Fabryka Kimberly-Clark w Kluczach będzie miała wkrótce nowego właściciela. Międzynarodowy koncern był obecny na kluczewskim rynku przez ostatnich 10 lat. Już w zeszłym roku pojawiły się informacje, że fabryka ma zostać sprzedana, a nawet zlikwidowana, co wywołało niepokój wśród pracowników, którzy obawiali się masowych zwolnień. Wygląda na to, że czarny scenariusz się nie sprawdził, bo nowy nabywca przejął całość zakładu, z załogą łącznie. Czy oznacza to, że pracownicy kluczewskiej „Papierni” mogą po wielu miesiącach niepewności odetchnąć z ulgą?

We wtorek firma Kimberly-Clark podpisała porozumienie o sprzedaży swojego oddziału w Kluczach, jedynego polskiego oddziału tego koncernu, który ma swoje placówki, w tym fabryki, w przeszło 60 państwach na świecie. Kluczewska „Papiernia” została kupiona razem z marką Velvet, której asortyment jest produkowany właśnie w tym mieście. – Sprzedaż odbyła się w ramach transakcji wykupu menedżerskiego Funduszowi Avallon MBO II i obecnemu zespołowi zarządzającemu kierowanemu przez Artura Pielaka oraz Marka Ściążkę, obecnie pełniących odpowiednio stanowiska dyrektora zarządzającego na Polskę i dyrektora fabryki – informuje odpowiedzialna za kontakt z mediami Zofia Kurek-Maciejewicz.

Zmiany spowodowane są przede wszystkim nową strategią koncernu Kimberly-Clark. Firma poinformowała również, że podpisze kontrakt z nowymi właścicielami fabryki na dystrybucję specjalistycznych pieluszek i chusteczek nawilżanych dla dzieci.

– Sprzedaż oddziału w Kluczach i związanych z tym zakładem marek artykułów higienicznych w Polsce jest decyzją właściwą z punktu widzenia przyszłości fabryki i pracujących w niej ludzi, którzy nawet w okresie niepewności wykazywali zaangażowanie i oddanie – komentuje Kim Underhill, prezydent Kimberly-Clark Consumer Europe.

Jak udało nam się dowiedzieć, podczas całego procesu sprzedaży najważniejszym argumentem było zapewnienie przyszłości fabryce, która może się poszczycić 115-letnią tradycją. Choć problemy wolnego rynku jej nie omijały, to przez cały czas była wiodącym zakładem pracy w gminie Klucze, dającym zatrudnienie setkom osób. – Nowy zespół zarządzający będzie kierował przyszłymi samodzielnymi operacjami biznesowymi oraz produkcją i sprzedażą produktów pod własną marką, jak i pod markami sieci detalicznych, do obecnych i nowych klientów – informuje Zofia Kurek-Maciejewicz.

Z dużą dozą optymizmu podchodzą do zmian sami szefowie fabryki, dla których transakcja oznacza nowy etap dla firmy. – Jesteśmy przekonani, że jako zespół będziemy mogli korzystać z wiedzy i doświadczenia zdobytych w trakcie naszej pracy w Kimberly-Clark i że zbudujemy to nowe przedsięwzięcie biznesowe wspólnie z odnoszącymi sukces ludźmi i markami. Cieszymy się również, że utrzymamy relacje biznesowe z Kimberly-Clark jako wyłączny dystrybutor w Polsce i partner w dziedzinie dostaw produktów. Oczekujemy rozpoczęcia ścisłej współpracy z Avallonem i sądzimy, że wspólnie zbudujemy pomyślną przyszłość dla papierni i pracowników w Kluczach – mówią menadżerowie Artur Pielak i Marek Ściążko.

Nieco mniejszy optymizm panuje wśród załogi, ale pracownicy sprawiają wrażenie spokojniejszych niż kilka miesięcy temu, kiedy przyszłość zakładu była  niepewna. – Zostaliśmy zapewnieni, że na tych zmianach nie stracimy. Dla nas właściwie nie jest ważne, kto jest właścicielem, ale to, że mamy pracę i wypłatę co miesiąc. Mamy nadzieję, że zmiany będą, ale tylko na lepsze – komentuje jedna z pracownic kluczewskiej fabryki z przeszło 20-letnim stażem pracy w branży papierniczej.

W podobnym tonie wypowiada się gospodarz gminy Klucze. – Czekałem z wielkim niepokojem na to, co się stanie. Cieszy mnie, że sprawy przyjęły taki bieg i nie spełnił się najgorszy scenariusz. Bałem się, co będzie, jeśli do sprzedaży nie dojdzie wcale, bo otrzymałem informację, że w przypadku braku korzystnej oferty, zakład nie zostanie sprzedany, a po prostu zlikwidowany, jak to się stało w innych krajach Europy, co dla nas oznaczałoby zwolnienia grupowe i sprzedaż mienia. Znaki zapytania jeszcze są, ale te informacje, które mam, pozwalają na optymistyczne patrzenie w przyszłość – mówi Kazimierz Ściążko, wójt gminy Klucze.

W firmie pracuje niecałe 300 osób, a kolejnych 150 świadczy dla niej usługi. Ostateczne podpisanie umowy sprzedaży zakładu zaplanowano na trzeci kwartał tego roku. Kwota transakcji objęta jest tajemnicą handlową.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
były prac KZP
były prac KZP
11 lat temu

[quote name=”13. grosz”][quote name=”nick”]już widzę jak będzie lepiej. Może na początku żeby zamydlić oczy a później pomału będą ucinać wszystko, zresztą jak wszędzie. Ludzie naiwni- nowa firma nowe zasady. poczekajcie – poczekajcie jak z ręka w nocniku się obudzicie :-))))))[/quote]
Orkisz, jaki widzisz problem, IDŹ TAM i NAPRAWIAJ po SWOJEMU – szpital już nam się wszystkim przejadł! :lol:[/quote]
mniej niż zero

JzK
JzK
11 lat temu

I zaczęły się zwolnienia na początek 8 osób z przetwórstwa i 2 z maszyny

13. grosz
13. grosz
11 lat temu

[quote name=”nick”]już widzę jak będzie lepiej. Może na początku żeby zamydlić oczy a później pomału będą ucinać wszystko, zresztą jak wszędzie. Ludzie naiwni- nowa firma nowe zasady. poczekajcie – poczekajcie jak z ręka w nocniku się obudzicie :-))))))[/quote]
Orkisz, jaki widzisz problem, IDŹ TAM i NAPRAWIAJ po SWOJEMU – szpital już nam się wszystkim przejadł! 😆

nick
nick
11 lat temu

już widzę jak będzie lepiej. Może na początku żeby zamydlić oczy a później pomału będą ucinać wszystko, zresztą jak wszędzie. Ludzie naiwni- nowa firma nowe zasady. poczekajcie – poczekajcie jak z ręka w nocniku się obudzicie :-))))))

cnbc
cnbc
11 lat temu

hahaha napewno dlatego

xxx
xxx
11 lat temu

pracowali po 8h

cnbc
cnbc
11 lat temu

Ciekawe skąd Ci dwaj panowie mieli tyle kasy żeby dokonać tego „wykupu menadzerskiego”