Czy starosta chce podrzucić kukułcze jajo?

Znamy już stanowisko władz Bukowna w sprawie planów likwidacji Zespołu Szkół w Bukownie. Informacja starosty, która trafiła już do tamtejszego magistratu, spotkała się z pewnym zrozumieniem, ale z drugiej strony także z obawami – czy aby nie chce on podrzucić kukułczego jaja i przerzucić konieczność likwidacji placówki na gminny samorząd. Starosta czeka na propozycję bukowieńskich radnych, zaś władze Bukowna – na konkrety, podkreślając przy tym swoją otwartość na współpracę.

Mirosław Gajdziszewski, burmistrz Bukowna, przyznaje – serce boli. Szkoła średnia to dla miasta pewien prestiż, a przy tym wygoda dla uczniów, jeśli kierunki są ciekawe. Do tego dochodzi 90-letnia tradycja. – Wiele osób skończyło tę szkołę, i dzisiaj zajmują zaszczytne stanowiska, decydują o życiu publicznym, są prezesami, dyrektorami. Widać, że można było z Bukowna wyjść z dobrym wykształceniem – wylicza burmistrz. Jednak nawet bogate tradycje nie pomogą, jeśli utrzymanie szkoły kosztuje zbyt wiele, bo jest w niej za mało uczniów. W ubiegłym roku, poza subwencją oświatową, czyli pieniędzmi z budżetu państwa, powiat musiał dopłacić z własnych środków do ZS w Bukownie aż 695 tys. zł. Tymczasem do pierwszej klasy udało się tam przyjąć w tym roku tylko 25 uczniów.

Starosta Jerzy Kwaśniewski uważa, że każdy – czy to przedsiębiorca, czy gospodarz, gdyby miał ciągle do czegoś dokładać, to musi czynić starania, żeby to zmienić. – I my też tak staramy się to zrobić. Stąd nasze propozycje. Może akurat będzie miał ktoś dobry pomysł, łącznie z powiatem, starostwem, żeby chociaż w jakiejś formie utrzymać tę szkołę – zaznacza starosta.

I akurat w tej kwestii ma u władz Bukowna pełne zrozumienie. Burmistrz uważa, że trudno będzie utrzymać szkołę, jeśli nie uda się zapełnić nawet jednej klasy. Ale jego zdaniem szansę na rozwój „Skałki” zaprzepaścił już poprzedni zarząd powiatu. – Jeżeli tworzy się kierunki takie same lub zbliżone na terenie powiatu olkuskiego,to żadne dziecko, mając dogodną komunikację do Olkusza, nie będzie dojeżdżać z przesiadką przez Olkusz do Bukowna – uważa burmistrz Gajdziszewski. – W strategii powiatu olkuskiego jest wyraźnie napisane, że nie tworzymy nowych kierunków, a idziemy w stronę centralizacji szkół zawodowych w budowanym centrum kształcenia ustawicznego przy ul. Górniczej w Olkuszu. Można było utworzyć w 2006 czy 2007 roku podyplomowe technikum górnicze na bazie Skałki, czego nie uczyniono. Szkołę utworzono w Olkuszu. Czyli już wyprowadzono kierunek technika górnika z Bukowna. Utworzono też m.in. zawodową szkołę, bodajże przy budowlance, kształcącą w zawodzie kucharza. To też odebrało uczniów Skałce.

Bukowno jest więc otwarte i liczy na współpracę, którą – jak twierdzi burmistrz – już niejednokrotnie deklarowało. – Jestem otwarty na szerszą nawet współpracę. Być może nawet na jakieś współfinansowanie różnicy pomiędzy subwencją a kosztami. Ale o tym jeszcze ze starostą nie rozmawialiśmy. Jeżeli presja pana starosty będzie dotyczyć wyłącznie przejęcia tego zadania, to mówię dzisiaj, że gminy nie stać na nową szkołę. Mnie subwencji brakuje na szkoły w Bukownie, na płace nauczycieli. A jeśli dojdzie mi jeszcze jedna placówka, to naprawdę trudno o środki – mówi stanowczo burmistrz.

Władze Bukowna boją się o to, że starosta chce im podrzucić kukułcze jajo, a przekazując powiatową szkołę samorządowi gminnemu chce zrzucić z siebie odpowiedzialność jej utrzymania. Bo jeśli by faktycznie miasto podjęło się prowadzenia placówki, a po kilku latach okazałoby się, że uczniowie po prostu nie są zainteresowani jej ofertą i nie chcą się tu uczyć, to likwidować szkołę musiałby już nie starosta, ale właśnie burmistrz. Chodzi już nie tylko społeczne odczucie, kto jest winny, ale przede wszystkim o duże pieniądze. Bo odprawy zwalnianym nauczycielom musiałoby wtedy wypłacić Bukowno ze swojego budżetu.

Rada Miejska Bukowna będzie więc miała w najbliższym czasie twardy orzech do zgryzienia. Z decyzją nie można też zbytnio zwlekać, bo starosta oczekuje odpowiedzi do lutego. Potem zapadną ostateczne decyzje, co do dalszych losów szkoły.

Relacja filmowa: