– Ciekawe, czy zdążą wyremontować tę drogę, zanim asfalt całkiem nie zniknie… – komentarz jednego z kierowców najlepiej oddaje stan drogi prowadzącej od przejazdu kolejowego na ul. Żuradzkiej do wiaduktu. Planowano remontować ją już kilkanaście lat temu. Kolejne koncepcje nie były jednak realizowane. Teraz gmina wystąpiła do PKP, które jest właścicielem terenu między torami a drogą, o możliwość wykorzystania go przy planowanej modernizacji drogi.
– Wielokrotnie zabiegaliśmy o ten remont. Już 15 lat temu był projekt, a przez ten czas nic nie zrobiono. Dlaczego zakresu prac nie skonsultowano z mieszkańcami?
Tu przydałaby się nie tylko jezdnia, ale i chodnik. Chcemy w końcu wiedzieć, czy i kiedy będzie coś zrobione – mówi jeden z mieszkańców. Na ulicy tej panuje spory ruch. Nawierzchnia asfaltowa jest wąska, pobocza wyglądają fatalnie. Widać to zwłaszcza po deszczu, gdy po obu stronach drogi powstają duże kałuże. Uważać muszą nie tylko kierowcy, ale i piesi, którzy róznież często korzystają z tej drogi. Najgorzej sytuacja wygląda w dni targowe, kiedy auta stoją zaparkowane wzdłuż torów i pod wiaduktem.
Modernizacja tej drogi była w planach już kilkanaście lat temu. Jednak do remontu nigdy nie doszło. – Aby odciążyć ruch w centrum miasta, planowano wybudowanie drogi biegnącej od osiedla Piaski, wzdłuż torów kolejowych, do ul. kr. K. Wielkiego. Koncepcja ta upadła z wielu względów. Jedną z przyczyn były protesty mieszkańców ul. Mickiewicza, bo droga ta przebiegałaby pod ich balkonami. Był także pomysł, aby drogę wykonać za torami, jednak nie było to możliwe z uwagi na tereny pogórnicze, gdzie są zapadliska – wyjaśnia rzecznik olkuskiego magistratu, Jarosław Medyński.
Na razie na pewno wiadomo, że droga ta ulegnie modernizacji. Trudno jednak ocenić, jaki zakres prac obejmie projekt, czy będzie tylko jezdnia, czy też może wystarczy miejsca na chodnik. Wszystko zależy od decyzji PKP, czy udostępni teren będący w dyspozycji spółki.
Kolejna sprawa to kwestie finansowe. – Mamy rozpoczęte bardzo duże i kosztowne projekty z udziałem środków unijnych i to jest dla nas priorytet. Skoro środki te są do wykorzystania, to należy się na tym skupić, bo odciążają miejski budżet. W tym roku mamy znaczny spadek dochodów z tytułu podatków, ale nie oznacza to, że zrezygnujemy z remontu tej drogi. Nawet jeśli od PKP uzyskamy negatywną odpowiedź, modernizacja obejmie tylko teren należący do nas– dodaje Jarosław Medyński.