Przykładem są m.in. przypadki z 2023 roku, kiedy to nowe deformacje pojawiły się w rejonie budynku gospodarczego naprzeciwko Urzędu Gminy Bolesław, w sąsiedztwie cmentarza oraz na Drodze Krajowej nr 94. Szczególne zagrożenie dotyczy także nowo wybudowanej obwodnicy Bolesławia.

Mapa zagrożeń i stały monitoring

Przypomnijmy, że w celu lepszego zarządzania ryzykiem, naukowcy opracowali szczegółową mapę zagrożeń, na której wskazano 97 lokalizacji wymagających stałego monitorowania. Ich zdaniem, każde pęknięcie na powierzchni gruntu lub budynków powinno być niezwłocznie zgłaszane odpowiednim służbom: straży pożarnej, policji lub zarządzaniu kryzysowemu.

Eksperci postulują również pilną zmianę przepisów — m.in. wprowadzenie definicji zapadliska do Prawa ochrony środowiska oraz obowiązek uwzględniania terenów zagrożonych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Proponują także, by dokumentacja geologiczno-inżynierska stała się obowiązkowym elementem przy ubieganiu się o pozwolenie na budowę.

Przyczyną obecnych problemów jest wieloletnia eksploatacja rud cynku i ołowiu oraz niekontrolowane zasypywanie szybów po zakończeniu wydobycia. W przeszłości nie stosowano bowiem odpowiednich metod zabezpieczających podłoże, przez co – w miarę jak po wyłączeniu pomp kopalnianych podnosi się poziom wód gruntowych – dochodzi do reaktywacji dawnych deformacji.

„Zmniejszenie intensywności procesów zapadliskowych nastąpi dopiero po ustabilizowaniu poziomu wód podziemnych” – oceniają specjaliści z PIG-PIB. Ich zdaniem dopiero wtedy możliwa będzie konsolidacja gruntów i ograniczenie ryzyka pojawienia się kolejnych nieciągłości powierzchni.

Propozycje ekspertów

Geolodzy rekomendują wdrożenie nowoczesnych metod monitorowania powierzchni terenu, takich jak skaning laserowy z powietrza (z pułapu samolotu lub drona), który pozwoli na bieżąco wykrywać zmiany i oceniać skuteczność działań prewencyjnych. To może okazać się kluczowe, szczególnie w rejonach o intensywnym zagospodarowaniu, gdzie deformacje terenu mogą prowadzić do realnego zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców.

Powołanie międzyresortowego zespołu przez rząd daje nadzieję na rozpoczęcie skoordynowanych działań, które nie tylko pomogą rozwiązać problemy regionu olkuskiego, ale również stworzą ramy systemowego podejścia do skutków działalności dawnych kopalń w całej Polsce. Mieszkańcy regionu liczą teraz, że zapowiedzi nie zakończą się na papierze i że za decyzjami pójdą konkretne działania, na które czekają od lat.

zdjęcia: Państwowy Instytut Geologiczny 

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze