Coraz częściej do naszej redakcji docierają sygnały dotyczące znęcania się nad zwierzętami. Postanowiliśmy sprawdzić, jak można przeciwdziałać takim zjawiskom i jakie kary grożą ludziom stosującym takie praktyki.
Niedawno do naszej redakcji zgłosiła się osoba, która chciała zwrócić uwagę na problem dręczenia zwierząt. Sama jest właścicielką kota, który swobodnie biega po podwórku. Jakiś czas temu zauważała na ciele swojego pupila dziwne rany. Za każdym razem, gdy zwierzę wracało do domu, było ich coraz więcej. W pierwszej chwili pomyślała, że powstały one w wyniku walki z innymi osobnikami. Jej uwagę zwróciły jednak ślady przypaleń, które nie mogły przecież powstać w takich okolicznościach. Oględziny przeprowadzone przez weterynarza jednoznacznie wykazały, że zostały one zadane przez człowieka. Kot najprawdopodobniej pada ofiarą sadysty, który regularnie się nad nim znęca.
Jak informują pracownicy Fundacji „Viva! Akcja Dla Zwierząt” najlepszym sposobem przeciwdziałania takim sytuacjom to nie bycie obojętnym, ale reagowanie i zgłaszanie takich sytuacji do właściwych instytucji, czyli do: Policji, Straży Gminnych, czy organizacji społecznych. Do organów ścigania trafia co roku nawet do kilku tysięcy takich zgłoszeń. Ilość osób skazanych przez sądy za przestępstwa znęcania nad zwierzętami systematycznie rośnie, zbliżając się do tysiąca rocznie.
– Wykrywalność i karalność tych przestępstw wzrasta i coraz częściej do sądów trafiają akty oskarżenia, a sądy coraz częściej orzekają kary bardziej proporcjonalne do czynów. Dla przykładu: w 2010-2011 roku za czyn znęcania nad zwierzętami spodziewalibyśmy się co najwyżej kary grzywny, natomiast obecnie coraz częściej spotykamy się z orzekaniem wobec sprawców ograniczenia wolności poprzez obowiązek świadczenia nieodpłatnej pracy na cele społeczne. Każdy czyn znęcania się nad zwierzęciem jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności, a jeśli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, to zagrożenie karą wzrasta do 5 lat – mówi Paweł Artyfikiewicz, koordynator grupy interwencyjnej Fundacji Viva.
Także w naszym mieście takie sprawy zgłaszane są coraz częściej. Z ukaraniem sprawców bywa jednak różnie. – Od początku roku 2020 olkuska policja prowadziła 5 tego typu spraw. Większość z nich została umorzona ze względu na brak znamion czynu zabronionego bądź niewykrycie sprawcy. Kilka nadal jest w toku – wylicza mł. asp. Marika Guzik-Gajda z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Przedstawiciele organizacji społecznych podkreślają, że dużą rolę w tej dziedzinie odgrywa prewencja. – Jedynym sposobem jest tutaj edukacja. Zwierzęta czują tak samo jak ludzie i trzeba to wpajać dzieciom już na wczesnych etapach edukacji – tłumaczy Paweł Artyfikiewicz.
fot. pixabay