Do wyborów prezydenckich pozostały dwa tygodnie. Przygotowania do tego wydarzenia powinny iść pełna parą, zgadnie z ustalonym wcześniej harmonogramem. Kłótnie polityków doprowadziły jednak do sytuacji, w której nie wiadomo kiedy, na jakich zasadach i czy w ogóle się one odbędą.
Niespełna dwa tygodnie temu pisaliśmy na naszych łamach o braku kandydatów do komisji wyborczych. Powodem takiego stanu rzeczy był głównie strach. – W sytuacji walki z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 i dalszym wzrostem liczby zachorowań w Polsce, realizacja zadań związanych z organizacją i przeprowadzeniem wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej spowoduje stwarzanie dla mieszkańców gminy Olkusz oraz pracowników urzędu, realnego zagrożenia zakażenia wirusem – grzmiał w interpelacji do olkuskich władz radny Grzegorz Tomsia. Nie było jednak możliwości odstąpienia od tych czynności – samorządowcy mają obowiązek realizować zadania wynikające z obowiązujących przepisów.
– Po co wybierać ludzi do komisji wyborczych, skoro wybory mają być korespondencyjne? – pytali nasi Czytelnicy po publikacji artykułu. Co prawda Sejm uchwalił na początku kwietnia ustawę o korespondencyjnym głosowaniu, ale musi ona jeszcze „przejść” przez Senat. Izba wyższa polskiego Parlamentu podda go zaś pod głosowanie dopiero na początku maja. W związku z tym miasta i gminy musiały trzymać się dotychczasowego harmonogramu. Pomimo apeli komisarza wyborczego o uzupełnienie wakatów, chętnych do liczenia głosów w ostatecznym rozrachunku było jednak jak na lekarstwo. W Olkuszu na 34 obwodowe komisje wyborcze, tylko w dwóch przypadkach udało się skompletować minimalny, pięcioosobowy skład. Niewiele lepiej było w pozostałych gminach naszego powiatu.
Jak mają wyglądać „pocztowe” wybory?
Projekt przegłosowany przez Sejm zakłada, że drogą korespondencyjną do wszystkich uprawnionych do głosowania obywateli powinny trafić tzw. pakiety wyborcze, zawierające: kopertę zwrotną, kartę do głosowania, kopertę na kartę do głosowania, instrukcję głosowania korespondencyjnego oraz oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania.
Wyborca po oddaniu głosu ma włożyć kartę do głosowania do jednej koperty, a następnie – razem z podpisanym oświadczeniem – umieścić wszystko w kopercie zwrotnej. Pakiet ten musi zostać później wrzucony do specjalnie przygotowanej skrzynki pocztowej na terenie gminy, w której wyborca widnieje w spisie wyborców. W każdej gminie, zamiast obwodowych komisji wyborczych, utworzona zostanie zaś jedna, centralna komisja, właściwa dla wszystkich obwodów utworzonych na obszarze danego samorządu.
Wiele wątpliwości
Rozwiązania zawarte w ustawie poddawane są krytyce z wielu stron. Duże kontrowersje wzbudza kolportaż pakietów wyborczych, forma głosowania oraz sposób liczenia kart. – Czy te wybory nadal będą: powszechne, równe, bezpośrednie i tajne? – pyta w liście do naszej redakcji mieszkaniec Olkusza. Nie zwracając uwagi na liczne głosy sprzeciwu, decydenci podejmują kolejne kroki w drodze do realizacji zamierzonego celu. Ogólnopolskie media donoszą, że drukowanie wyborczych kart już się rozpoczęło. Poczta Polska, która ma być odpowiedzialna za realizację całego przedsięwzięcia, zwróciła się zaś do samorządów o udostępnienie posiadanych przez siebie spisów wyborców. Wniosek o przekazanie imion, nazwisk i adresów zamieszkania mieszkańców rozesłany został do urzędów drogą mailową.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl