Przetrzymywanie psów na krótkim łańcuchu, wypuszczanie ich bez opieki poza posesję, porzucanie już niepotrzebnych czy niewygodnych czworonogów przy drodze lub na skraju lasu, wałęsające się po ulicach, polach i lasach głodne watahy czworonogów… to niestety wciąż jeszcze nasza ponura rzeczywistość. Za ten stan odpowiada człowiek. I chociaż nasza świadomość dotycząca opieki nad zwierzętami z dekady na dekadę rośnie, daleko nam jeszcze do starej Europy. W naszym parlamencie trwają właśnie prace nad nowym projektem ustawy o ochronie zwierząt przygotowanym przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt, który wkrótce powinien trafić pod obrady sejmu. Zaproponowane zmiany, choć zdaniem obrońców praw zwierząt dalece niewystarczające, konsekwentnie zmierzają w kierunku bardziej humanitarnego traktowania naszych braci młodszych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda psia dola w naszej okolicy.
Projekt ustawy o ochronie praw zwierząt w stosunku do obecnie obowiązującej z 1997 r. zaostrza kary za znęcanie się nad zwierzętami, wprowadza obowiązek informowania o napotkanym, porzuconym zwierzęciu – co oznacza również zakaz strzelania przez myśliwych do błąkających się po lesie psów i kotów. Nowy projekt, co bardzo istotne, wprowadza również szczegółowe zapisy dotyczące zakazu stałego trzymania psów na łańcuchach, chociaż, co może z kolei dziwić, nie odnosi się do przetrzymywania czworonogów w kojcach. Zgodnie z proponowanym zapisem zakazuje się trzymania zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin albo w sposób powodujący cierpienie. Długość uwięzi nie może być przy tym krótsza niż 3 m. Jeśli zmiany takie wejdą w życie, dla przykutych na stałe łańcuchem do budy czworonogów będą szansą na lepszą jakość życia.
Właściciel lecznicy dla zwierząt w Wolbromiu – lekarz weterynarii Jerzy Zieliński jest zdania, że zmiany w mentalności ludzkiej, choć powoli, jednak się dokonują bez względu na zmieniające się prawo. – Obecnie na wsiach na krótkich łańcuchach trzymanych jest poniżej 10% psów – tłumaczy – bowiem pełnią one w obejściu zazwyczaj role stróża, zatem muszą mieć dostęp do większej przestrzeni. Ok. 25% ma kojce, choć jeszcze przed 10 laty te proporcje wyglądały znacznie gorzej – Największym problemem, wręcz plagą, jest spuszczanie psów z łańcuchów, zwłaszcza na noc z nieogrodzonych posesji. To prawdziwa zmora mieszkańców wsi i dzikiej zwierzyny zwłaszcza w czasie rozrodu lub w tęgie mrozy. Na polach i w lasach niedożywione psy gromadzące się w watahy dokonują wówczas poważnych spustoszeń polując na młode sarny, zające, kuropatwy, bażanty… Ale również poważną nieodpowiedzialnością czy zaniedbaniem jest trzymanie psów w kojcach – podkreśla – bez wypuszczanie ich do ogrodów czy wyprowadzania na spacer. Takie psy, mimo iż nie trzymane na łańcuchu, również cierpią i nierzadko dziczeją stając się agresywne nawet dla właścicieli. Pies musi mieć bezpośredni, nie przez siatkę, kontakt z człowiekiem.
Jak zauważa lekarz weterynarii Agnieszka Zielińska, budujące jest to, że coraz więcej psów i kotów trafia do lecznicy. – Kiedyś, jeśli zwierzę zachorowało – tłumaczy – to albo samo wyzdrowiało, albo ginęło. Ale do ideału jeszcze daleko. Niestety, nadal jedynie połowa psów jest szczepiona. Na szczęście bardzo duże zmiany dotyczące opieki nad zwierzętami wymuszają dzieci. Na pogadankach o zwierzętach domowych w przedszkolach i szkołach, na które jesteśmy zapraszani, mówimy o konieczności szczepień, odrobaczeń czy właściwym traktowaniu ich pupilów.
Pytany o zgłoszenia mieszkańców dotyczące złego traktowania psów czy kotów komendant Straży Miejskiej w Olkuszu Waldemar Choczaj odpowiada, że należą do rzadkości i w dodatku zazwyczaj się nie potwierdzają. Inspektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Iwona Fajnkuchen dodaje, że od 2008 r. decyzją burmistrza odebrano właścicielom, z powodu niewłaściwego traktowania, jedynie dwa zwierzęta. Dużo więcej – co podkreśla – jest natomiast zgłoszeń dotyczących wałęsających się bezpańskich psów. Takie przypadki – jej zdaniem – zdarzają się kilkanaście razy w miesiącu, a w miesiącach wakacyjnych niemal codziennie z powodu porzucania ich przez swoich właścicieli. W Olkuszu, Bukownie, Bolesławiu i Kluczach wyłapywanie bezpańskich psów i kotów Urzędy zleciły firmie Rafała Pałki – byłemu właścicielowi schroniska dla zwierząt, na którym – jak sam przyznaje – ciąży zarzut prokuratorski za znęcanie się nad zwierzętami. Odłowione przez niego czworonogi – jego zdaniem – trafiają w ciągu kilku dni do schronisk w Bielsku-Białej, Rudzie Śląskiej lub Raciborzu. W Wolbromiu i Trzyciążu natomiast odławianie jak również zajmowanie się rannymi zwierzętami władze powierzyły lecznicy dla zwierząt. Jak tłumaczy właściciel lecznicy Jerzy Zieliński, ranne psy czy koty są usypiane, zdrowe natomiast po odpowiednich szczepieniach i odrobaczeniach przekazywane nowym właścicielom. Dzięki adopcji – co szczególnie podkreśla – żadne odłowione przez niego zwierzę nie trafia do schroniska.
Wszystko wskazuje na to, że ustawa w kształcie zaproponowanym przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt w najbliższym czasie wejdzie w życie. I chociaż, zdaniem autorów alternatywnego, bardziej postępowego obywatelskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt, daleka jest od współczesnych wyzwań, to jednak bez wątpienia jest krokiem we właściwym kierunku. Pamiętajmy jednak, że bez względu na obowiązujące prawo los zwierząt domowych w dużej mierze zależy jednak od ich właścicieli lub w ekstremalnych, choć niestety w nierzadkich przypadkach, odpowiednich firm. Dbajmy o to, aby tymi bezbronnymi istotami zajmowały się odpowiednie osoby.
Wczoraj sejm przegłosował zdecydowaną większością głosów nową ustawę o ochronie praw zwierząt. To krok w kierunku cywilizacji!!!
najlepsze rozwiązanie ma Korea; konsumpcja
Niższymi rasowo czyni nas dopuszczenie do wałęsania się
psów.Potem trzeba szyć dziecięce twarzyczki.
Pod Sejmem 18.08.2011 r. godz. 10:00 Marsz poparcia dla nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt http://kontakt24.tvn.pl/artykul,marsz-poparcia-dla-nowelizacji-ustawy-o-ochronie-zwierzat-kolejne-organizacje-przylaczaja-sie-do-manifestacji,128304.html
POSELSKI http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/opisy/4257.htm ) . Ponieważ nie obejmuje on wszystkich aspektów dot. ochrony zwierząt (tu niewłaściwe funkcjonowanie Inspekcji Weterynaryjnej, , stąd do laski marszałkowskiej wniesiono projekt ponad 200.000 obywateli zwierząt http://www.koalicja.org.pl/ . Od działania Inspekcji Weterynaryjnej można przeczytać w dzisiejszym (03.08.2011) wydaniu Polityki lada dzień ukaże się w necie na: http://www.polityka.pl/ .
Jurek Duszyński
Członek Zespołu konsultacyjnego ds. ustawy o ochronie zwierząt
przy Parlamentarnym Zespole Przyjaciół Zwierząt.
http://zespoldlazwierzat.pl/
Jurek Duszyński >
na Facebooku: http://pl-pl.facebook.com/people/Jurek-Duszyński/100001660926141
Podobno pies jest jedyną istotą, która kocha człowieka bardziej niż on sam siebie. Szkoda, że ta zasada nie działa w drugą stronę. Wiemy, że miarą człowieka jest jego stosunek do słabszych: dzieci, starców i zwierząt właśnie. Jeśli dzieje im się źle, to znaczy, że nie jest najlepiej z ludzką kondycją moralną.