– Nie. W taksówce osobowej, radiowozie policji i karetce pogotowia ratunkowego dziecko w wieku do 12 lat lub mające mniej niż 150 centymetrów wzrostu nie musi jechać w specjalnym foteliku. W innych samochodach, jeśli są wyposażone w pasy (dotyczy to także autobusów), już tak. Dziecko w taksówce musi natomiast mieć zapięte pasy, podobnie jak wszyscy inni pasażerowie (kierowca jest zwolniony z tego obowiązku).
Przepis pokazuje anachronizm art. 39 prawa o ruchu drogowym, które nakazuje w taksówce zapinanie pasów niemowlęciu (co i tak nie jest możliwe bez fotelika), a z tego obowiązku zwalnia kierowcę takiego pojazdu, kobietę o widocznej ciąży oraz osoby posiadające zaświadczenie lekarskie. Badania już dawno wykazały, że kobieta w ciąży powinna mieć zawsze zapięte pasy, co skutecznie chroni ją i płód podczas wypadku drogowego.
Powinno, tzn. prawo tego nie wymaga, ale już bezpieczeństwo tak. Śmieszne jest jednak to, że w tym momencie mało która korporacja posiada foteliki. Np. w Wawie, gdzie byłem tydzień temu, taki Ecocar miał foteliki w każdej taksówce. A np. na śląsku jeszcze takich taksówek nigdzie nie spotkałem. Jeden wielki absurd
:zzz