Paweł Piasny zaprosił do „rozmowy o przyszłości” dwóch kandydatów październikowych wyborów: Jana Orkisza i Jacka Osucha. Frekwencja na sali kinowej olkuskiego MOK-u była niska i po raz drugi w tej kampanii okazało się, że mieszkańcy nie są zainteresowani bezpośrednimi spotkaniami z kandydatami. Jeśli ktoś spodziewał się „rozlewu krwi”, wyszedł rozczarowany, bo spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze. Na scenie publiczność miała okazję zobaczyć Jana Orkisza, Pawła Piasnego i… pusty stolik z tabliczką „Jacek Osuch”.
Obydwaj kandydaci w pierwszych pytaniach, na które odpowiadali obaj, poruszyli najbliższe sobie tematy. – Czy olkuski szpital musiał być sprywatyzowany w taki sposób, jak to się stało ? – to pytanie Jana Orkisza.
Paweł Piasny podzielił częściowo znaną opinię kandydata lewicy w tym temacie. – Każda prywatyzacja wzbudza emocje. Ta prywatyzacja nie była przeprowadzona we właściwy sposób. Nie wiem, czym to było spowodowane, nie byłem radnym w poprzedniej kadencji. Obecnie, jako radny, mam mocny dokument – umowę dzierżawy z Nowym Szpitalem. Co zapisane jest święte i mamy żelazne prawo żądać zapisanych tam przywilejów dla mieszkańców naszego powiatu. Niestety, nie jest to na dzień dzisiejszy respektowane. Bez względu na to, czy zostanę posłem czy pozostanę radnym, będę walczył o znormalizowanie sytuacji w szpitalu. Uważam, że osoby, które były wówczas w Radzie Powiatu powinny się wstrzymać od głosu podejmując stosowną uchwałę, bo moim zdaniem miały tam interes prawny – uważa Piasny.
Jan Orkisz odpowiedzią nie zaskoczył. – Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w podobnej sprawie z Kluczborka, nie wolno likwidować jedynego publicznego szpitala w powiecie. We wszystkich miejscowościach, gdzie była prywatyzacja szpitali i gdzie wpłynęły wnioski o uchylanie uchwał w tym temacie, NSA je uchylał. Czy w Olkuszu musiało dojść do takiej prywatyzacji? Bezwzględnie nie. Przebiegała ona w takich okolicznościach, że jako pracownik tego zakładu i członek związków zawodowych dowiadywałem się o wielu rzeczach ostatni. Dlatego też doprowadziłem do kontroli olkuskiego szpitala przez Najwyższą Izbę Kontroli – odpowiedział Jan Orkisz.
Paweł Piasny zapytał z kolei o rozwój naszego powiatu. – Region olkuski z uwagi na swoje uwarunkowania geograficzne ma duże szanse rozwoju. Jakie pan widzi jego możliwości?
Orkisz był zdania, że nie potrafiliśmy do końca wykorzystać położenia pomiędzy dwiema dużymi aglomeracjami. – Mamy dwa duże zakłady pracy, Emaliernię i ZGH – pierwszy praktycznie przestał istnieć, bo zatrudnia znacznie mniej ludzi niż kiedyś, drugi kończy powoli działalność, bo wyczerpują się złoża. Lata świetności są za nami. W Bukownie była koncepcja rekultywacji wodnej. Olkusz ma stare miasto i podziemia. Głównym hamulcowym rozwoju jest brak dwupasmówki z Sieniczna do Krakowa. Dla młodych ludzi mieszkanie w Krakowie kosztuje 300 tys. złotych, w Olkuszu mają to za pół ceny. Gdyby była ta droga, młodzi pracujący w Krakowie mieszkaliby w Olkuszu i ożywili to miasto – to zdanie Orkisza.
Paweł Piasny spojrzał na sprawę z punktu widzenia przedsiębiorcy. -Trzeba walczyć o ceny energii dla ZGH Bolesław. Bukowieńską strefę ekonomiczną podobny teren przygotowywany w Wolbromiu trzeba wypromować i pokazać, że u nas takie tereny są tańsze niż w innych aglomeracjach. Trzeba zabiegać o scalenie gruntów rolnych i leśnych oraz scalenie ich na tereny inwestycyjne, bo nie mamy gdzie ściągać przedsiębiorców – taki pomysł przedstawił Piasny.
Jan Orkisz zapytał z kolei o wysokość minimalnych wynagrodzeń, które według Międzynarodowej Organizacji Pracy powinny wynosić 70 procent średniej krajowej, a w krajach Unii Europejskiej to 50 procent. U nas kwota ta nie sięga nawet 40 procent.
– Możemy składać wiele deklaracji, ale proszę mi wskazać, skąd mamy wziąć te pieniądze? Jestem za tym, by minimalne wynagrodzenie sięgało nawet 70 procent, pod warunkiem, że źródła jego finansowania będą rzetelne i nie odbije się to na rolnikach, urzędnikach, czy innych grupach zawodowych – mówił Piasny, który do Orkisza skierował pytanie dotyczące źródeł finansowania inwestycji widniejących w jego programie wyborczym.
– Będę wspierał działania samorządów w pozyskiwaniu środków. Zadaniem polityków jest lobbowanie na rzecz tych zadań. Wskazałem, że będę wspomagał inwestycje, a nie je budował – twierdził kandydat lewicy.
Jana Orkisza interesowało również, czy Paweł Piasny zamierza być posłem zawodowym, czy też będzie pełnił tę funkcję społecznie. – Polskie prawo stanowi, że nie można być zawodowym politykiem, jeśli ma się jakiś majątek i z niego się żyje. Firmę prowadzimy rodzinnie, z bratem. Jeśli być posłem to zawodowym, by się zaangażować w pełni w pracę – odpowiedział Piasny.
Czy Jan Orkisz w kwestiach aborcji, małżeństw homoseksualnych i możliwości przez nie adopcji dzieci podziela linię partyjną czy ma swoje przekonania? – Nie zmieniam miejsca na scenie politycznej, nawet jeśli ponoszę konsekwencje. Nie dam ubrać się w ramy, które mi nie odpowiadają. Ustawa antyaborcyjna jest kompromisem. Prawie 16 mln Polaków żyje na granicy minimum socjalnego i tym powinni się zająć politycy. Związki partnerskie, nie małżeńskie, mają prawo istnieć, to jest gwarantowane w konstytucji. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem adopcji dzieci przez związki partnerskie – odpowiedział Orkisz.
W trakcie pytań od publiczności okazało się, że spore zainteresowanie budzi kwestia zorganizowania debaty akurat w takim składzie. – Wielu liderów olkuskiej sceny politycznej mówiło, że chce debaty, ale nikt nie podjął się jej zorganizowania. Przyjąłem, że na debacie będą osoby reprezentujące siły polityczne mające największe szanse na wejście do parlamentu. Z Olkusza z PSL- u nie ma kandydata. Z panem Orkiszem omówiliśmy szczegóły dzisiejszego spotkania. Pan Osuch osobiście się nie odzywał, tylko szef jego sztabu, Łukasz Kmita. Z jego strony wyszła propozycja spotkania w neutralnym miejscu, czyli w biurze poselskim Jacka Osucha, w dość szybkim terminie. Słowo pisane jest w tym momencie bardzo ważne, jeśli będzie trzeba, to opublikuję e-maile od Łukasza Kmity. Pan Jacek Osuch zadeklarował później, że się odezwie – nie zrobił tego. Przyjąłem taką formułę spotkania, to nie jest debata otwarta – wyjaśnił Piasny.
Jana Orkisza zapytano o zdanie na temat możliwej koalicji z PiS -em w przyszłym parlamencie. – Mnie interesuje program. Kiedy w 1996 roku powstała koalicja w Olkuszu, burmistrzem był Andrzej Ryszka z prawicy, wiceburmistrzami Włodzimierz Łysoń z Unii Wolności i Jan Orkisz z lewicy, bo nas połączył cel. Jeśli na szczeblu centralnym zostanie zaakceptowany taki program, który będzie odpowiadał Unii Pracy, podporządkuję się. W innym przypadku będą mieć kłopoty i o tym wiedzą – zapowiedział Orkisz.
Czy uważa pan za etyczne wykorzystywanie pozycji radnego powiatowego – jako jedyny przedsiębiorca umieszcza pan na terenie starostwa wielką tablicę reklamową stacji diagnostycznej, utrudniając w ten sposób życie innym? Ta reklama zasłania moje podwórko i stwarza niebezpieczeństwo stojąc bardzo blisko ogrodzenia, a postawił ją Pan w kwietniu bez zezwolenia. W lipcu tablica pojawiła się ponownie, na terenie udostępnionym panu bez przetargu – takie pytanie skierowano do Pawła Piasnego.
– Jeżeli uważacie, że wykorzystuję swoją funkcję i robię coś niezgodnie z prawem, to chyba ktoś myśli, że jestem idiotą. Dzierżawię 8 mkw. i płacę za nie więcej niż osoby wynajmujące mieszkania w TBS – ie. Przygotowałem ten teren i płacę prawie 10 złotych za mkw. Umowy są jawne, dostępne w starostwie i u mnie. Mówienie, że coś jest zrobione nielegalnie, to bezczelne kłamstwo. To klasyczny przykład brudnego public relations – odniósł się do zarzutu Piasny.
Czy jeśli obydwaj kandydaci zasiądą przy Wiejskiej, będą ze sobą współpracować ponad podziałami dla dobra ziemi olkuskiej? Piasny i Orkisz nie mieli wątpliwości, że wiele ich łączy i muszą razem pracować. – Obiecuję, że jeśli zostanę posłem to zawrę spółkę z diabłem, by tu ściągnąć pieniądze. Naszych wspólnych projektów ustaw będzie tyle, ile trzeba – deklarował Orkisz.
– Stół jest od tego, by zawierać przy nim kompromisy. Nieraz iskrzy między nami w Radzie Powiatu, ale się wspieramy. Razem będziemy ściągać pieniądze dla Małopolski i naszego powiatu – dodał Piasny.
Czy Janowi Orkiszowi i Pawłowi Piasnemu będzie dane współpracować w poselskich ławach, okaże się 9 października.
Relacja filmowa:
[quote name=”stin”]A właściwie dlaczego Pan Piasny kandyduje do Parlamentu? .[/quote]
Jak to dlaczego? Wyjaśnił to podczas debaty w Wolbromiu. Jak był na wczasach w Turcji zadzwonili do niego z PO i zaproponowali mu kandydowanie w miejsce Ryszki. Co prawda nie zamierzał, ale się zgodził. 😆
A właściwie dlaczego Pan Piasny kandyduje do Parlamentu? Przeciez chciał bardzo zostać radnym. Teraz ma okazje zrobić coś dla Olkusza bo bardzo mu na tym zależało. I nagle zapałał przyjaźnią do PO. Takie zachowanie to zwykły pęd do koryta. Zapamiętajcie to sobie drodzy wyborcy.
.
Jak dzieci! 😆