moose 602659 1920

Kilka dni temu, na drodze wojewódzkiej 791 – dokładnie na odcinku prowadzącym przez tereny leśne, pomiędzy Kluczami a Ogrodzieńcem doszło do poważnego wypadku. Samochód osobowy zderzył się z łosiem. Kierowca został ciężko ranny, łoś (młody byk) niestety zginął.

Skąd łoś w powiecie olkuskim?

W ostatnich kilkunastu latach populacja łosi w Polsce znacznie wzrosła. Wszystko za sprawą obowiązującego od 2002 roku moratorium, na podstawie którego nie można strzelać do łosi, mimo że są formalnie zwierzętami łownymi. Najwięcej przedstawicieli tego gatunku żyje w północno-wschodniej części kraju, jednak i na południu zdarzają się niewielkie skupiska. – Trzeba pamiętać, że łosie w krótkim czasie przemieszczają się na bardzo duże odległości i siłą rzeczy ich szlaki migracyjne w pewnym momencie muszą przeciąć drogi – mówi nadleśniczy Marcin Polak. – Pomimo tego, że nie bytują na stałe na obszarze Nadleśnictwa Olkusz, to jednak żyją prawdopodobnie na terenie nadleśnictw: Krzeszowice i Chrzanów. Podczas wędrówek docierają więc zatem i do nas. Bardzo często są widywane w rejonie Pustyni Błędowskiej – dodaje.

Im większe zwierzę, tym większe niebezpieczeństwo

W powiecie olkuskim najczęściej dochodzi do kolizji z sarną, ponieważ tych zwierząt na terenie Nadleśnictwa Olkusz jest najwięcej. Sarna waży od kilkunastu do około 35 kg, więc zderzenie z nią przeważnie nie zagraża bezpieczeństwu podróżujących – pod warunkiem, że kierowca, próbując ją ominąć, nie spowoduje innej kolizji. Dużo bardziej niebezpieczne dla ludzi są kolizje z ważącym około 70-200 kg jeleniem, choć ten na terenie powiatu olkuskiego występuje sporadycznie, czy z dzikiem, ważącym kilkadziesiąt kilogramów. Największym ze zwierząt, które możemy spotkać na przecinających las drogach, jest natomiast łoś – dorosły byk osiąga wagę nawet 740 kg, a samica około 400 kg.

– Łoś, w przeciwieństwie do sarny, na drogach pojawia się rzadko, ale jeśli zdarzy się taka sytuacja i dojdzie do kolizji, skutki mogą być tragiczne dla kierujących i pasażerów – mówi nadleśniczy Marcin Polak. – Jest to bardzo wysokie i ciężkie zwierzę, a jego środek ciężkości znajduje się na wysokości szyby przeciętnego samochodu osobowego. W momencie kolizji, gdy nogi łosia zostaną podcięte przez jadący pojazd, cały ciężar zwierzęcia ląduje na przedniej szybie i dachu auta – wyjaśnia nadleśniczy Nadleśnictwa Olkusz.

Łosie najczęściej wędrują same – tak było w przypadku byka, który brał udział w wypadku w Kluczach. – Idą przed siebie, w określonym kierunku, nie zdając sobie sprawy z ewentualnego zagrożenia – tłumaczy Marcin Polak. Inaczej jest w przypadku saren czy jeleni – te zwykle przemieszczają się w chmarach, stąd też jeśli zauważymy jedno zwierzę, to najprawdopodobniej za nim pojawi się kolejne. – Jelenie i sarny często zatrzymują się przed drogą, zwłaszcza jeśli idą z młodymi. Może się jednak zdarzyć, że samica zdąży przebiec drogę przed nadjeżdżającym pojazdem, ale niestety młode, które ruszy za nią, nie będzie miało już tyle szczęścia… Gdy zatem zauważymy sarnę lub jelenia, najlepiej będzie, jak zatrzymamy się i sprawdzimy, czy zwierzę jest samo, by uniknąć ewentualnej kolizji – dodaje Marcin Polak z Nadleśnictwa Olkusz.

Winna… nadmierna prędkość

Zwierzęta leśne wędrują właściwie przez cały rok w poszukiwaniu wody i pożywienia, dziennie przemierzając po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów. Zwykle do zdarzeń z ich udziałem dochodzi nocą lub nad ranem. – Zwierzęta żerują w nocy, więc najintensywniej przemieszczają się o świcie i zmierzchu – tłumaczy nadleśniczy Marcin Polak.

Warto też dodać, że podobne wypadki i kolizje zdarzają się zwykle na suchej nawierzchni. Według statystyk najczęstszą ich przyczyną jest nadmierna prędkość. Odcinki dróg, na których często pojawiają się zwierzęta, są odpowiednio oznakowane przez ich zarządcę (znak „Uwaga! Dzikie zwierzęta”). Nie każdy kierowca jednak respektuje przepisy…

Tymczasem leśnicy ostrzegają, by jadąc przez tereny leśne, zdjąć nogę z gazu. Jesień i zima to czas, gdy drogi często są mokre, a widoczność ograniczona. Do tego podczas mrozów posypuje się jezdnię solą, a tę często i chętnie zlizują zwierzęta…

Obserwujmy pobocza

– Obserwując pobocza, być może będziemy w stanie dostrzec z oddali błyszczące oczy zwierząt. Ale pamiętajmy, że nawet jeśli zwierzę na nas patrzy, nie oznacza to, że nie wybiegnie na drogę – mówi nadleśniczy Marcin Polak. – Ono nie wie, że auta jeżdżą drogami. Widząc światła samochodu, widzi zbliżające się zagrożenie i na pewno będzie chciało uciec. Najczęściej jednak ucieka w tym kierunku, w którym zmierzało, czyli na drugą stronę jezdni…

Co zrobić, gdy potrącimy zwierzę?

Według Ustawy o ochronie zwierząt powinniśmy w miarę możliwości zapewnić zwierzęciu pomoc. Nie grozi nam kara, niemniej nie możemy zostawić go bez pomocy (w przeciwnym razie możemy trafić nawet do aresztu). Obowiązują te same procedury co w przypadku innych zdarzeń drogowych – włączamy światła awaryjne, wyciągamy trójkąt ostrzegawczy i wzywamy pomoc (najlepiej policję, która powiadomi odpowiednie służby, a te albo udzielą rannemu zwierzęciu pomocy – jeśli jeszcze żyje, albo je usuną z jezdni i zajmą się jego utylizacją). – Podmiotami, które również należy zawiadomić, są koła łowieckie. Każde z nich ma roczny plan łowiecki, informujący o ilości zwierząt przeznaczonych do odstrzału, niezbędnego w celu regulowania populacji danego gatunku. Gdy zatem potrącimy zwierzę, a to w wyniku zdarzenia poniesie śmierć, myśliwi pomniejszą swój plan odstrzału – dodaje nadleśniczy Marcin Polak.

A co z naprawą uszkodzonego auta? Tu nie mamy zbyt dobrych wiadomości. Jeśli zdarzenie miało miejsce na terenie, gdzie umieszczono znak „Uwaga! Dzikie zwierzęta”, to de facto doszło do niego z naszej winy. Jeśli nie mamy wykupionej dodatkowo polisy AC, obejmującej zdarzenia ze zwierzętami, to na żadne odszkodowanie nie możemy liczyć. 

Pozostaje nic innego, jak zapobiegać podobnym zdarzeniom – już nie tylko mając na uwadze szkody materialne, ale przede wszystkim własne bezpieczeństwo. Zwolnijmy – dla własnego dobra.

moose 1180557 1920

fot. pixabay.com

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
theon
theon
7 lat temu

Nie no jasne, zaorać drogi, zezłomować samochody, wejść na drzewa i gapić się z góry na łosie 😆 Zaprawdę mnóstwo popaprańców chodzi na wolności ! 😉

Łoś i Żubr
Łoś i Żubr
7 lat temu

Prawda jest następująca, że to wy jesteście intruzami. To wy wchodzicie na nasze terytoria, które od lat zamieszkujemy a wy je dewastujecie i jeszcze jesteście bezczelni domagając się ciągle więcej i więcej naszym kosztem i tego, żeby myśliwi do nas strzelali bo wam przeszkadzamy w poruszaniu się tymi waszymi blaszanymi trumnami na kółkach.
My też mamy rodziny i wychowujemy dzieci, które wy chętnie byście widzieli na waszym grillu zapijanym tym waszym wynalazkiem co wam mózgi wypala. To przez was zginie nasze wspólne mieszkanie, którego nie szanujecie.

fan Kubicy
fan Kubicy
7 lat temu

[quote name=”pavv”]Nietrafione porównanie bo Kubica jest znanym i cenionym specjalistą w rozwalaniu aut i wypadania z trasy.[/quote]
Popełnił błąd że się podjął terenówki a to nie jest jego działka no i przekroczył swój limit i nie przewidział, że bariera pęknie w tak nie typowy sposób. Ale jak się dostaniesz do formuły 1 to Twoje stwierdzenie będzie miało wielką wartość i oddam Ci pokłon.

pavv
pavv
7 lat temu

[quote name=”P X T”]Dla Ciebie na pewno będzie niższa niż dla Kubicy.[/quote]

Nietrafione porównanie bo Kubica jest znanym i cenionym specjalistą w rozwalaniu aut i wypadania z trasy.

Jatoja
Jatoja
7 lat temu

[quote name=”xyz”][quote name=”JatoJa”]Mój kolega walnął kilka lat temu jelenia.Podobna sytuacja.Jechał z dozwoloną na tej drodze prędkością.I tu zaczęły się schody z PZU.Batalia o odszkodowanie trwała miesiącami.Poległ,bo ekspert z PZU zrobił zdjęcie znaku,uwaga na dzikie zwierzęta.Czyli trzeba jechać 5 na godzinę i uważać,żeby coś nie wyskoczyło na drogę,ale ratę za ubezpieczenie płacić w terminie bo nawiązka będzie.[/quote]
Mógł im odpowiedzieć że znak ostrzegawczy nie jest znakiem nakazu/zakazu/ograniczeniem prędkości i poprosić o przedstawienie prawnej interpretacji znaczenia sformułowania „bezpieczna prędkość” oraz poinformować PZU że jazda z prędkością utrudniającą jazdę innym uczestnikom ruchu jest zabroniona.[/quote]
Widać że z PZU nie miałeś kontaktu,mógł to,mógł tamto.

SXT
SXT
7 lat temu

[quote name=”TXP”][quote name=”P X T”][quote name=”pavv”]Co to jest nadmierna prędkość? Jak będę jechał 5 km/h to już w łosia czy innego rysia nie uderzę???[/quote]
Uderzenie z prędkością jaką podajesz raczej nie zakłóci niczyjego życia. A nadmierna prędkość to taka w której tracisz panowanie nad pojazdem. Jeśli dużo jeździsz to możesz ją określić, wg swoich możliwości, ale istnieje jeszcze czynnik zakłócający tę ocenę, to rutyna. Nadmierna prędkość nie jest stała i jednakowa dla wszystkich. Dla młodego sprawnego będzie inna dla staruszka inna. Dla Ciebie na pewno będzie niższa niż dla Kubicy. Wypracowanie umiejętności określenia nadmiernej prędkości tkwi w Twojej wyobraźni czyli w „symulatorze mózgowym”. Maksymalne skupienie za kierownicą owmundurowy kretyn na kogucie.[/quote]
Ja pierdziele.Ty gościu jesteś ekspertem od wszystkiego,wszędzie Cię pełno[/quote]
Nie wiem ale na zdrowy rozum to powinien ktoś odpowiadać za wypadki na danym obszarze ze zwierzętami.No bo to jest jakiś cyrk.koła łowieckie też powinny być ubezpieczone na wypadki ze zwierzętami.

PXT
PXT
7 lat temu

Uważaj jak będziesz otwierał lodówkę, albo szafę, tam też mogę się pojawić z jakąś kwestią panie sierżancie.

TXP
TXP
7 lat temu

[quote name=”P X T”][quote name=”pavv”]Co to jest nadmierna prędkość? Jak będę jechał 5 km/h to już w łosia czy innego rysia nie uderzę???[/quote]
Uderzenie z prędkością jaką podajesz raczej nie zakłóci niczyjego życia. A nadmierna prędkość to taka w której tracisz panowanie nad pojazdem. Jeśli dużo jeździsz to możesz ją określić, wg swoich możliwości, ale istnieje jeszcze czynnik zakłócający tę ocenę, to rutyna. Nadmierna prędkość nie jest stała i jednakowa dla wszystkich. Dla młodego sprawnego będzie inna dla staruszka inna. Dla Ciebie na pewno będzie niższa niż dla Kubicy. Wypracowanie umiejętności określenia nadmiernej prędkości tkwi w Twojej wyobraźni czyli w „symulatorze mózgowym”. Maksymalne skupienie za kierownicą owmundurowy kretyn na kogucie.[/quote]
Ja pierdziele.Ty gościu jesteś ekspertem od wszystkiego,wszędzie Cię pełno

XXX
XXX
7 lat temu

Jest kilka nieścisłości w tym co powiedział Pan Nadleśniczy, tj.
1. Łosie już od lat 80-tych mają stałą ostoję w rejonie Pustyni Błędowskiej /mam na myśli teren pomiędzy Dąbrową Górniczą a gminą Klucze, Łazy, Sławków Olkusz, Bukowno, Bolesław/. W ostatnich latach jest ich jakby więcej /większa populacja to skłonność do migracji, m.in z Puszczy Dulowskiej – okolice Krzeszowic, Chrzanowa oraz okolic Siewierza. Sam osobiście widziałem łosie w rej. Pomorzan, Olkusza, Rabsztyna, Chechła itd. i przede wszystkim droga pomiędzy Kluczami i Hutkami – proponuję szczególnie uważać jadąc tą drogą !!!
2. Nie widziałem sarny która by ważyła 35 kg !!!. Sarna w naszych warunkach terenowych to najczęściej 15-22 kg /oczywiście są wahania w jedną i drugą ale nigdy 35 kg/

stinek
stinek
7 lat temu

„Jeśli zdarzenie miało miejsce na terenie, gdzie umieszczono znak „Uwaga! Dzikie zwierzęta” – akurat zauważyłem, dość znaczny „wysyp” tych znaków. Znaczy się, że na większości dróg żadnego odszkodowania sie nie dostanie.

xyz
xyz
7 lat temu

[quote name=”JatoJa”]Mój kolega walnął kilka lat temu jelenia.Podobna sytuacja.Jechał z dozwoloną na tej drodze prędkością.I tu zaczęły się schody z PZU.Batalia o odszkodowanie trwała miesiącami.Poległ,bo ekspert z PZU zrobił zdjęcie znaku,uwaga na dzikie zwierzęta.Czyli trzeba jechać 5 na godzinę i uważać,żeby coś nie wyskoczyło na drogę,ale ratę za ubezpieczenie płacić w terminie bo nawiązka będzie.[/quote]
Mógł im odpowiedzieć że znak ostrzegawczy nie jest znakiem nakazu/zakazu/ograniczeniem prędkości i poprosić o przedstawienie prawnej interpretacji znaczenia sformułowania „bezpieczna prędkość” oraz poinformować PZU że jazda z prędkością utrudniającą jazdę innym uczestnikom ruchu jest zabroniona.

2+2
2+2
7 lat temu

za takie kolizje powinno płacić nadleśnictwo.Na drodze do lasu ustawili szlabany to niech pilnują swojego przychówku, zeby nie łaził po drodze. Skoro za psa który przejdzie czy podkopie sie pod płotem i wybiegnie na ulice mandat zbiera własciciel,to nadlesnictwo też powinno pokrywać koszty wybryku swych podopiecznych.

P X T
P X T
7 lat temu

[quote name=”pavv”]Co to jest nadmierna prędkość? Jak będę jechał 5 km/h to już w łosia czy innego rysia nie uderzę???[/quote]
Uderzenie z prędkością jaką podajesz raczej nie zakłóci niczyjego życia. A nadmierna prędkość to taka w której tracisz panowanie nad pojazdem. Jeśli dużo jeździsz to możesz ją określić, wg swoich możliwości, ale istnieje jeszcze czynnik zakłócający tę ocenę, to rutyna. Nadmierna prędkość nie jest stała i jednakowa dla wszystkich. Dla młodego sprawnego będzie inna dla staruszka inna. Dla Ciebie na pewno będzie niższa niż dla Kubicy. Wypracowanie umiejętności określenia nadmiernej prędkości tkwi w Twojej wyobraźni czyli w „symulatorze mózgowym”. Maksymalne skupienie za kierownicą owszem jest męczące, tym bardziej jeśli wpuścisz więcej nauczonych informacji, chodzi i przewidywanie niespodziewanych sytuacji (gęsty las, brak znaku przed ostrym zakrętem a nawet skradziona klapa kanalizacyjna). Włączenie rutyny to zmniejszone zmęczenie, ale zwiększone ryzyko, bo rutyna usypia czujność. Prędkość dopasowujesz do manualnego wyczucia panowania nad pojazdem, ale musisz wziąć też pod uwagę zawodność pojazdu (np wystrzał opony) większa prędkość to większe przeciążenia nie do opanowania. Nawet jak wjeżdżam na skrzyżowanie na zielonym świetle to zawsze mam na uwadze, że może się pojawić mundurowy kretyn na kogucie.

pavv
pavv
7 lat temu

Co to jest nadmierna prędkość? Jak będę jechał 5 km/h to już w łosia czy innego rysia nie uderzę???

JatoJa
JatoJa
7 lat temu

Mój kolega walnął kilka lat temu jelenia.Podobna sytuacja.Jechał z dozwoloną na tej drodze prędkością.I tu zaczęły się schody z PZU.Batalia o odszkodowanie trwała miesiącami.Poległ,bo ekspert z PZU zrobił zdjęcie znaku,uwaga na dzikie zwierzęta.Czyli trzeba jechać 5 na godzinę i uważać,żeby coś nie wyskoczyło na drogę,ale ratę za ubezpieczenie płacić w terminie bo nawiązka będzie.