Na święto plonów rolnicy czekają cały rok. Uroczystości dożynkowe są zwieńczeniem ciężkiej pracy na roli. Gospodarzem tegorocznych Dożynek Diecezjalno-Gminnych była gmina Klucze. W niedzielę do Klucz zjechały się 32 koła gospodyń wiejskich z całej okolicy i zastępy ochotniczych straży pożarnych. Każda z reprezentacji wsi przywiozła ze sobą ręcznie zrobione, tradycyjne wieńce dożynkowe. Specjalna komisja wybrała najpiękniejsze, chociaż wybór nie był prosty. Największe wrażenie na oceniających zrobiły wieńce z Sułoszowej, Ożarowa i dwa wieńce z Klucz. Jeden z nich wykonały gospodynie, a drugi dzieciaki z Przedszkola im. Jasia i Małgosi w Kluczach. Trzeba przyznać, że pomysłowość i dobór materiałów wzbudziły ciekawość wszystkich, którzy przyszli świętować razem z rolnikami.

– My zrobiłyśmy taki tradycyjny wieniec. Jak to dawniej, jak widzimy na starych fotografiach. Trochę żeśmy się napracowały, ale kto się nie napracował?  – twierdzą gospodynie z Cieślina. – Wszystko jest z pola. Zboże, zioła, kwiaty i wszystkie rośliny – dodają jednogłośnie. 

Gospodynie nie ukrywają, że najwięcej przyjemności daje im samo przygotowanie dożynkowych wieńców. Jest to doskonała okazja do tego, żeby się spotkać i pogwarzyć. A to możliwe jest jedynie w kole gospodyń. – Jest bardzo wesoło. Jedna drugiej pomaga. Kiedy która ma czas, to przychodzi. Zawsze coś przyniesie, a to ciasto, a to kawę. I tak sobie pracujemy. Jedna drugiej doradzi – opowiadają panie z KGW w Cieślinie. Na dożynki w Kluczach licznie zjechały się również gosposie spoza naszego powiatu.  – Wijemy te wieńce stale na 15 sierpnia i na dożynki. Jak nas zapraszają, to jedziemy wszędzie. Wieńce robimy z ziarna, ze zbóż, z kwiatów, ze wszystkiego. Dużo nas jest w kole, więc wijemy – opowiada z dumą Alicja Skowrońska z KGW Niegowonice. – Gdy te wieńce wijemy, to się wszystkie spotykamy, rozmawiamy i śpiewamy piosenki. Jak wijemy do kościoła, to kościelne, jak do koła, to kołowe i ludowe. No i tak się wszystkie zgadzamy, uśmiechamy, życzymy sobie dużo radości – dodaje jej koleżanka Helena Szkliniarz. –  I tak koło, parafia i straż pożarna wszyscy razem pracujemy i się jednoczymy, żeby to wszystko wyszło dobrze w naszej miejscowości – mówi gospodyni. 

Obrzęd dziękowania za plony był praktykowany już w czasach przedchrześcijańskich. Obecnie dożynki stanowią połączenie ludowej tradycji i religii oraz zabawy. – Jest to przede wszystkim dziękczynienie Bogu za dar plonów. Chcemy podziękować też rolnikom za ich ciężką pracę na roli – tłumaczy Artur Przybyłko, diecezjalny duszpasterz rolników diecezji sosnowieckiej. – To ogromnie integruje całą społeczność. To widać po obecnych tutaj. To jest niesamowite, bo dzieci, młodzież, ludzie starsi są tutaj razem, żeby podziękować za dar plonów ziemi. 

Obowiązkowym elementem każdego święta plonów jest korowód dożynkowy. Rytm marszu nadaje oczywiście orkiestra dęta, za którą podążają ochotnicze straże pożarne oraz przedstawiciele każdej wsi z dożynkowym wieńcem. Miejscem docelowym kluczewskiego korowodu był stadion, na którym wszyscy obecni wzięli udział w dziękczynnej Mszy świętej, odprawionej przez biskupa Grzegorza Kaszaka. Pięknym akcentem uroczystości był  lot gołębi. Po wspólnym dziękczynieniu za tegoroczne plony można było bez reszty oddać się dobrej zabawie do późnej nocy.

Zobacz naszą fotogalerię:

{joomplu:10658}{joomplu:10659}{joomplu:10660}{joomplu:10661}

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kopernik
kopernik
12 lat temu

Co to za tytuł ? czy osoba zatwierdzająca tytuł wie i zdaje sobie sprawę z tego co napisała w tytule? i co maże zrobić takim tytułem.