Mam dobrą wiadomość dla wszystkich urzędników zajmujących się promocją miasta. Możecie iść na urlop i zapomnieć na chwilę o tym, że trzeba się wysilać, aby nazwa Olkusz była rozpoznawalna w całej Polsce. Robotę odwalili za was koledzy odpowiedzialni za drogi. Powinni dostać jakieś premie, ewentualnie podwyżkę, bo zrobili w krótkim czasie to, nad czym inni pracowali przez lata. Jesteśmy słynni na cały kraj i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jedyne, co wątpliwe jest, to czy aby o taką sławę nam chodziło…

Wydawało by się, że te wszystkie drogowe afery, aferki, awarie, zwijania i topienie się, to nasza lokalna olkuszan sprawa. Akurat mnie z błędu wyprowadziły ogólnopolskie media i dwa smsy od znajomych z zupełnie innych części Polski: „Z czystej ciekawości – czemu u was zwijają asfalt?” i „Czytam tekst o asfalcie w Olkuszu. Niezłe tam u was jaja. Chyba się nie nudzicie w sezonie ogórkowym?” Prawda, nie nudzimy się i to nawet od dłuższego czasu, jeśli o branżę drogową chodzi. Wszystko zaczęło się od słynnej „bydlinki” i spektakularnej kradzieży nożyczek. Miała być nudna oficjałka z przecięciem wstążki, a zrobił się polityczny kabaret. Najlepszy, jaki w życiu widziałam na żywo. Relację wideo na pewno większość widziała, więc nie ma się co rozpisywać. Potem były kolejne superinwestycje drogowe – gminne, powiatowe i wojewódzkie.

Pewnego razu niedoróbki i buble na jednej z dróg sfotografowałam i pokazałam jednemu panu, co niby miał pilnować, żeby nowe wyglądało jak nowe, a nie z odzysku. – No i co pani tu widzi? – pyta. – No dziurę widzę. W nowym asfalcie – odpowiadam. – Proszę pani, to nie jest żadna dziura – mówi. – A co to jest według pana? – zaciekle próbuję się dowiedzieć. – A czy pani jest z branży budowlanej, żeby wiedzieć, jak to powinno wyglądać? – odbija piłeczkę. – No nie jestem. Ale dziura jest dziura chyba, nie? – też odpowiadam pytająco. – Nie proszę pani, to nie jest dziura, tylko ubytek powstały wskutek nierównomiernego rozprowadzenia warstwy ścieralnej – odpowiada, chcąc zmylić przeciwnika, czyli mnie. No to pokazuję mu kolejny bubel. – Jeszcze raz pani powtarzam, pani nie jest żadnym fachowcem z budownictwa drogowego i nie wie pani, że to, co wydaje się bublem, wcale bublem być nie musi – tłumaczy. – Czyli rozumiem, że jak między drogą a krawężnikiem jest 15-centymetrowy brak asfaltu na długości jednego metra, to tak właśnie miało być, tak? – odpowiadam. – Tak właśnie, proszę pani. Czy pani wie w ogóle, jak wygląda walec drogowy? To jest potężna maszyna i nie można mieć pretensji, że gdzieś brakuje 15 centymetrów asfaltu – odpowiada już poirytowany. – Ale na całej długości udało się dojechać do krawężnika, a w tym miejscu nie. Jak to wytłumaczyć? – dopytuję. Nie wytłumaczył oczywiście.

Nic nie wytłumaczyli też ci, co kładli asfalt na Dwudziestu Straconych. Jest to droga znacznie wyróżniająca się na tle wszystkich dróg w północnej części Olkusza, bo nie przypomina sera szwajcarskiego, ale serek topiony. Dzięki temu, że jest inna i jedyna w swoim rodzaju, dowiedzieli się o niej wszyscy Polacy, bo trąbili o niej nawet w eremefie. – Mobilki, mobilki jak tam ścieżka na Olkusz? – mógłby zapytać kierowca przez CB radio. – Czysto kolego. Ale nie jedź tędy, bo się przykleisz do drogi i zastygniesz jak mucha w bursztynie – mogłaby paść odpowiedź. – Aha, to szerokości. Bo przyczepności niekoniecznie… – podziękowałby kierowca. Kilka dni po aferze z topiącym się asfaltem przyszedł do naszej redakcji mieszkaniec, żeby pokazać nam zdjęcia z tak zwanych prac naprawczych w ramach gwarancji owej drogi. Pochylamy się nad tymi zdjęciami i co widzimy? Rozklekotanego stara, trzech robotników, 1 taczkę ze żwirem (słowem: jedną), 1 łopatę (słowem: jedną). Praca aż wre – jeden stoi z rękoma w kieszeni, drugi trzyma taczkę, a trzeci rozrzuca ten żwir po topiącej się znowu drodze. Słowem – dream team numer jeden w Europie. Urzędnik w Krakowie, do którego zadzwoniłyśmy z interwencją, nie chciał nam uwierzyć, że to prawda. – Żartujecie? A jest tam walec? Miał być walec! Ja zaraz tam ściągam walec – odpowiedział.

Walca chyba nie ściągnęli, ale jak już o ściąganiu mowa, to trochę później na Podgrabiu okazało się, że można sobie asfalt w całości ściągnąć, a dokładniej zwinąć. Ktoś miał zrobić podbudowę, ale może pomyślał, że jak położy asfalt na kawałku prześcieradła, to się nikt nie zorientuje. Przecież droga jest droga. Jak mówią, nikt nikomu pod prześcieradło nie będzie zaglądał. A jednak zajrzeli i kolejna afera gotowa. Nie ma się co, moi drodzy denerwować i pomstować. Pomyślmy o pozytywnych stronach tego zajścia. Drogi najbardziej niszczą się zimą, więc zwiniemy naszą drogę na Podgrabiu jak murawę na stadionie i na wiosnę będzie bez żadnych, nawet najmniejszych śladów użytkowania. Jeśli na przykład okazałoby się, że w jakimś miejscu potrzeba nam reprezentacyjnej drogi, bo znowu przejedzie przez nasz Olkusz peleton albo prezydent przyjedzie z wizytą, a na nową nie będzie pieniędzy, uśmiechniemy się wtedy do mieszkańców Podgrabia, żeby nam swoją drogę pożyczyli. Zwiniemy, przeniesiemy i potem oddamy. Nie ma co narzekać, bo to nie jest żaden tam bubel czy fuszerka. To jest wynalazek olkuskiej myśli inżynieryjnej. Opatentujmy to szybko, bo wszystko wskazuje na to, że zbijemy na tym fortunę!

Urzędnicy od promocji muszą w ramach swojej pracy zrobić jedno – zaktualizować hasło „Olkusz” na Wikipedii i napisać tak: Olkusz- miasto powiatowe w Małopolsce Zachodniej, słynne ze średniowiecznych kopalni srebra, garnków i zwijanego asfaltu…

Film nadesłany przez naszego Czytelnika:

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Młody
Młody
11 lat temu

[quote name=”teD”]adm nie z tej ziemi…
nooo…!
a na osiedlu XXI wiek!
tylko POlityka ciepłej wody w kranach jakoś nie bardzo się sprawdza…. Ludzie!! jak można robić przegląd instalacji 3tygodnie?! no może w komunie? albo w 3świecie?
administracja nie z tej ziemi… to może by ją na marsa?[/quote]

A prezesi OSM pewnie na wakacjach albo w swoich basenach, a my na rynek do fontanny przez 3 tygodnie … jak można się zgodzić na tak długi brak ciepłej wody przy konieczności częstego brania prysznica w takie upały – osiedle młodych zamieni sie w osiedle starych odorków …

teD
teD
11 lat temu

adm nie z tej ziemi…
nooo…!
a na osiedlu XXI wiek!
tylko POlityka ciepłej wody w kranach jakoś nie bardzo się sprawdza…. Ludzie!! jak można robić przegląd instalacji 3tygodnie?! no może w komunie? albo w 3świecie?
administracja nie z tej ziemi… to może by ją na marsa?

ccc
ccc
11 lat temu

Powyrzucał bym tych „dziadów” od nadzoru. Inspektorów nadzoru z Bożej Łaski.

kibice
kibice
11 lat temu

a co z Turde Polone jak asfald zwiną?

Z olkusza Ninka
Z olkusza Ninka
11 lat temu

[quote name=”wmarcinw”]dział promocji umig działa :D[/quote]

Felieton superowy! 😉
Urząd miasta i Gminy z Rzepką na czele to jeszcze gorsza zgraja nieudaczników i niechlujów 😆

wmarcinw
wmarcinw
11 lat temu

dział promocji umig działa 😀

Radośc czytania.
Radośc czytania.
11 lat temu

Można czytać parę razy i się człowiek nie nudzi.Nawet ten upał /+33/ łatwiej znieść.Dziękuję p Emilio.