Wolbrom
Dni od 5 do 13 września 1942 roku zapisały się w historii Wolbromia jako tragiczny czas likwidacji lokalnego getta. Niemieccy najeźdźcy utworzyli je w 1941 roku w okolicach synagogi, zamykając na niewielkim obszarze ok. 5 tys. żydowskich mieszkańców miasta i przesiedleńców. W czasie akcji likwidacyjnej większość z nich trafiła do obozów koncentracyjnych, część osób zabito na miejscu – pochowano ich w wolbromskim lesie. W ostatnią niedzielę, 5 września pamięć ofiar uczcili wolbromscy radni.
Żydzi zaczęli się osiedlać w Wolbromiu po potopie szwedzkim (1655–1660). W 1740 r. stanowili już tak znaczną grupę, że mogli uniezależnić się od gminy żydowskiej w Olkuszu i założyli własny niezależny kahał. W 1765 r. gmina liczyła 324 członków. Jak informuje Wirtualny Sztetl – gdy w mieście osiedlił się cadyk Icchak Menachem Rotenberg, Wolbrom stał się ważnym ośrodkiem chasydzkim. Wybudowano synagogę, powstały domy modlitwy i cheder dla najmłodszych uczniów. Założono też cmentarz, który pierwotnie zlokalizowany był przy dzisiejszej ul. Bocznej. W pierwszej połowie XIX wieku powstał nowy cmentarz, założony poza zabudowaniami miejskimi, przy drodze do Skały, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Zespół Szkół średnich.
Chociaż podczas zaborów, w latach 1823-1865, ze względu na strategiczne, przygraniczne położenie miasta Żydzi otrzymali formalny zakaz mieszkania w Wolbromiu, ograniczenie to nie zahamowało procesu powiększania się społeczności żydowskiej w mieście. W połowie XIX w. Żydzi stanowili ok. połowy mieszkańców. Ich populacja wzrosła z 724 osób w 1827 r. do 2901 w 1897 roku.
Żydzi zajmowali się handlem produktami rolnymi, produkowali i sprzedawali alkohol, zakładali warsztaty rzemieślnicze i fabryki. W czasie pierwszej wojny światowej nastąpiła recesja gospodarcza, a w mieście wybuchła epidemia tyfusu, w wyniku której zmarło wielu mieszkańców Wolbromia, w tym członków gminy żydowskiej. Według statystyk w 1921 r. w Wolbromiu mieszkało 4276 Żydów. Prowadzili oni 356 warsztatów i małych fabryk, głównie tekstylnych.
Niemieccy najeźdźcy wkroczyli do Wolbromia 5 września 1939 roku. Miasto znalazło się w dystrykcie krakowskim Generalnego Gubernatorstwa. W kolejnych tygodniach wojny napływała tu ludność żydowska z całej Polski oraz uchodźcy z terenu III Rzeszy. Część lokalnych Żydów uciekała przed nazistami na wschód.
W maju 1941 r. Niemcy utworzyli w Wolbromiu getto. Zlokalizowano je w okolicy synagogi, w obrębie dzisiejszych ulic: Krótkiej, Żwirki i Wigury oraz Listopadowej. Kilka tysięcy Żydów stłoczono tam w około 180 domach. Getto miało charakter otwarty, nie było płotów czy murów, ale wyjścia poza jego teren strzegły posterunki policji. Według danych ze spisu ludności, na początku 1942 r. w getcie przebywało ponad 5 tys. Żydów.
Wiosną 1942 r. Niemcy rozpoczęli realizację tzw. Akcji Reinhardt, której celem była zagłada Żydów mieszkających na terenie Generalnego Gubernatorstwa i Bezirk Białystok. Do deportacji Żydów z Wolbromia Niemcy przystąpili na początku września 1942 r. Większość żydowskich mieszkańców Wolbromia wysłano do obozu zagłady w Bełżcu. Grupa osób zdolnych do pracy została skierowana do obozu w Płaszowie. Ok. 800 kolejnych ofiar nazizmu – osoby starsze, słabe, schorowane i dzieci rozstrzelano na miejscu – w piaszczystym wąwozie, w okolicy dzisiejszego kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Ich ciała zostały pochowane nieopodal, w zbiorowych mogiłach w lesie przy drodze na Skałę. Wojnę przeżyło ok. 300 wolbromskich Żydów, którzy zawczasu opuścili miasto lub zdołali się ukryć.
W 79. rocznicę tragicznej pacyfikacji wolbromskiego getta trzyosobowa delegacja złożona z członków klubu radnych PiS w Radzie Miejskiej w Wolbromiu złożyła symboliczne wiązanki kwiatów i zapaliła znicze pod pomnikiem powstałym w 1988 roku w miejscu dawnego cmentarza żydowskiego przy ul. Skalskiej oraz na zbiorowych mogiłach, które znajdują się w lesie za ośrodkiem zdrowia.
– Jesteśmy winni pamięć dawnym mieszkańcom Wolbromia narodowości żydowskiej, którzy na przestrzeni wieków osiedlali się i żyli tutaj, wpływając na rozwój naszego miasta, a których życie zostało brutalnie przerwane, w wyniku działań zbrodniczej ideologii – podkreślił członek delegacji, radny Radosław Kuś.
W ubiegłym roku zbiorowe mogiły żydowskie położone w lesie nieopodal ul. Skalskiej staraniem IPN zostały odrestaurowane. Zebrani na uroczystościach zorganizowanych z tej okazji członkowie delegacji z różnych instytucji zapewniali o potrzebie dbałości o historyczną pamięć o ofiarach i ich grobach. Niestety, dziś odnowione mogiły potrzebują już ludzkiej interwencji – nowe marmurowe płyty szybko zarastają bujną leśną roślinnością.