spr logo

Do rozpoczęcia I-ligowego sezonu 2012/2013, w którym Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Olkusz już po raz trzeci z rzędu powalczy o powrót do żeńskiej Superligi pozostał niemal równy miesiąc. 22 września „Srebrne Lwice” zainaugurują rozgrywki meczem z Polonią Kępno. Ale zanim na dobre Olkusz zacznie żyć handballem, kilka słów poświęcimy ludziom, bez których istnienie klubu trudno by sobie wyobrazić. O czerwcowym zamieszaniu i domniemanej rezygnacji prezesa, szansie gry w ekstraklasie mimo przegranych baraży oraz o planach na przyszłość rozmawiamy z Marcinem Kubiczkiem i Katarzyną Polak. Zapraszamy na „60 minut z SPR-em.”

Piotr Kubiczek: Panie Prezesie, zacznijmy od wydarzeń z ostatnich tygodni. Mimo minimalnych porażek w obu dwumeczach barażowych, SPR otrzymał szansę występów w elicie damskiego szczypiorniaka. Klub nie skorzystał jednak z szansy rywalizacji na szczycie. Powód?

Marcin Kubiczek: Mieliśmy naprawdę poważny dylemat czy wystąpić w Supelidze. Nie tylko my, jako zarząd, ale również nasze władze. Byłem w bardzo ścisłym kontakcie z Burmistrzem Miasta i Gminy Olkusz p. Dariuszem Rzepką. Przede wszystkim z powodów finansowych podjęliśmy decyzję, aby drużyna pozostała w I lidze. Ważniejszym dla mnie zagadnieniem jest teraz wspólne ustalenie, co robimy za rok, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji.

PK: Jeśli już o pieniądzach mowa, to jak oceni Pan postawę olkuskich władz w trosce o rozwój sportu w naszym mieście?

MK: Każdy z nas ma swoją rolę do odegrania. Nasze władze, oprócz wspierania sportu, mają mnóstwo innych projektów, które należy przeprowadzić i które również kosztują. Muszę więc niektóre decyzje zrozumieć, chociaż nie zawsze są one tak korzystne dla SPR-u jak bym chciał. Zdecydowanie muszę jednak stwierdzić, że postrzeganie naszego Klubu, z roku na rok jest coraz lepsze. Nasze władze dostrzegają sens naszej pracy.

PK: Pani dyrektor, przejdźmy więc do aspektu czysto sportowego. Cel „Srebrnych Lwic” na zbliżający się sezon jest podobno jeden, to prawda?

Katarzyna Polak: Oczywiście chcemy powalczyć o najwyższą stawkę, ale najważniejszym dla nas celem jest zaliczyć zbliżający się sezon do udanych. A będzie tak na pewno jeśli powalczymy i znajdziemy się w „czubie” tabeli. Mamy ambitny zespół i sztab szkoleniowy, jeśli zdrowie pozwoli na pewno będziemy starali się o jak najlepsze wyniki.

PK: Nieustanny rozwój klubu i pewność stabilizacji składu w przyszłości da się osiągnąć przez wychowanie sobie godnych następczyń. Jak zapatruje się Pani na pracę z młodzieżą w olkuskim Stowarzyszeniu Piłki Ręcznej?

KP: W zbliżającym się sezonie dokonamy zgłoszenia minimum 5 zespołów młodzieżowych (być może będzie ich 6, ponieważ jeden z roczników jest bardzo liczny) do rozgrywek ligowych Małopolskiego Związku Piłki Ręcznej. Praca z młodzieżą jest dla nas bardzo istotna, a nasz długoletni plan zakłada coraz liczniejsze zasilanie pierwszej drużyny przez nasze wychowanki. Na chwilę obecną planujemy, aby w pierwszym zespole występowały 3 juniorki, 2 zawodniczki, które w tym roku wyszły z wieku juniora i mają w niej już swoje stałe miejsce. W nadchodzącym sezonie w naszym Stowarzyszeniu będzie pracował kolejny doświadczony trener młodzieżowy z drużyną juniorek młodszych. Trenerki, które współpracują z nami od początku, nieustannie doskonalą swój warsztat pracy i uzyskują coraz wyższe kwalifikacje trenerskie. Takie działania powinny przełożyć się na lepszą pracę z młodzieżą. A efekty tej pracy przyniosą wiele satysfakcji nam wszystkim.

PK: Jeśli już rozmawiamy o przyszłości, to jak wyobrażają sobie Państwo swój Klub za powiedzmy 5 lat?

MK: Nasza praca polega między innymi na tym, aby ustalić długoletni plan jego rozwoju. To, co będzie w tym, czy w przyszły sezonie jest ważne, ale ważniejsze jest ustalenie celów długoterminowych i zapewnienie stabilizacji finansowej, aby te cele realizować. Cele muszą być ustalone wspólnie z naszymi władzami i firmami, które nas wspierają. Na dzień dzisiejszy taki model nie jest jeszcze wypracowany, ale mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda nam się do tego doprowadzić.

KP: Przed nami rysuje się wiele projektów, a możliwości rozwoju klubu są coraz większe. Liczne spotkania z ludźmi ze świata piłki ręcznej, w których uczestniczymy, mobilizują nas do coraz to nowych przedsięwzięć. Nasza szeroka działalność, która nie zawsze jest widoczna, przekłada się na to, że dzisiaj mamy kontakty z AWF Kraków, jesteśmy w strukturach Małopolskiego Związku Piłki Ręcznej, coraz częściej uczestniczymy w ważnych spotkaniach Związku Piłki Ręcznej w Polsce. W kolejnych sezonach chcielibyśmy dopracować się nowocześniejszych sposobów szkolenia – temu między innymi służy współpraca z drużyną z Francji Lomme Lille Metropole Handball. Chcemy nadal mieć swoje zawodniczki w kadrach Małopolski oraz Polski, usprawniać organizacyjną stronę Klubu. Przed nami jest dużo do zrobienia, na pewno przyglądamy się znanym klubom z Polski i jako młoda „marka” staramy się korzystać z ich doświadczeń. Poprzez szacunek dla osób, których z nami już nie ma, a które bardzo wiele poświęciły olkuskiej piłce ręcznej – mam tutaj na myśli przede wszystkim ś.p Romana Nowosada i ś.p Juliana Kazibuta – czujemy się w obowiązku rozwijać tę dyscyplinę najlepiej jak potrafimy. Mamy to szczęście, że w naszym gronie działają pasjonaci – wspaniali trenerzy i ludzie oddani tej dyscyplinie i naszym drużynom. SPR ma również wspaniałych kibiców, którzy są dla nas podporą. Najważniejsze jednak jest to, że w szeregach drużyn SPR-u jest ponad 120 dziewczynek, które bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach, a ich rodzice zaczynają tworzyć wielką sportową rodzinę Klubu. To wszystko stanowi spory potencjał, który ma służyć promocji Olkusza i Powiatu Olkuskiego. Tego byśmy sobie na pewno życzyli mówiąc o planach na przyszłość.

PK: Plany są ambitne, ale warto mierzyć wysoko i stawiać sobie konkretne cele. Wydaje się jednak, że był taki moment, nawet jeszcze w czerwcu, gdy głośno mówiło się o pańskiej rezygnacji ze sprawowanej funkcji? Potwierdzamy, czy zaprzeczamy?

MK: Oczywiście, że był taki moment. My, jako Zarząd, nie pracujemy dla siebie. Chcemy coś zrobić dla naszych mieszkańców, dla naszej młodzieży, dla Olkusza. Musimy jednak mieć poważne wsparcie. Bez wzajemnej komunikacji, bez ustalenia możliwości finansowych i wspólnych celów sportowych po prostu kiedyś zniechęcimy się i przestaniemy się tym zajmować. Tak jest z każdym z nas bez względu na to czy prowadzi się klub sportowy, pracuje w szpitalu czy w urzędzie. Jest to więc dla mnie normalne.

PK: Widać, że SPR Olkusz dla Marcina Kubiczka jest drugim domem. Skąd ta swoista miłość do piłki ręcznej?

MK: Sam nie wiem. Nigdy w piłkę ręczną nie grałem. Pasjonowałem się piłką nożną, ale ze sportem byłem związany od dziecka. Na początku traktowałem mój udział w SPR-ze jako kontynuację pracy ś.p Pana Juliana Kazibuta – człowieka, który nie tylko dla mnie był postacią wyjątkową. Potem już tak zostało. Osoby zajmujące się SPR-em oddają całe swoje serce tej pracy i to jest zaraźliwe. Tak było za czasów ś.p Romana Nowosada, tak jest i teraz.

PK: Wiemy, że w naszym mieście trudno tą miłością zarazić innych. Co prawda kibiców SPR ma wielu, jednak ludzi dobrej woli mogłoby być nieco więcej. Z pożytkiem dla klubu, zawodniczek i nawet publiczności. Co SPR może dać potencjalnym darczyńcom?

KP: Naszym sponsorom czy darczyńcom dajemy przede wszystkim reklamę. Dotyczy ona reklamy na strojach sportowych, na hali, stronie internetowej itp. Wielu z naszych darczyńców jest zadowolonych, że poprzez wsparcie finansowe klubu bierze udział w tworzeniu czegoś fajnego w naszym Powiecie. Każdy ze sponsorów jest współautorem marki o nazwie SPR OLKUSZ, marki kojarzonej w naszym kraju coraz lepiej i zauważanej w samym PKOL-u, czego dowodem było nasze Wigilijne spotkanie z Prezesem PKOL-u, p. Andrzejem Kraśnickim. Dlatego wszystkie sukcesy, które odnosimy dedykujemy naszym darczyńcom, bez których by nas nie było.

PK: Firma ARKOP, w której na co dzień Pan pracuje, jest strategicznym sponsorem Klubu. Bez Was o takiej drużynie na szczeblu I ligi moglibyśmy pomarzyć. Sponsoring w takim wydaniu jest biznesem czy wyłącznie wolontariatem?

MK: Zdecydowanie wolontariatem. W momencie, gdy zaczynaliśmy wspierać piłkę ręczną w Olkuszu, założeniem ś.p Juliana Kazibuta była przede wszystkim chęć zrobienia czegoś dobrego dla naszego miasta. Tak jest do dzisiaj.

PK: Czego możemy życzyć całemu Stowarzyszeniu na najbliższe miesiące?

MK i KP: Zdrowia dla nas wszystkich. Z resztą sobie poradzimy. Taką mamy nadzieję.

PK: Dziękuję za rozmowę.

MK i KP: Również dziękujemy!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze