Wolbromscy strażacy chcą wrócić do gry

Jednostka OSP z Wolbromia przez ostatnie lata mocno podupadła, druhowie się postrzeli i ostatnio wcale nie wyjeżdżają już na akcje. Wydaje się jednak, że wszystko jest na najlepszej drodze, aby sytuacja ta uległa  zmianie. Pojawili się młodzi ochotnicy, którzy deklarują chęć podejmowania szkoleń i chcą udzielać się jako ratownicy. Reaktywacja podupadłej jednostki nie będzie łatwa, bo choć są chęci i dobra wola wielu osób, to dostosowanie wyposażenia do nowoczesnych wymogów będzie wymagało sporych nakładów finansowych.

W ubiegłym tygodniu na szczycie wieży wolbromskiej starej remizy zawieszono nową, automatyczną syrenę, która zastąpiła starą i awaryjną syrenę mechaniczną. – Mamy nadzieję, że nowa syrena stanie się symbolem początku dużych pozytywnych zmian w naszej jednostce – cieszy się prezes OSP Wolbrom Andrzej Gil. – Ochotnicza Straż Pożarna w Wolbromiu, która obchodziła w tym roku 120 rocznicę istnienia zdaje się na nowo budzić do życia. Młodzi ludzie garną się do szkoleń, pozyskujemy sojuszników, którzy wspierają nas w wysiłkach o uzupełnianie nowoczesnego wyposażenia. Część sprzętu nabywamy własnym sumptem, dzięki pomocy magistratu jednostka została wyposażona w radiotelefon i nowe hełmy, liczymy też na pomoc w zakupie spełniających nowoczesne wymogi bojowych mundurów.

Dobrym duchem, który ściągnął do jednostki młodych ochotników i trenuje drużynę jest młodszy aspirant Rafał Rupka, obecnie student Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, pasjonat pożarnictwa i idei OSP, w wolbromskiej jednostce – członek Zarządu. – Kiedy okazało się, że po ukończeniu Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie wrócę do Wolbromia postanowiłem w ślad za moim bratem zacząć działać w lokalnej OSP.  Zachęciłem kilku kolegów – jest wśród nas ratownik medyczny i trzech pracowników PSP, przychodzili kolejni, także kilkunastoletni chłopcy, razem już 25 osób… – opowiada z pasją Rafał Rupka. – To praca u podstaw, bo w ludziach, którzy dotąd nie mieli nic wspólnego z mundurem trzeba wypracować poczucie dyscypliny, obowiązku, misji. Udział w systematycznych ćwiczeniach i szkoleniach uzupełniamy pracą nad kondycją fizyczną, np. przez bieganie i ćwiczenia na siłowni. Każdy z kolegów wie co do niego należy, ćwiczenia idą coraz sprawniej. Nawet, gdy zawodowcy są na służbie, pozostali nie marnują czasu. Wielką satysfakcję daje mi każdy kolejny wspólny sukces – na próbne wezwanie drużyna stawia się już w ciągu 3-5 minut – cieszy się młody strażak. W tym  roku ze szczególniejszym niż bywało to wcześniej zaangażowaniem pełniliśmy honorową straż przy Grobie Pańskim w czasie Wielkanocy. Z dumą prezentowaliśmy wartości, które niesie nasza służba i z satysfakcją odbieraliśmy sygnały ze strony obserwatorów, że różnica została dostrzeżona.  Wspierają nas mocno druhowie seniorzy, bez nich, a także zaangażowania całego Zarządu jednostki niewiele udałoby sie zrobić. 

Jest duża szansa, że stara strażnica zostanie wyremontowana w tym roku z udziałem funduszy z wojewódzkiego programu Małopolskie Remizy. Wniosek o przyznanie pomocy finansowej na modernizację obiektu został już złożony przez urzędników z magistratu. Są też plany, że Gmina wesprze dokończenie budowy nowej remizy przy ul. Piłsudskiego. – Małymi krokami budujemy nową jakość – podsumowuje mł. aspirant Rafał Rupka – widzę w kolegach wiele zapału i entuzjazmu, co jest najlepszym prognostykiem na przyszłość. Z pokorą, zdając sobie sprawę, że przed nami jeszcze sporo pracy, chcemy stworzyć sprawną drużynę, która bez wahania ruszy na pomoc ludziom w potrzebie.