15 lat więzienia dla Anny C. za morderstwo noworodka

15 najbliższych lat spędzi w więzieniu 26-letnia Anna C., która w sierpniu 2013 roku zabiła swojego nowonarodzonego synka Dawida, a później zakopała go w przydomowej szklarni.

– Otrzymaliśmy informację ze szpitala, że kobieta, która przyszła na badania niedawno urodziła. Nie było jednak wiadomo, gdzie jest dziecko i co się z nim dzieje – opowiadał przed dwoma laty Dariusz Nowak, ówczesny rzecznik małopolskiej policji.

Biegli ostatecznie ustalili, że chłopczyk urodził się żywy, a Anna C., po utopieniu noworodka i zapakowaniu go do foliowego worka zakopała go w szklarni na rodzinnej posesji. Po opuszczeniu szpitala, kobieta została aresztowana, początkowo na trzy miesiące. Przedstawiono jej również zarzut z art. 149 kodeksu karnego: „Matka, która zabija swoje dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Ostatecznie czyn Anny C. zakwalifikowano jako zabójstwo planowane, a kobieta szybko przyznała się do winy, informując jednocześnie, że działała sama.

Prokuratorzy badali jednak sprawę pod kątem możliwości udziału w zabójstwie osób trzecich. Zatrzymani rodzice kobiety okazali się ostatecznie niewinni. – Nie ma mowy o udziale osób trzecich w tym zdarzeniu – mówi Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury. Cała wina spoczęła więc na 26-latce, która przed feralnym porodem cieszyła się z przyjście na świat synka, a sama świetnie czuła się w otoczeniu maluchów. Niedługo przed morderstwem, olkuszanka odbywała staż w jednym z tutejszych przedszkoli, pracując z niepełnosprawnymi dziećmi.

W środę 10 czerwca, niespełna dwa lata po zdarzeniu, Sąd Okręgowy w Krakowie uznał Annę C. winną zabójstwa syna Dawida i skazał ją na 15 lat więzienia. Kobieta została przy tym zwolniona z ponoszenia kosztów sądowych. Wyrok na tę chwilę nie jest prawomocny.