gmina Wolbrom

Od kilkunastu dni w gminie Wolbrom trwa „pospolite ruszenie” pod hasłem „wiosenne porządki”. Zachęcani osobistym przykładem władz samorządowych, do sprzątania miejsc publicznych w swojej okolicy ruszyli niektórzy mieszkańcy większości sołectw. Są też tacy, którzy na sugestie i zachęty reagują niechętnie – wszak płacimy podatki, niech sprzątają służby do tego powołane. Kto ma rację?

Jak donosi Gmina Wolbrom oraz poszczególne sołectwa na swoich stronach internetowych i w mediach społecznościowych, w ostatnich dniach trwają intensywne społeczne wiosenne porządki. Do porządkowania szczególnie zaśmieconych miejsc w przestrzeni publicznej zachęcali mieszkańców burmistrz Radosław Kuś, wiceburmistrz Dominika Bugaj, przewodnicząca Rady Miejskiej w Wolbromiu Monika Krzywańska i radni, do których bardzo chętnie i z wielkim zapałem dołączyli mieszkańcy poszczególnych miejscowości. Na ulice, w pola, rowy przydrożne i lasy z workami na śmieci i w roboczych ochronnych rękawicach wyruszyli gremialnie zbierać nielegalne odpady uczniowie lokalnych placówek oświatowych, członkinie kół gospodyń wiejskich, druhowie OSP, a także liczni „niezrzeszeni”. Efekty tych działań są spektakularne – widocznie czystsze otoczenie i stosy worków z zebranymi śmieciami.

– Dlaczego sprzątać mają mieszkańcy, od czego mamy odpowiednie służby gminne? – pytają sceptycy, oporni na argumenty zwolenników brania spraw w swoje ręce. Oczywiście mają rację, podstawowy system porządkowania przestrzeni publicznej opiera się na działaniach służb komunalnych, które powinny dbać o czystość na bieżąco, ale czy udział w różnych akcjach „sprzątania świata” jest niepotrzebny?

– Sądzę, że dzięki takim akcjom zdobywamy cenne doświadczenie. Uczymy się pokory i pokazujemy, że razem można wiele zmienić. Małymi krokami dążymy do celu, redukujemy i zmniejszamy problem zanieczyszczeń w naszym otoczeniu. Według mnie, warto sobie uświadomić jakie zagrożenie nas czeka, jeśli nie przestaniemy zaśmiecać świata i nie zmienimy swojego sposobu postępowania, i że każda osoba ma wpływ na życie wokół siebie – mówi jedna z młodych uczestniczek zorganizowanej akcji sprzątania okolicy, dodając, że jej zdaniem głównie młodzież powinna zrozumieć, że przez pozostawianie w lasach, na łąkach i w innych miejscach opakowań, papierków czy butelek niszczą eko-system i nieświadomie doprowadzają do śmierci wielu osób oraz zwierząt.

Jeżeli zatem choćby w najmłodszych uczestnikach społecznego sprzątania rodzi się refleksja, że żaden system, bez zmiany mentalności i zrozumienia podstawowych zasad współżycia społecznego nie da rady ocalić świata – nawet tego w wersji mikro – w najbliższej okolicy, to warto podejmować trud i pokazywać, jak można  współdziałać dla dobra ogółu. I dlatego właśnie dodatkowy bonus udziału członków lokalnych społeczności w dbaniu o wspólne otoczenie w postaci praktycznej edukacji ekologicznej ma sens, bo każdy, kto choć raz kto poświęcił swój czas i energię na sprzątanie lasu czy przydrożnych rowów, ten z pewnością dwa razy zastanowi się nad wyrzuceniem śmieci w nieodpowiednie miejsce!

Polecamy zatem ten oryginalny sposób wiosennego rozruchu wszystkim, którym porządek i czystość miejsc publicznych leżą na sercu, a zaśmiecającym okolicę zalecamy choć odrobinę refleksji… Płacąc za śmieci mamy zagwarantowany ich odbiór, więc po co wozić je do lasu?

Zdj. ze sprzątania Chrząstowic, których mieszkańcy wspólnie sprzątają swoją wieś już od kilku lat.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze