Czy olkuszanie chcieliby mieć miejsce, gdzie narodziny dziecka można upamiętnić posadzeniem drzewa? Jeden z miejskich radnych uważa, że tak i proponuje burmistrzowi założenie Parku Olkuszan. Czy pomysł zostanie zrealizowany?
Koncepcja radnego Wojciecha Ozdoby nawiązuje do istniejącego już tego typu miejsca w Krakowie. – Celem inicjatywy jest stworzenie parków o szczególnym znaczeniu sentymentalnym, w których olkuskie rodziny mogłyby wspólnie spędzać czas. Wielu ludzi traktuje Olkusz jako jedynie przystanek do dalszej przeprowadzki do Krakowa czy aglomeracji śląskiej. Znakomita większość olkuszan to ludzie przybyli tutaj 30-40 lat temu, którzy pomimo upływu lat nie „zapuścili tutaj korzeni” i często szukają możliwości wyprowadzenia się „gdzieś indziej”. Dlatego warto stworzyć nowe miejsce zieleni urządzonej w Olkuszu, w którym każdy mieszkaniec naszego miasta będzie mógł posadzić drzewo upamiętniające wyjątkowy moment w życiu, jakim są narodziny jego dziecka – argumentuje Wojciech Ozdoba.
Zainteresowani posadzeniem drzewa rodzice zgłaszaliby się do magistratu, a w wyznaczonym dniu odbieraliby sadzonkę oraz tabliczkę z imieniem dziecka. Radny proponuje, by sadzeniu drzewek towarzyszyły pikniki rodzinne. -Koszt tej inicjatywy byłby naprawdę niewielki, a radość dziecka, które kilka lat później będzie mogło pokazać swoje drzewo w naszym mieście będzie olbrzymia. Rodzice pielęgnując swoje drzewka, nie tylko zaszczepią w swoich pociechach tak ważne postawy proekologiczne, ale przede wszystkim będą „zapuszczać korzenie” w naszym mieście – dodaje radny Ozdoba.
Istotne byłby również wybór odmian sadzonek, które powinny komponować się z otaczającym park krajobrazem.
Czy taki park to dobry pomysł? Burmistrz Roman Piaśnik uznał inicjatywę za cenną. – Na Park należałoby przeznaczyć znaczny teren otwarty, oddalony od ruchliwych ulic i zabudowań, który zagwarantuje posadzonym drzewom prawidłowe warunki wzrostu tak, by drzewa te nie kolidowały z istniejącą i planowaną infrastrukturą techniczną. Jedną z idei takiego parku jest przecież to, aby drzewa przetrwały dziesiątki lat – odpowiada na pomysł radnego włodarz miasta.
Gdzie zatem mógłby powstać taki park? Raczej nie wchodzą w grę istniejące parki i tereny zielone, gdyż są już one urządzone pod tym względem. Są też miejsca, takie jak dolinka na osiedlu Młodych, dla których utworzono plany zagospodarowania lub rewitalizacji. W odpowiedzi na interpelację burmistrz wskazuje dwa miejsca przeznaczone na tereny zieleni urządzonej. Pierwszym z nich jest teren wzdłuż linii kolejowej, gdzie planowane jest utworzenie ścieżek rowerowych. Drugie miejsce to teren byłego hufca ZHP (działka nr 1390), oznaczony w planie zagospodarowania przestrzennego jako lasy. Miejsce to nie jest jednak obecnie znacznie zalesione.
– Jestem zwolennikiem tworzenia jak największych obszarów zieleni na terenie miasta, jednak w sposób przemyślany i gwarantujący możliwość utrzymania ich w należytym porządku w przyszłości. Dlatego też proponuję, by temat utworzenia Parku Olkuszan był przedmiotem spotkań odpowiednich komisji Rady Miejskiej, na których wspólnie z pracownikami urzędu będzie można omówić możliwość utworzenia takiego obiektu na terenie miasta – uważa burmistrz Roman Piaśnik.
Olkuski włodarz zapewnia przy tym, że na terenie miasta i gminy prowadzona jest zrównoważona polityka planowania i urządzania terenów zieleni, w tym nowych nasadzeń drzew (za każde usunięte drzewo sadzone jest przynajmniej jedno). W 2014 roku tereny zielone obejmowały 39,7 ha, a w 2017 roku zajmują powierzchnię 42,4 ha. W kolejnych latach planowane jest sukcesywne zwiększanie tej powierzchni.
Każda okazja do zasilenia ekosystemu w drzewa jest dobra. Bez oglądania się na okazje ot tak po prostu niczym alkoholicy piją bez okazji tak również (nie chwaląc się) kiedy tylko dorwę jakieś drzewko to zasadzam. Jeśli znajduję młodziutką samosiejkę w miejscach gdzie wiem, że nie przetrwa to ją natychmiast przesadzam w bezpieczne miejsca. Unikam miejsc nie tylko pod ale i w pobliżu linii energetycznych bo Taurony nie mają litości i rżną aby tylko jakiś listek nie musnął instalacji. Zdarzało się, że „przy okazji” rżnęli drzewa, które wogóle nie kolidowały z instalacją co mnie bardzo oburza.
Obawiam się, że i te drzewa w niedalekiej przyszłości nie przetrwają konfrontacji z pisowskim ministrem „ochrony” środowiska.
Film „KONOPIELKA” do przypomnienia polecam …
„W 2014 roku tereny zielone obejmowały 39,7 ha, a w 2017 roku zajmują powierzchnię 42,4 ha.”
Że tak dopytam, czy przez przypadek nie miało to miejsca jedynie w wyniku nasadzenia wzdłuż obwodnicy przy osiedlu młodych (za czasów Rzepki)?