Gmina Trzyciąż

Tak się jakoś składa, że panowie rzadziej niż panie dożywają bardzo sędziwego wieku, nie dotyczy to jednak pana Jana Tabaka z Imbramowic, który 26 maja obchodził swoje 100. urodziny. Z życzeniami dla jubilata pospieszyli przedstawiciele lokalnego samorządu i KRUS. Miło nam donieść, że uroczy senior ma się znakomicie, co więcej – wciąż troszczy się o młodszą o 15 lat żonę, która jest leżąca i wymaga stałej opieki.

Pan Jan urodził się w Imbramowicach, jako syn Jana i Anieli z Kulisów, którzy dochowali się trzech synów i dwóch córek. Chociaż pracował zawodowo w wielu miejscach, jego największą miłością była praca na 5 ha gospodarstwie należącym do jego rodziny.

– Rodzice zniechęcali mnie żeniaczki bardzo długo i gonili od dziewczyn. Najważniejsza była praca, a tej nigdy nie brakowało w dość ubogim gospodarstwie. Nie mieliśmy ani stodoły, ani chlewa, ani porządnego domu, zostałem więc gospodarzem – udawało się dzięki ciężkiej pracy obrabiać pole, ale i wybudować dom, i zabudowania gospodarcze, gdzie znalazła kąt cała rodzina. Hodowaliśmy krowy, konie, owce, uprawialiśmy pole, musiałem dorabiać w różnych miejscach, zawsze chętnie pomagałem innym… – opowiada pan Jan, który mimo niełatwego życia zdaje się wciąż nie rozstawać się z optymizmem i pogodą ducha.

Kiedy zdecydował się wreszcie na żeniaczkę miał już ponad 40 lat. Zechciała go młodsza o 15 lat Alina Pawlik, z którą doczekali się 2 córek, 4 wnuków i jednego prawnuka, dla których pan Jan do dziś jest skarbnicą opowieści o dawnych czasach i doświadczeniach.

– Tato był prawdziwą złotą rączką, umiał zrobić wszystko i był bardzo pracowity. W polu dbał o każdy kłos, ale nigdy nie pracował w niedzielę, szanując dzień Pański, bo zawsze był bardzo religijny – wspomina córka Renata. – W dzieciństwie bardzo lubiłam z nim spacerować – wędrowaliśmy po polach, a on zachwycał się urodą naszej pięknej okolicy.

Pan Jan zawsze lubił podróżować, a pielgrzymki do ulubionych sanktuariów były dla niego prawdziwym świętem. Do dziś chętnie wspomina czasy kiedy był młodszy i sprawniejszy, bo lubi rozmawiać z ludźmi i pamięć wsteczną ma znakomitą.

Kiedy dzieci dorosły, wyjechały na studia, założyły rodziny i mieszkają poza Imbramowicami, mimo to państwo Tabakowie mają dobrą opiekę, którą zapewnia im córka Renata wraz z rodziną, wspomagana na co dzień przez dochodzące opiekunki.

Znakomitą kondycję zawdzięcza pan Jan prawdopodobnie właśnie ciężkiej pracy, życiu w ruchu, pogodnemu usposobieniu i nieustannemu zachwytowi otaczającą przyrodą i światem. Zapytany o receptę na długowieczność nie potrafi wskazać innej przyczyny. Nigdy nie stosował specjalnej diety – do dziś je to, co jadał przez całe życie i wciąż świetnie radzi sobie z codziennym funkcjonowaniem. – Na 80-te urodziny kupiliśmy tacie rower i jeszcze długo potem nim jeździł – wspomina pani Renata.

Tradycją jest, że dostojnych stulatków odwiedzają z życzeniami lokalni samorządowcy – tym razem kwiaty, symboliczny tort urodzinowy i mnóstwo serdeczności zawieźli do Stulatka z Imbramowic wójt Roman Żelazny, przewodniczący Rady Gminy Przemysław Czapnik, sołtyska wsi Imbramowice Agata Gorgoń oraz kierowniczka USC Edyta Karlik. Nie zabrakło także przedstawiciela KRUS, kierownika placówki w Wolbromiu Grzegorza Tomsi, który osobiście dostarczył jubilatowi decyzję o zwiększeniu świadczeń należnych osobom po ukończeniu 100 lat.

Przyłączamy się do najlepszych życzeń dla Jubilata – zdrowia i wiele miłości od najbliższych!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze