Powiat
-Mimo rządowej narracji o świetnych wynikach samorządowych budżetów przyszłość rysuje się mgliście. Weszły w życie kolejne negatywne dla finansów lokalnych samorządów zmiany w systemie podatkowym, inflacja się rozpędza, rośnie niepewność absorbcji środków unijnych, niewykluczone jest pojawienie się kolejnych niekorzystnych dla gospodarki czynników zewnętrznych. Prezentujemy ranking zamożności samorządów 2019–2021 – wciąż jeszcze ze stabilnymi wynikami. Ale jak będzie za rok i w kolejnych latach? – tak rozpoczyna się omówienie corocznego rankingu „Najbogatsze samorządy w 2021 roku”. Jak sklasyfikowano w nim nasze gminy i powiat?
Ranking o którym mowa opublikowało czasopismo samorządowe „Wspólnota”. Autorami zestawienia są Paweł Swianiewicz – profesor nauk ekonomicznych, kierownik Zakładu Studiów Społeczno-Ekonomicznych w Instytucie Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Julita Łukomska – adiunkt w Katedrze Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.
Wyjątkowo złożona ocena
Autorzy zestawienia podkreślają, że ocena sytuacji finansowej samorządów na przełomie 2021 i 2022 roku jest wyjątkowo złożona. -Poszczególne wskaźniki analizowane oddzielnie zdają się nie tworzyć spójnego obrazu. Nic dziwnego, że dane na potwierdzenie swoich tez są w stanie znaleźć zarówno przedstawiciele administracji rządowej lansujący pogląd, że kondycja finansowa władz lokalnych jest kwitnąca i dawno nie była lepsza, jak i zwolennicy odmiennych wniosków – piszą prof. Paweł Swianiewicz i Julita Łukomska.
Do argumentów przemawiających za tym, że jest dobrze zaliczono fakt, że realne dochody samorządów w 2021 roku rosły (inflacja pod koniec ubiegłego roku dopiero się rozpędzała). Kolejny argument odnosi się do wzrostu odsetka samorządów notujących nadwyżkę operacyjną netto, choć jak piszą autorzy „(…) Skarbnicy wielu gmin zwracają uwagę, że wysoka łączna nadwyżka ich budżetów to często myląca wartość, bo wynika m. in. z wysokich dotacji, które wpłynęły w grudniu i zabrakło czasu na ich sensowne wykorzystanie przed końcem roku, zatem sztucznie zawyżyły bilans na 31 grudnia 2021 r.” Do tego dochodzi wzrost dotacji krajowych na różne samorządowe inwestycje (jak zauważają autorzy – na niespotykaną wcześniej skalę), jak Fundusz Dróg Samorządowych, Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, Program Inwestycji Strategicznych.
– Skoro tak, to dopełnieniem tej narracji – o ile nie zawierałaby istotnych luk i niedopowiedzeń – logicznie rzecz biorąc powinien być boom w wydatkach inwestycyjnych. Samorządy mając więcej pieniędzy zarówno własnych, jak i otrzymywanych w formie dotacji, powinny inwestować na niespotykaną wcześniej skalę. Ale dane pokazują, że tak nie jest. Co więcej, wydatki inwestycyjne spadają już trzeci rok z rzędu. Coś więc w tej narracji się nie spina. Choćby to, że nie bierze ona pod uwagę rosnących kosztów wielu zadań, także tych zmieniających się na skutek decyzji podejmowanych na szczeblu centralnym, nieracjonalnej ekonomicznie dystrybucji środków w formie dotacji czy poczucia niepewności związanej z ciągle zmieniającym się otoczeniem prawnym i ekonomicznym. Powiedzmy od razu, że cykliczne zmiany wielkości dopływu dotacji z funduszy unijnych nie wyjaśniają tego pozornego paradoksu spadającego poziomu inwestycji. Oczywiście, przedłużający się okres przejściowy między wydatkami finansowanymi z budżetu unijnego 2013–2020 i 2021– 2027 oczywiście musi niepokoić, zwłaszcza że perspektywy są niejasne. W każdym razie wielkość dotacji unijnych wydawanych przez samorządy też była w roku 2021 niższa niż w poprzednich kilku latach. Można w końcu zapytać, skoro sytuacja finansowa samorządów jest tak dobra, to dlaczego w ostatnich latach – po dłuższym okresie stagnacji (w latach 2011–2017) – znów zaczęło rosnąć zadłużenie gmin, powiatów i województw? W 2021 r. ten wzrost odnosił się przede wszystkim do miast na prawach powiatu, co potwierdza inne obserwacje, że to tam w największym stopniu kumulowały się różne napięcia w budżetach. Ale paradoksalnie nie tam trafiała pomoc rządowa przekazywana pod hasłem wspierania samorządów uderzonych przez trudności będące m. in. pochodną pandemii i zmian w systemie podatkowym. Jakie wnioski dotyczące oceny sytuacji obecnej i oczekiwań związanych z najbliższą przyszłością wynikają z przedstawionego tu obrazu? Rzecz jasna, bardzo trudno przewidywać przyszłość, zwłaszcza przy niestabilnej sytuacji tuż za granicami Polski i niepewności co do dalszej sytuacji pandemicznej. Ale można sformułować kilka poważnych zagrożeń, które wyraźnie widnieją na horyzoncie – uważają prof. Paweł Swianiewicz i Julita Łukomska.
Jakie to zagrożenia? Wprowadzane w minionych latach zmiany prawne (zwłaszcza w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych), które miały niekorzystny wpływ na dochody samorządów; kolejne zmiany w podatkach wprowadzane w roku bieżącym, rozpędzająca się inflacja, napięcia finansowe związane z wojną i samorządowe koszty pomocy dla uchodźców.
-Wszystko to powoduje, że na bliższą i dalszą przyszłość budżetów samorządowych można patrzeć z dużą dozą niepokoju – konkludują autorzy rankingu.
Metodologia bez zmian
Ranking stworzono w taki sposób, jak w minionych latach. Pominięto wpływy z dotacji celowych, z uwagi na fakt, iż mają one wpływ na wysokość dochodów, ale jedynie chwilowy. Autorzy uznali, że „(…) uwzględnienie tylko dochodów własnych i otrzymywanych subwencji lepiej oddaje hasło naszego rankingu -„zamożność”. Dochody zostały skorygowane na dwa sposoby: przez odjęcie składek przekazywanych przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tzw. janosikowe oraz przez dodanie skutków zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych (by porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej). Finalnie skorygowane dochody podzielono przez liczbę ludności każdej jednostki samorządowej.
Który z naszych samorządów wypada najlepiej?
Wśród województw prym wiedzie mazowieckie, gdzie zamożność w przeliczeniu na mieszkańca wynosi 478,59 złotych. Stawkę zamyka małopolskie, które spadło z 15 na 16 miejsce, z wynikiem 318,09 złotych.
Warszawa niezmiennie lideruje w kategorii miast wojewódzkich (8934,73 złotych). Kraków awansował z 7 pozycji na 4 – tutaj zamożność per capita to 7003,56 złotych. Ostatni jest Gorzów Wielkopolski (18 miejsce; 5222,61 złotych).
Podobnie jak przed rokiem, najbogatszym powiatem jest przysuski (woj. mazowieckie), z wynikiem 1775,54 złotych. Spadek o trzy „oczka” zanotował powiat olkuski (178 miejsce), gdzie zamożność „na głowę” wynosi 971,13 złotych. Spośród sąsiednich powiatów w porównaniu z poprzednim rankingiem lepiej wypadł chrzanowski (o jedno miejsce, teraz 263) – 811,80 złotych. Niższe niż przed rokiem lokaty zajęły: oświęcimski (1017,70 złotych; 148 miejsce) oraz miechowski (1167,08 złotych; 56 miejsce). Na ostatniej, 314 pozycji pozostał powiat łomżyński (woj. podlaskie) z wynikiem 534,90 złotych.
Zaskoczeniem nie jest pierwsza lokata w kategorii miast powiatowych. Niezmiennie od lat zajmują ją Polkowice z woj. dolnośląskiego, gdzie zamożność w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi 7460,09 złotych. Olkusz rok temu plasował się na 175 miejscu, teraz jest 181 (3541,21 złotych). A jak nasi sąsiedzi? Chrzanów spadł ze 110 pozycji na 171 (3574,32 złotych), Miechów awansował z 223 miejsca na 212 (3425,62 złotych), a Oświęcim znalazł się na 19 lokacie (4657,73 złotych; przed rokiem 17 miejsce). Listę zamyka Opatów z woj. świętokrzyskiego na 267 miejscu (2908,95 złotych)
Koszulki lidera w gronie miast innych nie oddaje Krynica Morska z woj. pomorskiego. Tym razem zamożność per capita to 11884,93 złotych. Spory awans zanotował Wolbrom – z 421 miejsca na 385 miejsce (3577,49 złotych). Bukowno przed rokiem było na 96 lokacie, a teraz jest na 105 miejscu (4446,29 złotych). Na ostatniej, 621 lokacie jest lubelski Nałęczów (2708,00 złotych).
Gminy wiejskie – tu lider wciąż ten sam. Łódzki Kleszczów osiągnął poziom zamożności ”na głowę” w wysokości 36550,58 złotych. Największy awans ze wszystkich naszych samorządów odnotowały Klucze, które z wynikiem 3850,69 złotych uplasowały się na 496 miejscu (przed rokiem były na 586 pozycji). Bolesław sklasyfikowano na 93 lokacie (wcześniej 81) z wynikiem 5114,72 złotych. Na 1011 pozycji jest Trzyciąż (3513,24 złotych), który w ubiegłorocznym zestawieniu był na 986 miejscu.