Jednogłośnie radni gminni przyjęli apel do władz powiatu i dyrekcji ZOZ w Olkuszu w sprawie – jak napisali – niepokojących sygnałów dotyczących grupowych zwolnień w Szpitalu Powiatowym w Olkuszu. Pytanie – czy jest to wyraz autentycznej troski radnych o to, co dzieje się w szpitalu, czy też sposób pokazania mieszkańcom, że: chcieliśmy, pytaliśmy, ale nic nie mogliśmy zrobić…

Apel pełen jest górnolotnych określeń. Mowa w nim o „głębokim niepokoju”, o „rozumieniu potrzeby restrukturyzacji”, o „minimalizowaniu skutków zwolnień”. Co nowego wnosi do sprawy? Chyba tylko tyle, że radni potwierdzają w nim, iż wiedzą o liczbie 215 pracowników ZOZ-u, którzy według wstępnych analiz stanowią kadrowe „nadwyżki”.

Jest też „zasadnicze pytanie”, a więc „czy działania Dyrekcji zmierzające do ograniczenia zatrudnienia nie doprowadzą w konsekwencji do znacznego pogorszenia opieki medycznej w Szpitalu Powiatowym w Olkuszu dla Mieszkańców gminy Olkusz i powiatu olkuskiego?” Mnie rodzą się inne zasadnicze pytania. Czy najlepszym narzędziem radnych na rozwiązywanie problemów i rozwiewanie wątpliwości jest wystosowanie apelu, na który odpowiedź dotrze do nich zapewne dopiero za kilka tygodni? Czy nie prościej byłoby zaprosić starostę albo jeszcze lepiej dyrektora szpitala na posiedzenie Rady albo komisji, by tam zadać mu te wszystkie pytania? Czy nie można z dyrektorem porozmawiać osobiście w jego gabinecie? Zapewne nie odmówiłby takiego spotkania z radnym gminnym… Przecież w taki właśnie sposób rozwiązuje się najwięcej spraw. Burzliwe dyskusje w czasie sesji Rady Miejskiej praktycznie zaniknęły, a to właśnie dlatego, że radni swoje zdanie wypracowują właśnie, pracując w komisjach, a sesje są już tylko po to, by głosować. Dlaczego radni zaczęli głośno mówić o swoich wątpliwościach dopiero wtedy, gdy otrzymali do zaopiniowania projekt uchwały o przekształceniu? Twierdzą, że nie dostali wcześniej oficjalnej informacji. Jak to więc możliwe, że całe miasto wiedziało o wszystkim, a oni nie? Czy bycie radnym ogranicza się tylko do otrzymywania wszystkiego „na tacy”, przychodzenia „na gotowe” i pisania pism, które i tak nikogo do niczego nie mogą nakłonić? Czy radni nie mogą sami wyszukać informacji? Czy nie mogą przyjść na posiedzenie Rady Powiatu, gdzie wszystkie te kwestie są poruszane i omawiane? No i w końcu: czy chodzi o to, żeby uzyskać wiedzę z pierwszej ręki, czy też o to, że trzeba już myśleć o kolejnych wyborach i pokazać wyborcom: nie byliśmy bezczynni… Zawsze można potem powiedzieć, że radny gminny nie ma żadnego wpływu na działania starosty czy dyrektora szpitala, ale zrobił wszystko, co mógł… Tylko czy na pewno wszystko?

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
xxxxx
xxxxx
15 lat temu

Jak ktoś śmie się sprzeciwić Konarskiemu to na własne uszy słyszałem jak powiedział do jednego Radnego: jak będziesz tak głosował ( przeciw ptywatyzacji) to cię wypirdolę z klubu. Myślę że może więcej było tak zastraszonych radnych i nie tylko.Wysoka kultura godna STAROSTY

mieszkaniec
mieszkaniec
15 lat temu

Nie wiem dlaczego Burmistrz Rzepka nie zorganizował spotkania radnych Gminy Olkusz i radnych powiatowych w sprawie szpitala, do czego go zobowiązała Rada Miejska na swym posiedzeniu w dniu 17 sierpnia br. Przecież Jego żona jest wicedyrektorem Wydziału Zdrowia w Starostwie Powiatowym w Olkuszu od poczatku tej kadencji i rownież odpowiada za ochronę zdrowia naszych mieszkanców oraz za to co sie dzieje w naszym szpitalu. Chyba że nie pozwoliła jej pani Ewa Klich – Sekretarz Powiatu, która nadzoruje ten wydział i jest goracą zwolenniczką prywatyzacji szpitala . A Ewa Klich rządzi w Starostwie ,nie Starosta Konarski ,bo ma duże doswiadczenie w prywatyzacji, gdyż już prywatyzowała OFNE

Wdzięczni pacjenci
Wdzięczni pacjenci
15 lat temu

– Niech żyją radni powiatowi głosujący za prywatyzacją, którzy bezinteresownie nie bacząc na niebezpieczeństwo utraty głosów w , w poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności oparli się nawale przeciwników przemian w strukturze własnościowej służby zdrowia.
– Niech żyje spółka Nowy Szpital, która kierując się szeroko pojętym dobrem pacjentów przyjęła na swoje barki ciężkie jarzmo rozwiązania beznadziejnej sytuacji finansowej szpitala.
– Niech żyje nowy dyrektor szpitala, który otoczony sforą niereformowalnych karłów reakcji, jak niektórzy związkowcy, jeden z radnych i leniwi pracownicy usiłuje doprowadzić szpital do rozkwitu i prosperity.- Niech kwitnie rozwijającą się braterska przyjaźń pomiędzy szpitalami w Olkuszu, Nakle i Szubinie,Kostrzynie, Świeciu, Wschowie, Skwierzynie, Świebodzinie i Wąbrzeżnie.
– Niech sczezną wszyscy wrogowie przemian w olkuskim szpitalu, którzy kierując się jedynie własnymi interesami rzucają kłody pod nogi naszych dobroczyńców ze starostwa i spółki.

PP
PP
15 lat temu

A gdzie byli Radni i Burmistrz na początku roku, kiedy problem szpitala, był już problemem „medaialnym”? Ano nie chcieli zabierać zdania bo go nie mieli. Nie wiedzieli, czy narazić się Staroście, czy Olkuszanom. Milcząc, wydawało im się, że zachowają Status Quo i wyjdą z tego obronną ręką. Czy tak się stało? Niekoniecznie, mieszkańcy Olkusza nie prezentują (na szczęście) takiego poziomu myślenia, jak nasi rajcy i ten apel, jak i poprzednie z tego co pamiętam z sierpnia, określili jednoznacznie – zagrywka przedwyborcza. Obowiązkiem Radnych i Burmistrza jest zapobiegać problemom i gasić (rowiązywać) je w zarodku, tymczasem w Olkuszu dalej rządzi się na zasadzie „jakoś to będzie”. Niestety…

mirella
mirella
15 lat temu

Panie Buldog. Pani Krzystanek zawsze pisze prawdę. Jest to prawda Pana Starosty i Pani Przewodniczącej Rady. Jako zwolennik prywatyzacji nigdy tego nie ukrywała. Wiemy że są trzy rodzaje prawdy. Jeden z nich to g…. prawda.

edek
edek
15 lat temu

nareszcie ktoś (pani Krzystanek) zdecydował się napisać prawdę. teraz apele i „krzyki” o szpital? bo wybory? a jak lata całe pacjenci „krzyczeli”, że bagno w olkuskim szpitalu, to gdzie byli radni??

ktoś
ktoś
15 lat temu

Są to tzw działania pozorne, poprzednio też radni postanowili się spotkać z radnymi powiatowymi, ale jakoś za późno chyba było ;-), czy coś. Teraz też chyba tylko chcą zaznaczyć swoją obecność, bo faktycznie w tym momencie nic innego zrobić nie mogą