– Maseczkę trzeba nosić na twarzy, a nie na brodzie czy w kieszeni! – Z takim apelem zwrócił się niedawno do naszej redakcji jeden z mieszkańców Olkusza. Większość ludzi stosuje się do nakazu zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. Zdarzają się jednak niechlubne przypadki ignorowania tego obowiązku. – Takie zachowanie stwarza zagrożenie dla innych! Respektujcie przepisy, zamiast roznosić wirusa po mieście – oburza się nasz Czytelnik.

Ładna pogoda i „poluźnienie” obostrzeń sprawiły, że Olkuszanie tłumnie spacerują po osiedlach i w centrum miasta. Większość z nich zakłada maseczki, dostosowując się tym samym do obwiązujących od ponad tygodnia przepisów. Niektóre osoby postanowiły jednak „wrzucić na luz”. Co prawda mają przy sobie maseczkę, tyle że noszą je na szyi lub w kieszeni.

„Twarde prawo, ale prawo”

Niedawno otrzymaliśmy maila od jednego z naszych Czytelników, który skarżył się na zachowanie klientów i pracowników jednego z olkuskich marketów budowlanych. Z jego relacji wynika, że dwie osoby poruszały się po obiekcie bez maseczek. W pewnym momencie podeszli do jednego ze stanowisk, gdzie zaczął obsługiwać ich pracownik marketu. Był w maseczce, ale nie przeszkadzał mu fakt, że jego rozmówcy ich nie założyli. Nasz Czytelnik zwrócił im uwagę, że powinni dostosować do panujących przepisów. Ci jednak odparli, że są na prywatnym terenie i mają to w… głębokim poważaniu. Pracownik sklepu stwierdził zaś, że skoro nie noszą, to nie noszą, on ich przecież do niczego nie zmusi.

Takie podejście mocno mija się jednak z panującą rzeczywistością. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każda osoba znajdująca się w miejscu publicznym ma obowiązek zasłaniania ust i nosa. Muszą się do niego stosować ludzie przebywający w miejscach ogólnodostępnych, takich jak np: place, ulice, kościoły, autobusy i tereny zielone. Obowiązek ten dotyczy również obiektów handlowych lub usługowych oraz targowisk. Zamiast maski, do zakrycia twarzy można użyć również chusty lub szalika.

– W przypadku naruszenia tego obowiązku policjant może nałożyć mandat w wysokości do 500 złotych, skierować sprawę do sądu oraz powiadomić inspekcję sanitarną, która nakłada karę w wysokości od 5 do 30 tysięcy złotych. O takich sytuacjach należy poinformować odpowiednie służby tj. policję lub sanepid – mówi podkomisarz Katarzyna Matras, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Olkuszu.

Młodzieżowe „bandy” szaleją

Zniesienie niektórych ograniczeń i umożliwienie spędzenia czasu w parku czy samodzielne przemieszczanie się osób powyżej trzynastego roku życia, wpłynęło na „rozluźnienie” wśród ludzi, którzy zapominają o stale istniejącym zagrożeniu. Na osiedlach coraz częściej możemy spotkać grupki młodzieży, które beztrosko przesiadują wspólnie na ławkach, nierzadko pijąc przy tym piwo czy paląc papierosy. Niektórych tak bardzo ponosi „ułańska fantazja”, że postanawiają nawet… pograć w piłkę nożną!

– Zdaję sobie sprawę, że po miesiącu wspólnego siedzenia w domu dosyć tej sytuacji mają zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Takie zachowanie stwarza jednak zagrożenie. Pamiętajmy, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie. Mając na uwadze troskę o naszych najbliższych, w tym ukochanych dziadków, z którymi dzieci mają kontakt, zmniejszajmy maksymalnie ryzyko rozprzestrzenia się wirusa. A jeśli komuś nie przemawia do rozsądku fakt, że ich pociecha może im przynieść do domu zarazę, to może ruszy głową jak wróci z podwórka z mandatem – pyta retorycznie autor wspomnianego wcześniej listu do naszej redakcji.

Gdy ktoś nie może wysiedzieć na…

Na sam koniec zostawiamy istną wisienkę na torcie. Gdy wiosna i słońce zachęcają nas do wyjścia z domów wśród mieszkańców wzrosła chęć korzystania z siłowni „pod chmurką”, boisk sportowych i placów zabaw. Hitem relacji naszego Czytelnika są matki, które idą z dziećmi do piaskownicy oraz seniorzy korzystający z terenowych urządzeń do ćwiczeń.

Póki co, place zabaw i siłownie powinny być zamknięte, a jeśli nie ma fizycznie takiej możliwości to powinny być odpowiednio oznakowane tablicami informacyjnymi lub taśmami blokującymi wstęp. Ale to teoria i brzmi ładnie tylko w wypowiedziach ministra Szumowskiego. Osiedlowa rzeczywistość pzostawia wiele do życzenia…

Przypomnijmy, że w naszym kraju nadal obowiązuje zakaz korzystania z infrastruktury sportowo-rekreacyjnej.  Niektórzy udają jednak, że o tym nie wiedzą. – Czy ich już doszczętnie porąbało? – pyta wzburzony mieszkaniec.

A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? Co jeszcze rzuciło wam się w oczy? A może uważacie, że panujący reżim sanitarny jest mocno przesadzony? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl

fot. pixabay

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
pavv
pavv
3 lat temu

Panie Donosicielu. Pracownik rzeczonego sklepu musi zaakceptować to, że ktoś nie nosi kagańca. Może człowiekiem jest, a nie psem ciągniętym i sterowanym przez swojego pana Kaczora!
Policja dla swojego dobra niech się już nie wypowiada. Jakie nielegalne akcje odwalali? Nielegalne mandaty! Próby wyłudzenia na karę z Sanepidu i mandat!
Lata zajęło, żeby widzieć ich jak pomagają ludziom i wystarczyło 2 tygodnie aby poważanie do nich spadło do 5% (oczywiście p. Ciarka napisze, że wynosi 80%).