Dotykanie gołymi rękoma wędlin oraz mięs przez ekspedientki w wielu olkuskich sklepach jest niemal standardem. Nasi czytelnicy zwracają uwagę na to, że sprzedawczynie nie zawsze ubierają jednorazowe rękawiczki. Wątpliwości klientów wzbudza krojenie wędliny gołymi rękoma, a później poprawianie włosów, dotykanie ubrania czy wydawanie pieniędzy. – Podobnie jest w niektórych piekarniach, gdzie panie sprzedawczynie bez rękawiczek nakładają bułki, a potem przyjmują pieniądze – zwraca uwagę nasz czytelnik, Wiesław. Klienci uważają, że jest to obrzydliwe, ale krępują się zwrócić uwagę sprzedawcy lub właścicielowi sklepu. – Byłam zmuszona do robienia zakupów w innym sklepie niż zwykłam to robić. Nie dlatego, że wędliny były złej jakości, a jedynie dlatego, że sprzedawczynie nie ubierały rękawiczek. Obrzydzało mnie to na tyle, że poszłam do innego sklepu. Niestety, za którymś razem tam też pani grzebała bez rękawiczek w wędlinach – opowiada nasza czytelniczka. – Czy to jest już norma w olkuskich sklepach, że oszczędzają na rękawiczkach jednorazowych? – pyta z poirytowaniem.
Agata Knapik z olkuskiego Sanepidu odpowiada, że normą w tym przypadku powinno być ubieranie rękawiczek, a zaniechanie tego obowiązku jest przejawem braku szacunku do klienta. – Przepisy zobowiązują do ubierania rękawic ochronnych przez osoby, które mają kontakt z żywnością. Jeżeli klient widzi, że te normy są naruszane, powinien zwrócić uwagę. Jeśli krępuje się powiedzieć sprzedawcy wprost, to może zadzwonić do nas i wtedy my podejmiemy konieczne środki – stwierdza Agata Knapik. Z jej obserwacji wynika, że takich zgłoszeń w ostatnim czasie nie było, co nie oznacza, że problemu nie ma. Być może klienci wstydzą się zwrócić uwagę. Zdarzało się w poprzednich latach, że mieszkańcy zgłaszali brak odzieży ochronnej, brudne i za długie paznokcie u ekspedientki czy inne uchybienia higieniczne w sklepie. Każdy klient, któremu sprzedawca podaje mięso, wędliny albo bułki bez rękawic, może zgłosić wniosek o interwencję do Sanepidu. – W takim przypadku jesteśmy zobowiązani do przeprowadzenia kontroli. Dyrektywa unijna daje nam możliwość zrobienia tego bez zapowiedzi – uprzedza dyrektorka Sanepidu. Przestrzeganie podstawowych norm higieny w sklepach mięsnych w okresie letnim jest jeszcze bardziej istotne, bo bakterie mnożą się dużo szybciej. Warto, żeby zastanowili się nad tym też klienci sklepów samoobsługowych, zanim zaczną dotykać wszystkie bułki w plastikowych pudłach w poszukiwaniu tej najświeższej.
… niestety – normy A. Knapik odbiegają nieco od ogólnie przyjętych i oczywiście nie przestrzeganych norm przez dostawców mięsa i wędlin … a także dotyczących hałasu …
… pytamy –
1. – czy skrzynki na mięso nie mają mieć pokryw ???
2. – czy mogą być ażurowe ?
3. – ciągnięcie skrzynek po chodniku (lato – kurz, zima – breja) jest normą ???
4. – rąbanie mięsa w sklepie pod blokiem – od 5-tej rano …
5. – kierowca przerzuca mięso z jednej skrzynki do drugiej – a gdzie konwojent ??? czy kierowca ma ,,badania” ???
… kiedy ostatnio był ktokolwiek na kontroli(poprzedzonej obserwacją z kilkunastu metrów) w Euromarkecie ,,Koziołek” i tamże w sklepie Baso …. ??? ZAPRASZAM !!!!!
Hm… To ja zapraszam do Trzyciąża, to dopiero tutaj ręce opadają. O rękawiczkach to zapomnijcie, dość że ekspedientki sprzątają, śmieci palą bo żaden sklep śmieci nie oddaje, to jeszcze w trakcie takich czynności przyjdzie klient to oczywiście zostanie obsłużony. Jednym słowem bez komentarza. Ja tylko mogę zaprosić media na seans popołudniu. Oczywiście Sanepid również, a będzie napewno wesoło 🙂
jest to obrzydliwe i nie znam osoby, ktora bez obciachu zwrocilaby uwage. wydaje mi sie poza tym, ze sanepid powinien robic takie niezapowiedziane naloty na sklepy miesne bez skrag ludzi, profilaktyczne. sam moge podac kilka adresow, co do ktorych jestem pewien na sto procent, ze rekawiczek nie uznaja.