Powiat
Z wielkim smutkiem, ale i uznaniem obserwujemy łańcuch reakcji na zbrodniczy atak na suwerenną Ukrainę. Odpowiedź Polaków na tragedię sąsiadów jest bardzo spontaniczna i hojna. Było to potrzebne zwłaszcza w pierwszych godzinach wojny. Teraz warto uspokoić nieco emocje i działać racjonalnie. Potrzeby są i będą wielkie przez bliżej nieokreślony czas.
Niestety – chcemy czy nie – musimy uświadomić sobie, że wojna może potrwać dłużej niż kilka dni, a pomoc uchodźcom nie będzie polegała na pojedynczym zrywie serc, jednorazowych zakupach najpotrzebniejszych rzeczy, czy wyczyszczeniu szaf ze zbędnej odzieży, która w efekcie może nie zostać wykorzystana. Uchodźcy, zwłaszcza ci, którzy nie mają w Polsce nikogo, są przerażeni i przejawia się to nawet w nieufności w stosunku do przypadkowych dobroczyńców, oferujących spontaniczną podwózkę w głąb Polski czy mieszkanie. Nie dziwmy się tej ostrożności i nie oburzajmy na rzekomą niewdzięczność ofiar wojny – niestety, są również w naszym kraju i tacy, którzy chcą zarobić na ludzkim nieszczęściu.
Pomagać trzeba rozsądnie i planując przyszłość, dlatego właśnie warto ostudzić emocje i – jeżeli chcemy pomóc a nie szkodzić – działać racjonalnie i perspektywicznie. Wielu Ukraińców mieszka już obok nas od dłuższego czasu. Mają lokum, pracę, stały dochód… Z pewnością do nich właśnie w pierwszej kolejności, jako „swoich” i posiadających już jakąś stabilizację, dojadą kolejni – członkowie rodzin, bliscy, znajomi. Będą potrzebowali nie tylko chwilowego poczucia bezpieczeństwa, jedzenia na kilka dni, ubrania czy dachu nad głową, ale też pracy i zapewnienia bytu na dłuższy czas. Warto wyciągnąć do nich pomocną dłoń – być może zostaną na dłużej naszymi sąsiadami.
Nie obędzie się bez wsparcia ze strony państwa – będzie potrzebna pomoc w uzyskiwaniu pozwoleń na pracę, i w końcu same miejsca pracy, miejsca w szkołach dla ukraińskich dzieci, nie znających języka polskiego, opieki zdrowotnej i społecznej… Część z tych spraw zaczęto już doraźnie załatwiać, ale kolejnych problemów będzie mnóstwo i miejmy nadzieję, że ani Ukraińcy, ani gościnni Polacy nie zostaną z nimi sami.
Tymczasem pomagajmy ile się da, bądźmy życzliwi i wspierajmy potrzebujących, ale róbmy to mądrze!