Niedawno pisaliśmy o zabytkowych przedprożach kamienic odkrytych na olkuskim rynku podczas prac rewitalizacyjnych. To nie lada gratka dla historyków i turystów. Właściciele chcą udostępnić podziemia, a władze miasta i wojewódzki konserwator zabytków są zdania, że należy im pomóc..
Na przeszkodzie we współpracy prywatnych właścicieli i samorządu stoją przepisy. Burmistrz Dariusz Rzepka zapewniał na początku miesiąca, że uruchomiono procedury prawne, mające określić, czy przedproża są własnością gminy czy też właścicieli kamienic. Od tego zależy, czy z samorządowych pieniędzy da się przeprowadzić prace budowlane i porządkowe. – Ze względu na przewidywalny, stosunkowo łatwy dostęp do przedproży z poziomu rynku, planowane jest po ich odsłonięciu odgruzowanie oraz uzupełnienie ubytków w ścianach, na których zostanie oparta płyta zabezpieczająca. Z przyczyn proceduralnych i praktycznych zakres i sposób wykonania prac zostanie określony szczegółowo po odsłonięciu przedproży, ocenie stanu technicznego oraz po zajęciu w tej sprawie stanowiska przez wojewódzkiego konserwatora zabytków – wyjaśnia burmistrz Rzepka.
Wojewódzki konserwator zabytków uważa, że udostępnienie zabytkowych piwnic to świetny pomysł, który przyczyni się do stworzenia „produktu turystycznego” najwyższej klasy. Są to dodatkowe inwestycje, nieobjęte programem rewitalizacji starówki. Turyści będą mieli okazję zobaczyć pomieszczenia dawnego szynku czy zejścia do szybu górniczego. – Kwestia szybów górniczych na obszarze olkuskiego Rynku w chwili obecnej nie jest jeszcze wystarczająco rozpoznana. Nie wiemy, z jakiego czasu one pochodzą, jak wyglądały wówczas stosowane tu sposoby wydobycia srebra, kiedy i w jaki sposób szyby te zostały zlikwidowane – wymaga to dogłębnych badań historycznych i górniczych, może też geologicznych. W chwili obecnej konkretnych danych na ten temat mamy zbyt mało, by nawet wstępnie określić potencjalne możliwości ich udostępnienia i adaptacji – mówi Jan Janczykowski.
Małopolski konserwator zaproponował, by kwestie prawne dotyczące możliwości odgruzowania przedproży rozwiązać podobnie, jak zrobiono to w Krakowie. – Jeżeli piwnica przedproży istnieje lub zniszczona jest tylko w niewielkim stopniu i jest dostępna z piwnic kamienicy, jest ona w posiadaniu właścicieli budynku. Wszystko na zewnątrz takiej piwnicy jest własnością właściciela gruntu na poziomie terenu, czyli w praktyce miasta. Przyjęcie takiej wykładni pozwala właścicielom kamienicy remontować powiązane z nią przedproża, jednak bez możliwości przywrócenia wyjścia z przedproży na płytę rynku. Ze względu na zmianę poziomu użytkowego jezdni i chodnika rynku w stosunku do stanu z czasu funkcjonowania przedproży i tak w praktyce nie byłoby to realne – podkreśla krakowski konserwator.
Właściciel kamienicy 29 zadeklarował, że zaadaptuje przedproża oraz osuszy i odgrzybi piwnice, o ile miasto zajmie się odgruzowaniem pomieszczeń. Jan Janczykowski uważa, że da się to zrobić. – Z uwagi na odkrycie kamiennego portalu wejścia z Rynku do przedproży uzasadnione jest tutaj wykonanie wglądu (zabezpieczonego szklaną płytą czy świetlikiem) z poziomu chodnika na ten portal, pod warunkiem wcześniejszej jego konserwacji, zaizolowania przed dostępem wody z zewnątrz i prawidłowego oświetlenia. Pojawił się natomiast inny problem – piwnice kolejnych kondygnacji tych przedproży są w części zasypane. Właściciel kamienicy prosi jedynie o pomoc w usunięciu zasypu piwnic od góry. Uważam, że usunięcie zasypu piwnic podczas obecnej rewitalizacji w tym jednym przypadku jest działaniem w pełni uzasadnionym – odpowiednią decyzję muszą w tej sprawie podjąć jednak władze Olkusza, odpowiedzialne za prawidłowy przebieg tego zadania. Podjęcie takiej decyzji wymagałoby jednak – moim zdaniem – jednoznacznej pisemnej deklaracji właściciela kamienicy i posiadacza przedproży o wykonaniu przez niego remontu tych pomieszczeń, naprawy zniszczonych sklepień i w przyszłości udostępnienia przedproży do zwiedzania, co nie przekreśla możliwości ich wykorzystania komercyjnego. Mam nadzieję, że realizacja tej inwestycji stanie się kolejnym czynnikiem aktywizującym innych właścicieli zabytkowych nieruchomości na Starówce do podjęcia działań rewaloryzacyjnych, na czym skorzysta całe miasto i jego mieszkańcy – pisze małopolski konserwator zabytków.
[quote name=”filozof”]polityczny ekonomisto, a co jest rozsądniejsze, łatanie starego futra chociażby sobolowego czy inwestycja w nowe buty do roboty,[/quote]
A to zależy od kontekstu, można sobie wyobrazić kogoś dla kogo narzędziem pracy jest sobolowe futro (np. rektora uniwersytetu), a na buty zwraca się przy tym mniejszą uwagę, bo zazwyczaj zakrywa je toga. My jesteśmy w sytuacji, że mamy to „sobolowe futro”, a o butach, a zwłaszcza o związanej z nimi robocie. to możemy sobie pomarzyć. Osobiście inwestowałbym w realnie posiadane dobra, a nie w marzenia.
polityczny ekonomisto, a co jest rozsądniejsze, łatanie starego futra chociażby sobolowego czy inwestycja w nowe buty do roboty,Mecenatami sztuki są ludzie bogaci a nie emeryci,bezrobotni czy gasteibarterzy których jest w naszym grodzie większość..Moze byc tak, że dokopiemy się srebników, ale potem utrzymywanie tych podziemi zlecimy Białej Damie bo nas nie bedzie na to stac.
Ale strefa ekonomiczna w Olkuszu raczej realnie nie istnieje, chyba że o czymś nie wiem, a rozmowa Krysiu dotyczy Olkusza i olkuskich piwnic.
Placek zaczerpnął swój pseudonim zapewne od jednego z bohaterów książki „O dwóch takich, co ukradli księżyc”, ale obawiam się, że zainspirował się również niektórymi koncepcjami ekonomicznymi tam zaprezentowanymi, polecam odświeżyć lekturę, bo jest bardzo pouczająca. Jedna z tych koncepcji jest streszczona w samym tytule, ale są tam też pouczające wstawki o systemie podatkowym, zarządzaniu gminą, oszczędności – podane w bardzo przystępny sposób.
[quote name=”ekonomia polityczna”]tPiwnice przynajmniej istnieją fizycznie a strefa, zakłady produkcyjne i miejsca pracy to na razie egzystują tylko w bujnej wyobraźni demagogów. Oprócz wymienionych przeze mnie kryteriów myślenia trzeba też myśleć realnie.[/quote]
Strefy ekonomiczne to nie wymysł bujnej wyobraźni demagogów. Wystarczy pojechać do Niepołomoc, Skawiny, a już niedługo do Bukowna.
Jak mawiał Clinton; gospodarka, głupcze!
tylko od kamienicy w rynku i działalności w niej prowadzonej miasto zbiera podatki od 700 lat, od mieszkania na Słowikach od 25 lat, a od nieużytku za Pomorską Górą, na którym ewentualnie może powstać strefa ekonomiczna pewnie nikt nie płaci, a jeśli już to jakieś symboliczne grosze – dlatego też wydaje mi się rozsądniejszym rozwiązaniem przekazać niewielką relatywnie kwotę na oczyszczenie podziemi niż takie same lub znacznie większe pieniądze na strefę ekonomiczną, która powstanie albo nie powstanie inwestorzy przyjdą albo nie przyjdą. Piwnice przynajmniej istnieją fizycznie a strefa, zakłady produkcyjne i miejsca pracy to na razie egzystują tylko w bujnej wyobraźni demagogów. Oprócz wymienionych przeze mnie kryteriów myślenia trzeba też myśleć realnie.
Ekonomisto polityczny, pytasz czy wiem w jakiej wielkości płacą podatki właściciele kamienic na rynku? Odpowiedź – w tej samej, co wszyscy inni posiadacze nieruchomości i osoby prowadzące działalność gospodarczą. Jak nie wierzysz to odsyłam do uchwały rady Miasta z 14. 11. 2011 r.
O nakładach, jakie łożone są na remonty kamienic lepiej nie mówić – wystarczy przespacerować się po rynku i ocenić stan elewacji.
Firmy ze stref ekonomicznych nie wyciągają ręki po podatki itp. tworzą miejsca pracy dla ludzi, którzy później płacą podatki i kupują lody w lodziarni na rynku.
Dlatego wolę strefy ekonomiczne/parki technologiczne od inwestowania w turystykę.
a dlaczego ci, co ewentualnie wejdą do specjalnej strefy ekonomicznej mają prawo sięgać po twoje podatki? większe prawo do sięgania, moim zdaniem, mają ci, którzy są właścicielami kamienic, piwnic i przedproży i płacą za nie podatki, często ich rodziny już od kilkudziesięciu czy nawet ponad 100 lat. Zastanów się, ile się płaci od takiej kamienicy przy rynku, od sklepów, restauracji itd. i czy nie warto częściowo zrekompensować ich właścicielom nakładów jakie wkładają w swoje kamienice i ich piwnice, często już mające po 700-500 lat, z myślą żeby służyły i dawały dochód miastu przez następne kilkaset lat. Myśleć trzeba perspektywicznie, ekonomicznie i politycznie!
Panie szanowny ekonomisto, a czy jak gdzieś napisałem, że gmina ma produkować podeszwy do butów lub prowadzić inną działalność gospodarczą? Wystarczy by Olkusz robił to co Bukowno i Wolbrom – stwarzał warunki dla tworzenia miejsc pracy. Dlaczego w Olkuszu nie da się pozyskać/skupić gruntów pod inwestycje, a później zaproponować włączenie ich do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W innych gminach naszego powiatu się dało. W Olkuszu oczywiście nie ma chęci.
Odgruzowanie prywatnej piwnic niech finansuje sobie właściciel, bez wyciąga rąk po kasę z moich podatków.
[quote name=”Placek”]
Zdecydowanie wybieram nowe zakłady pracy, który nie dość że dadzą miejsca pracy, to jeszcze zapłacą podatek do budżetu gminy. (…) Teraz, kiedy planuje się zamknięcia szkół, ogranicza godziny prac przedszkoli, a budynek dawnego starostwa grozi zawaleniem – nie dokładajmy do prywatnych inwestycji.[/quote]
toż panie Placek, aby powstały nowe zakłady pracy potrzeba inwestycji, najczęściej właśnie prywatnych, bo chyba nie myślisz, że gmina będzie produkować podeszwy do butów, komputery albo witaminizowany napój o smaku wody spod ogórków, zakłady pracy zarządzane przez gminę to właśnie szkoły, przedszkola i urzędy, a rola inwestycyjna ogranicza się np. do udostępnienia terenów, czasami ich uzbrojenia, udzielenia koncesji, jeśli dany rodzaj działalności gospodarczej jej wymaga i z tym można porównać ewentualną pomoc przy odgruzowaniu części piwnic, żeby mogły w nich powstać nowe piwiarnie, pizzerie i ciucholandy
Drogi Realisto,
pisząc o 50-tys mieszkańców miałem na myśli całą gminę Olkusz, wybacz jeśli tak bardzo uraziło Cię to drobne „uogólnienie”
Niestety wciąż nie czuję się przekonany do postawienia na turystykę. Tanie kwatery i pole namiotowe plus dodatkowo kilka bud z kebabem niestety wyżywi tego miasta.
Zdecydowanie wybieram nowe zakłady pracy, który nie dość że dadzą miejsca pracy, to jeszcze zapłacą podatek do budżetu gminy. Może po kilku latach, jak dochody budżetu gminy zaczną wreszcie przewyższać wydatki – będzie można pomyśleć o „produktach turystycznych”. Teraz, kiedy planuje się zamknięcia szkół, ogranicza godziny prac przedszkoli, a budynek dawnego starostwa grozi zawaleniem – nie dokładajmy do prywatnych inwestycji.
„czy z samorządowych pieniędzy da się przeprowadzić prace budowlane i porządkowe…”
Podziemia Olkusza są super i dobrze byłoby do nich dotrzeć teraz, bo następny remont Rynku może się zdarzyć dopiero za sto lat. Ale deklaracje burmistrza dotyczące samorządowych pieniędzy, których podobno brak, powinny być uzupełnione informacją skąd zamierza je wziąć. Wstrzyma jakąś inwestycję, zamknie parę przedszkoli i połowę szkół, wykopie w kosmos BWA, przestanie się sprzątać miasto, obniży sobie i pozostałym notablom pensje (tylko to ma sens – jestem za!), odzyska parę baniek wpompowanych w parafię (tez jestem za)? Bez konkretów takie gadanie jest zwykłym pie*rdu-pie*rdu. Później będzie się tłumaczył, że kulturę, oświatę i resztę wyrżnął, żeby ożywić turystykę i podnieść poziom kultury, oświaty i reszty. Gdyby Olkuszem zarządzano tak jak Chrzanowem, Jaworznem, Kluczami już dawno dzięki unijnej kasie postawiono by go na nogi, przynajmniej wizualnie. Ale projekty trzeba umieć pisać.
Placku, pleciesz, gdzie ty masz 50tysięczne miasto? Olkusz dziś to już tylko 37 tys i cały czas spada. Jura jest coraz popularniejsza i trzeba z tego skozrystać. Baza hotelarska jest, ale brakuje tanich kwater i pola namiotowego.
turystyka szansą dla 50 tysięcznego miasta? Realisto – przestań bujać w obłokach. Marzenia o tabunach turystów odwiedzających olkuski rynek są tak realne jak wygrana Polaków w finale Euro 2012. Zamiast biadolić, że kopalnia przestanie działać, a emalia ledwo zipie pora wymusić na jaśnie panującym nam burmistrzu działania. Dlaczego w innych gminach powiatu olkuskiego pojawiają się nowe zakłady pracy, tylko w Olkuszu znowu nic się nie da?
olkusz „musi zejść” do podziemia, bo to, co na powierzchni straszy – nic się nie opłaca, wszystko należy zamknąć, począwszy od szkół (katastrofa organy prowadzące!!!!) zdewastować, zabrudzić (gospodarze!!!), … a potem zostaje jedna realna szansa – turystyka, która wspiera się na dorobku przeszłości – a więc po raz kolejny przeszłość zwycięża (brawo!), ale… nam wstyd teraźniejszości (i wcale nie marudzę)
[quote name=”Realista”] […] jesli jest jakas szansa dla tego miasta, to tylko turystyka.[/quote]
Z takimi dworcami pkp i pks to powodzenia.Turysta zwykle zaczyna zwiedzanie miasta od dworców… Olkuskie dworce niestety nie zachęcają do dalszego zwiedzania Olkusza. Jestem za udostępnieniem podziemi. Ale nie zapominajcie o dworcach
p.s
Budynek starego starostwa tez pasowało by odrestaurować i jakoś ciekawie zagospodarować. Bo jak narazie straszy…
Niedługo zamkną kopalnię, Emalie ledwo zipą, jesli jest jakas szansa dla tego miasta, to tylko turystyka. Inna ewentualność to stanie się sypialnią dla Krakowa. Wszystko co rozpropaguje nasze miasto jest okej. Znajomi z Lublina oglądali fiolmiki o podziemiach i byli zafascynowani. A u nas się tylko marudzi :(.
Uważam, że w tym mieście są inne, większe potrzeby do realizacji niż „produkt turystyczny”, który ostatecznie okażę się prywatnym biznesem!