Remont bez chodnika

Trwająca modernizacja skrzyżowania al. Tysiąclecia z ulicami Dworską i M. Biema nie do końca podoba się mieszkańcom. Głównie dlatego, że nie pomyślano kompleksowo o pieszych. – Naprawdę bardzo się cieszę z modernizacji skrzyżowania i montażu świateł, ale nie rozumiem, dlaczego na odcinku od ul. Hardego do al. Tysiąclecia nie będzie nowego chodnika. Przed remontem były tam stare, połamane płyty, na których łatwo się przewrócić. Rozmawiałem z szefem budowy i okazało się, że po zakończeniu prac w tym miejscu zostaną poukładane znowu te stare płyty. A w innych miejscach w obrębie skrzyżowania nowe chodniki są zrobione. I jak to będzie wszystko wyglądało po remoncie? – pyta mieszkaniec ul. Hardego.

Chodnik, o który zabiegają mieszkańcy, leży na dwóch działkach – powiatowej i gminnej. Żaden z samorządów w tym roku nie zamierza go remontować. – Część tego chodnika leży na działce, której właścicielem jest Skarb Państwa, a gospodarzem tej nieruchomości jest Gmina Olkusz. Nie mamy możliwości w tym roku wyremontować tej części, która należy do nas. Po zakończeniu przebudowy skrzyżowania chodnik zostanie przywrócony do stanu pierwotnego przez wykonawcę, z racji tego, że w trakcie robót został zniszczony przez sprzęt budowlany – mówi p. o. dyrektora Zarządu Drogowego w Olkuszu, Paweł Pacuń.

W gminie twierdzą, że najsensowniej będzie poczekać na plany powiatu. – Część chodnika na naszej działce jest niewielka i nie byłoby sensu, gdybyśmy w tak małym zakresie wykonali to sami. Jeśli powiat będzie miał w konkretnych planach budowę chodnika, wtedy może do nas wystąpić o współfinansowanie i wykonamy tę inwestycję w całości – wyjaśnia naczelnik Wydziału Drogowego olkuskiego magistratu, Artur Kocjan.