Olkuscy policjanci, wspólnie z prokuratorem, wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w ubiegłą niedzielę. W wyniku zdarzenia 21-letni kierowca jednośladu poniósł śmierć na miejscu.
Wczoraj po godzinie 15.00 na ulicy Długiej w Olkuszu, doszło do śmiertelnego wypadku motocyklisty. Policjanci pracujący na miejscu wstępnie ustalili, że 21- letni kierujący hondą, jadąc w kierunku miejscowości Bogucin na łuku drogi, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał na pobocze i uderzył w murowane ogrodzenie, a następnie w drewniany słup telekomunikacyjny. Pomimo podjętej na miejscu reanimacji, 21-letni kierowca jednośladu zmarł. Śledczy, wspólnie z prokuratorem, wyjaśniają szczegóły tego tragicznego zdarzenia.
Apelujemy do kierowców o ostrożność za kierownicą. Pamiętajmy, że sami również mamy ogromny wpływ na własne bezpieczeństwo. Szczególną uwagę zwracajmy na prędkość, która musi być dostosowana do warunków drogowych i atmosferycznych. Nie ma znaku równości pomiędzy prędkością dozwoloną a bezpieczną. W przypadku nawet najdrobniejszej kolizji motocykla ma mniejsze szanse na wyjścia z wypadku bez szwanku.
KPP Olkusz
Byłem niemal pewien, że kiedyś do tego dojdzie właśnie na ul Długiej. Pięć razy sygnalizowałem funkcjonariuszom o ścigaczach właśnie na ul. Długiej, która kusi ich swoją młodą jeszcze nieskazitelną nawierzchnią. W ciągu ostatnich dwóch lat na pewno zgłaszałem ten problem 4 razy podczas interwencji powypadkowych z udziałem saren i jelonków, które często pojawiają się właśnie w okolicy skateparku i 1 raz podczas wypadku skutera, który wpadł na barierę energochłonną na zakręcie. Policjantów wzywali sami sprawcy kolizji z w/w zwierzątkami w celu uzyskania odszkodowań za uszkodzenia karoserii. Gdy zapytali kierowcę z jaką prędkością jechali (cały bok auta od zderzaka przedniego do tylnego z pozaginaną blachą zbryzgana obficie krwią) odpowiedzieli bezczelnie, że to ten jelonek szybko biegł i że to on przekroczył dozwoloną prędkość. Za każdym razem wnioskowałem też funkcjonariuszom, aby w tym rejonie postawić znaki ostrzegawcze dot. obecności dzikich zwierząt, bo one tam po prostu pojawiają się bardzo często. Bez skutku.
Jak wiadomo zamaskowanego w kasku ułana na stalowym rumaku jest ciężko zidentyfikować a jeszcze ciężej dopaść bo prędkość nie pozwoli nawet na odczytanie tabliczki rejestracji a i w polną albo leśną ścieżkę śmignie a radiowóz już tam nie podejdzie, to po co sobie nimi zaprzątać uwagę?
Znam ten motor, był on nie sprawny technicznie, nie nalezał do niego, gość który mu go udostępnił, dobrze wiedział że chłopaczek nie ma prawa jazdy na motor.
Nie umniejszam tu winy ofiary, bo przy dozwolonej prędkosci nie doznał by takich obrażeń, ale dawanie komuś niesprawnego ścigacza, w dodatku komuś kto nie posiada uprawnień, powinno być karane jako współudział w morderstwie.
Może w końcu policja przeniesie się z ulubionych miejsc suszenia spod kopalni, albo cmentarza ,na Długą, bo często jest ta ulica wykorzystywana do popisów możliwości na swoich rumakach. Jazda na full gaz i bez kasku. Kiedy interweniowałem telefonicznie , to przyjechali i ustawili się z suszarką w krzakach koło Skateparku, chyba tylko po to , żeby mieć bliżej na wyżerkę do Realbudu.