Rozstanie ze śmieciami bywa trudne? Wydaje się, że dla wielu – bardzo. Świadczy o tym bałagan wokół pojemników na starą odzież, powstający wciąż od nowa w tych miejscach za sprawą osób, które zamiast wrzucić rzeczy do wnętrza pojemnika, pozostawiają je obok niego. Można zrozumieć, że ktoś, pozbywając się niepotrzebnych już ubrań, może mieć do nich sentyment… może jeszcze komuś się przydadzą? Może i tak, ale pozostawienie ich obok pojemnika kończy się zawsze tak samo: zostaną rozrzucone, przez co szybciej zniszczeją, przy okazji tworząc wokół nieład.
Pojemniki na niepotrzebną nam już odzież mogą być przydatne do zrobienia porządku we własnych szafach. Aż dziwne, że trzeba o tym przypominać, ale spełnią swoją funkcję tylko pod warunkiem, że z przywiązania do swoich „super” ciuchów nie pozostawimy ich w miejscu, gdzie z pewnością szybko staną się uciążliwe dla otoczenia. Zazwyczaj znajdzie się ktoś, kto postanowi przejrzeć te „skarby”, ale raczej nie można liczyć na to, że pozostawi je ułożone równie porządnie, jak je znalazł. W efekcie garderoba, którą faktycznie ktoś gdzieś mógłby jeszcze wykorzystać, zostanie szybko zniszczona, przy okazji zaśmiecając całą okolicę.
Szanowni Państwo, jeżeli już decydujecie się rozstać z ulubionym swetrem i za małą bluzką, zróbcie to zgodnie z opisanymi na pojemnikach zasadami, umieszczając odzież wewnątrz. Wtedy jest większa szansa, że komuś jeszcze się przydadzą. No i nie trzeba będzie potem długo patrzeć na to ekstra śmietnisko nieopodal najstarszego wolbromskiego zabytku, chętnie odwiedzanego przez turystów!
jeżeli macie dobre ciuszki oddajcie do caritasu. Kontenery nie zdają egzaminu, ubrania po miesiącu składowania tam są pewno już zbutwiałe, nadaja sie na surowiec wtórny a nie do noszenia. A może by tak wrócić do rodzimych komisów gdzie można byłoby sprzedać/kupic fajne rzeczy używane przez rodaków a nie przez xx z YY kraju.
Niestety ale na os. Słowiki (ul. Kolberga) już kilka razy widziałem jak kierowcy z firmy opróżniającej te kontenery z odzieżą, segregują ubrania i część z pakują do worka, który chowają u siebie w kabinie,a resztę wrzucają na pakę.
[quote name=”.Ewa Barczyk”]Myślę, że jeżeli ktoś bardzo chce uprawiać dobroczynność, to powinien zadać sobie trochę trudu i znaleźć lepszy sposób. Ten się po prostu nie sprawdza.[/quote]
Właśnie ja i osoby które znam uprawiamy dobroczynność zostawiają dobre ciuchy obok pojemników żeby ktoś z sąsiedztwa jeszcze mógł je wykorzystać. Podobnie robię z aluminiowymi puszkami. Zostawiam obok śmietnika bo wiem, że w ciągu 10 min. zostaną sprzątnięte.
Do „fuks” – Nie muszę zadawać sobie specjalnego trudu – codziennie patrzę na opisane miejsce przez własne okno i wielokrotnie zdarzało mi się zwracać uwagę ludziom zostawiającym rzeczy zapakowane w worki obok pojemników jaki będzie tego skutek. Sytuacja jest nagminna, tłumaczenie zwykle podobne. Myślę, że jeżeli ktoś bardzo chce uprawiać dobroczynność, to powinien zadać sobie trochę trudu i znaleźć lepszy sposób. Ten się po prostu nie sprawdza.
Oddaję do zakonnic,Rynek 3,siostra Teresa podziękuje.
Te cichy nie są zostawiane obok pojemników. One są wydobywane z wnętrza pojemnika i po segregacji przez zbieraczy pozostawiane. Baty się należą tym ulicznym segregatorom olkuskim ubranym w lecie na cebulkę. To ci ciągle myślący, że im się wszystko przyda są temu winni a nie ludzie, którzy to wynoszą z domu bo mają nad stan w szafach. Autorka pisząc ten artykuł mogła zadać sobie trochę trudu i po obserwować te pojemniki w dzień i wieczorem to by zobaczył jak jest naprawdę. Przepraszam Panią, że piszę ten komentarz nie owijając w bawełnę ale proszę włożyć trochę więcej zaangażowania następnym razem a nie obwiniać ludzi, którzy maja dobre intencje. Pozdrawiam.
JA WRZUCAM JAK NALEZY!!!! UWAZAM -ZE TE POJEMNIKI SA BARDZO POTRZEBNE!!!
[quote name=”pavv”]Cichy z tych pojemników po segregacji lądują w ciuchlandach. Najgorsze, których nikt za 1 grosz by nie kupł trafiają do osób faktycznie potrzebujących. Ja też DOBRE cichy zostawiam obok pojemników bo może komuś z sąsiadów się przyda, a nie jakiejś szemranej fundacji, która jeszcze na tym zarobi. Kiedyś te pojemniki należały do PCK więc sens wrzucania do nich odzieży jakiś był, a teraz…? Zresztą wystaczy poczytać co się dzieje z takimi ciuchami zanim trafią do osób potrzebujących.[/quote]
Nie obchodzi mnie co się z nimi dzieje, ten bajzel jest nie do wytrzymania. Na dodatek co ktoś sprzątnie – to odnowa powstaje
Cichy z tych pojemników po segregacji lądują w ciuchlandach. Najgorsze, których nikt za 1 grosz by nie kupł trafiają do osób faktycznie potrzebujących. Ja też DOBRE cichy zostawiam obok pojemników bo może komuś z sąsiadów się przyda, a nie jakiejś szemranej fundacji, która jeszcze na tym zarobi. Kiedyś te pojemniki należały do PCK więc sens wrzucania do nich odzieży jakiś był, a teraz…? Zresztą wystaczy poczytać co się dzieje z takimi ciuchami zanim trafią do osób potrzebujących.
Nie wiem jaki jest sens zostawiania obok, ale widziałem kiedyś jak jakaś Romka z malutkim dzieciątkiem w nosidełku na plecach wydobywała tę odzież z wnętrza i gdy wracałem już było porozwalane na zewnątrz.