policja

W poniedziałek wieczorem w supermarkecie Biedronka na ul. Sławkowskiej miała wybuchnąć bomba. Taka informacja dotarła do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu. Przed godz. 21 sklep został ogrodzony taśmami, a jego pracownicy i klienci ewakuowani. Podobnie jak przed kilkoma dniami, tak i teraz alarm okazał się być fałszywy.

– Dyżurny zareagował natychmiast i w miejsce zgłoszenia wysłał patrole policyjne. Mundurowi przeszukali pomieszczenia i teren przylegający do pasażu handlowego – relacjonuje wydarzenia Katarzyna Matras, oficer prasowy KPP. Na Sławkowskiej pojawiły się też zastępy straży pożarnej. Informację o domniemanym podłożeniu ładunku wybuchowego potraktowano bardzo poważnie. Na szczęście nic nie znaleziono.

– Równocześnie działania rozpoczęli funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. Już po kilkudziesięciu minutach udało się ustalić telefon i osobę odpowiedzialną za wywołanie fałszywego alarmu – dodaje aspirant Matras. Okazało się, że autorem zgłoszenia jest 15-latek, który o bombie poinformował przez telefon swojej mamy. Głupi żart może go teraz słono kosztować. O konsekwencjach jakie poniesie, zadecyduje niebawem Sąd Rodzinny i Nieletnich.

Zgodnie z kodeksem karnym osoba dorosła odpowiedzialna za wywołanie nieprawdziwego alarmu bombowego musi się liczyć z pozbawieniem wolności nawet do ośmiu lat oraz wysoką karą finansową. W przypadku 15-latka procedury będą zapewne nieco inne. Nastolatek odpowie przed sądem za czyny karalne i przejawy demoralizacji, a koszty związane z przeprowadzoną akcją ratowniczą pokryją jego rodzice.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PXT
PXT
8 lat temu

Jak można było nie rozpoznać intencji pryszczatego i z mutacją wypierdka, o fi-bździ rozumku (nie chcę tu ubliżać innym młodym ludziom, ale takie alarmy może uruchamiać tylko świrek).
To że nie podaje się jego personaliów już wzbudza we mnie wątpliwości, czy to aby nie czasem sztuczna akcja zdążająca ku akceptacji społecznej dla podniesienia i tak już nadużywanych uprawnień funkcjonariuszy.
Bo to nie z innego źródła jak z ust publicznego funkcjonariusza prokuratury już 4 lata temu słyszałem na własne uszy, że wzrost uprawnień chłopców mundurowych jest nieunikniona. Czyli jeśli taki mundurkowy ustrzeli sobie przez przypadek albo pomyłkę przechodnia, to zawsze będzie usprawiedliwiony a z ustrzelonego bez trudu zrobi się terrorystę, jeśli się utrwali taki stan rzeczy to później będą mogli upolować nawet z premedytacją i będą zawsze usprawiedliwieni.
A ostatnio coś nastała jakaś dziwna moda na tego typu alarmy.
Podawanie personaliów pseudobomberów do publicznej wiadomości uważam zatem przy powadze wszczynania takich alarmów za wielce zasadne, ukrywanie (jeśli są pewne) jest NIEUZASADNIONE i wzbudza tylko wątpliwości i domniemanie prowokacji mających na celu zwiększenie sobie uprawnień kosztem stresów ludzkich.