Samorządowe nieruchomości – brak inwestorów, pomysłów i decyzji

Powiat olkuski i gmina Olkusz dysponują kilkoma nieruchomościami, które od dawna nie są użytkowane. Na sprzedaż niektórych z nich ogłaszano przetargi, ale pomimo obniżania cen przy kolejnych próbach zbycia, zainteresowanych kupnem budynków nie było. Obiekty stoją puste, w budżetach nie ma planowanych ze sprzedaży dochodów, a sytuacja finansowa samorządów jest coraz trudniejsza.

Gmina jest właścicielem dwóch obiektów, które miały znaleźć nowych właścicieli. Od prawie trzech lat budynek po przedszkolu nr 13 na olkuskim osiedlu Słowiki jest nieużytkowany. W 2010 roku gmina dwukrotnie ogłaszała przetarg na jego sprzedaż. Ceny wywoławcze wynosiły odpowiednio 2 mln i 1 mln 900 tys. złotych. Nie znalazł się jednak żaden inwestor zainteresowany zakupem. Wśród radnych i organizacji pozarządowych pojawiały się inne niż sprzedaż pomysły na zagospodarowanie obiektu – żłobek czy siedziba olkuskiego koła Ogólnopolskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Na razie nie podjęto decyzji, co stanie się z budynkiem.

Drugą nieruchomością jest około 5 – hektarowa działka z budynkiem po byłej Spółdzielni Inwalidów „Laski”, położona na początku Witeradowa od strony Olkusza. Obiekt jest zdewastowany, stanowi ulubione miejsce „zabaw” wandali. W ciągu minionych dwóch lat doszło tam do kilku pożarów. Spory wkład w swoistą rozbiórkę obiektu mają też złomiarze. Działka, na której stoi budynek po spółdzielni, jest zapisana w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod budownictwo mieszkaniowe. Gmina nie może jednak sprzedać nieruchomości dopóki nie zakończą się sprawy własnościowe. Teren ten bowiem przed laty został wywłaszczony. Gmina zgodnie z przepisami musiała odszukać ponad 300 spadkobierców właścicieli tej nieruchomości i poinformować o możliwości zwrotu. Sprawy są w toku. Spory problem jest jeszcze z Koleją Dużych Prędkości, której przebieg może uniemożliwić realizację jakiegokolwiek pomysłu na zagospodarowanie terenu po „Laskach”. Faza projektowa KDP ma być dokończona, ale rząd „zamroził” realizację inwestycji do 2030 roku. Nie wiadomo więc, czy sensowym będzie budowa na tym terenie, jeśli okaże się, że za 20 lat przebiegną tamtędy tory. Jasnego stanowiska w tej sprawie ze strony państwa brak.

Powiat po raz kolejny podejmie próbę sprzedaży budynku po Zespole Szkół nr 2 w Olkuszu, przy ul. Partyzantów. W ubiegłym roku ogłaszano już trzy przetargi, ale chętnych na zakup nieruchomości nie było. Władze powiatu poprzedniej kadencji uznały, że byłą siedzibę szkoły uda się sprzedać za 2 mln złotych. Nie udało się, także w dwóch kolejnych przetargach, gdy cenę obniżono do  1 mln 700 tys. złotych i 1 mln 300 złotych. – Teraz wycena opiewa na kwotę 1 mln 150 tys. złotych. Obiekt nadaje się do remontu, którego zakres zależy od celu, na jaki budynek zostanie wykorzystany. Uważam, że byłoby to świetne miejsce pod gminne mieszkania socjalne – mówi starosta Jerzy Kwaśniewski. Pomysł budowy tam mieszkań socjalnych pojawił się już wcześniej, jednak w gminnej kasie nie było i nie ma na to środków. Wstępnie obiektem zainteresowana była Prokuratura Generalna. Przedstawiciele tej instytucji oglądali budynek, ale żadne deklaracje nie padły.  

Obydwa samorządy mają jeszcze jedną nieruchomość, której przeznaczenie pozostaje sprawą otwartą. Zabytkowe dawne starostwo „straszy” swym widokiem na rynku, zamiast być jego wizytówką. Niestety, władze miasta i powiatu od sześciu lat nie potrafią sobie poradzić z ustaleniem spójnego stanowiska dotyczącego przyszłości budynku. Współwłasność przyniosła więcej problemów niż korzyści. Wniosek o unijne dofinansowanie złożony w 2009 roku nie przeszedł oceny merytorycznej, z powodu licznych braków i błędów. Kilka lat temu gminę i powiat podzielił spór o bieżące koszty utrzymania obiektu. Z obydwu stron pojawiały się jedynie deklaracje o szukaniu najwłaściwszego rozwiązania, ale nie udało się znaleźć potencjalnego najemcy, źródła finansowania kosztownego remontu czy inwestora na zasadzie partnerstwa publiczno – prywatnego. Teraz starosta chce budynek sprzedać, tłumacząc, że powiatu nie stać na kosztowną modernizację. Władze miasta dopuszczają taką możliwość. Ostateczne zdanie należy do radnych gminnych i powiatowych. Czy będą w stanie podjąć wreszcie decyzję, czy też „prześpią” kilka lat, jak ich poprzednicy?