Nieustanne apele o rozwagę, kolejne medialne przykłady okradzionych, kampanie telewizyjne i nic. Oszuści w dalszym ciągu korzystają z łatwowierności swoich ofiar, do kradzieży pieniędzy wykorzystując metodę „na wnuczka”. Tym razem 80-letnia kobieta dała się oszukać swojej domniemanej wnuczce, która przechodząc przez pasy na czerwonym świetle miała spowodować wypadek. W procederze wziął również udział mężczyzna podający się za stróża prawa.
W środę 15 września 80-letnia olkuszanka odebrała telefon, w którym usłyszała młodą kobietę podającą się za jej wnuczkę. Rozmówczyni otwarcie poprosiła o pożyczkę pieniędzy, argumentując ją tym, że właśnie w środę przechodziła przez jezdnię na czerwonym świetle, a kierująca samochodem kobieta, żeby jej nie potrącić, wykonała nagły manewr i uderzyła w słup. Wnuczka twierdziła także, że została zatrzymana przez policję i, aby uniknąć aresztowania, musi przekazać poszkodowanej kobiecie odszkodowanie.
Następnie telefon przejął „policjant”, który potwierdził wersję „wnuczki”, ustalając ostatecznie jaka kwota jest potrzebna do polubownego zakończenia sprawy i w jaki sposób ma dojść do przekazania pieniędzy. Podający się za funkcjonariusza mężczyzna podkreślił też, że w żadnym wypadku seniorka nie może zostawić pieniędzy na komendzie. Zgłosi się po nie pracownica sądu. Jakaś kobieta rzeczywiście zapukała do drzwi 80-latki, która po przygotowaniu wskazanej sumy przekazała ją swojemu gościowi. Wszystko odbywało się przy głosowym udziale „policjanta”, który telefonicznie nadzorował przekazanie pieniędzy. Po upewnieniu się, że ofiara spełniła żądania, mężczyzna rozłączył się.
Niestety, fakt oszustwa pokrzywdzona seniorka stwierdziła dopiero po jakimś czasie, kiedy skontaktowała się ze swoją synową, matką prawdziwej wnuczki, która o całej sprawie nie wiedziała. – Ostatecznie 80-latka straciła 10,5 tysiąca złotych – mówi Agnieszka Fryben, oficer prasowy KPP w Olkuszu. Co ciekawe, oszuści wstępnie zażądali 50 tysięcy, ale gdy okazało się, że staruszka nie dysponuje taką kwotą, metodą negocjacji stanęło na kwocie prawie pięć razy mniejszej.
Tego samego dnia, tylko że w okolicach godz. 13:00, w identyczny sposób próbowano wyłudzić 50 tys. zł. Na szczęście tym razem starsza kobieta, która odebrała telefon szybko wyczuła próbę oszustwa, informując o tym fakcie olkuską komendę.
– Pamiętajmy, że oszuści ogarnięci chęcią zdobycia pieniędzy nie cofną się przed żadnym sposobem ich zdobycia. Bardzo często wykorzystują łatwowierność starszych osób. Pamiętajmy, żeby nie wpuszczać do domu nieznajomych osób, nie przekazywać obcym pieniędzy, ani nie przelewać ich na podane konta. Jeśli ktoś informuje nas o jakimś wydarzeniu w rodzinie, należy koniecznie zadzwonić i potwierdzić taką informację. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy również natychmiast poinformować policję – przekonuje nadkomisarz Agnieszka Fryben.
[quote name=”Waldek2″]Ciekawe jacy my wszyscy będziemy w wieku 80 lat.[/quote]
Możemy mieć tę chorobę co to ma jedną zaletę, że co dzień poznajemy „nowych ludzi”. Ale zdrowi tego nie zrozumieją.
Zanim w/w Pani osiągnęła wiek 80 lat miała wcześniej 60 czy 70 lat i już wtedy głośno było o oszustwach na wnuczka. Ponadto teraz nawet 100 latki mają telefony Emporia i w czym problem zadzwonić do rzeczonej wnuczki/wnuczka.
Ciekawe jacy my wszyscy będziemy w wieku 80 lat.
Rozumiem rok… da lata…. pięć lat… ale dać się robić w ten sposób od ponad 20 lat to już zaczyna się robić śmieszne.