Woda i ścieki w Wolbromiu jeszcze droższe

Na ostatniej sesji Rasy Miejskiej w Wolbromiu radni podjęli uchwałę zatwierdzającą nowe taryfy za zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków. Od 10 sierpnia tego roku cena netto za 1 m³ dostarczonej wody dla wszystkich odbiorców wzrośnie z obecnych 3,92 zł do 4,02 zł, a 1 m³ odebranych ścieków bytowych z 4,41 zł do 4,50 zł (przemysłowych z 8,97 zł do 8,99 zł). Wzrost cen, choć w tym roku niewielki, wywołał stanowczy sprzeciw kilku radnych, zdaniem których wywindowany poziom w latach ubiegłych jest zbyt wysoki, aby jakakolwiek podwyżka była do zaakceptowania. Dyrektor Wolbromskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Adam Kamionka przekonuje, że podwyżki cen związane są głównie ze wzrostem kosztów ponoszonych przez WZWiK, takich jak: wzrost cen energii elektrycznej, kosztów wywozu osadów czy badań laboratoryjnych. Jednakże taka argumentacja nie przekonała radnych głosujących przeciwko uchwale w sprawie zatwierdzenia taryf za wodę i ścieki. Przyczyny wygórowanych – ich zdaniem – cen upatrują w niegospodarności władz samorządowych.

Gmina Wolbrom zaopatrywana jest w krystalicznie czystą wodę z ujęć głębinowych, przez co nie wymaga kosztownego uzdatniania. Niemal bliźniaczą w tym zakresie gminą, bo o takim samym sposobie pozyskiwania wody i ze zbliżoną do Wolbromia liczbą mieszkańców, dzięki czemu właściwą do porównań, jest Miechów. W Miechowie jednak ceny wody i ścieków są niższe o ok. 30%. Woda i ścieki znacząco są tańsze również w Charsznicy, Żarnowcu, Trzyciążu, Gołczy i Skale. Droższe natomiast w Olkuszu, gdzie woda, zanim trafi do odbiorcy, przechodzi kosztowny proces uzdatniania. A i tak różnica z Wolbromiem wynosi jedynie ok. 15 %. Cena wody w Wolbromiu w ostatnich 5 latach wzrosła o ok. 39%, a ścieków bytowych aż o ponad 100%. Gdzie zatem tkwi przyczyna tak wysokich podwyżek?

Radny Kazimierz Pacia jest zdania, że problem tkwi w przestarzałej, przez co awaryjnej zarówno sieci wodociągów i kanalizacji, jak i oczyszczalni ścieków. Przekonywał, że urządzenia i sieć wymagają większych nakładów inwestycyjnych, przy wykorzystaniu funduszy europejskich. Jakość wodociągów ilustrował przykładami ogromnych strat wody wynikających z nieszczelności sieci i urządzeń wodociągowych sięgających 420 tys. m³ rocznie. Straty te w porównaniu z ilością ok. 690 tys. m³ rocznej sprzedaży tego surowca wydają się niepokojąco wysokie. – Uciekają nam w ten sposób milionowe kwoty – tłumaczył. – Dobry gospodarz dbałby o to, żeby straty były jak najmniejsze. A te straty z roku na rok się powtarzają. W ciągu 8 lat wymieniliśmy zaledwie 40 km rurociągów, a mamy ich 350 km. Doszło już do tego, że przedsiębiorstwa w Wolbromiu, aby uniknąć płacenia tak wysokich cen za wodę, budują własne ujęcia. Kiedyś mieliśmy sprzedawać wodę innym gminom, ale kto ją kupi, jeśli wokół wszyscy mają tańszą? – pytał.

Komentując wypowiedź radnego dyrektor WZWiK-u przyznał, że sieć wodociągowa i kanalizacyjna jest przestarzała. – Występują co najmniej trzy awarie dziennie – wyjaśniał. – Kanalizacja zbudowana jest z różnych materiałów. Jedna studzienka wyżej, druga niżej. Ogólnie kanały są w bardzo złym stanie i trzeba prowadzić cały czas remonty – dodał. Dyrektor Adam Kamionka podkreślił, że w taryfach nie uwzględniono amortyzacji, czyli 950 tys. rocznie, chociaż de facto powinno się ją uwzględniać. – Gdybyśmy te pieniądze mieli, bylibyśmy zobligowani do tego, żeby przeznaczyć je na remont sieci wodociągowej czy kanalizacyjnej. A tak, prace te wykonywane są z pieniędzy przez nas zaoszczędzonych, często ponad siły pracowników – tłumaczył prezes.

Burmistrz Jan Łaksa na pytanie, dlaczego sieć wodociągowa i kanalizacyjna, jak i oczyszczalnia są w takim stanie technicznym, odpowiedział, że od kiedy jest burmistrzem, prace remontowe trwają cały czas. Co roku wymienianych jest 7 do 8 km sieci. Żeby wymieniać więcej, należałoby podnieść ceny wody i ścieków. – Niestety, na remonty wodociągów nie ma środków unijnych. Takie dofinansowania mogą jedynie otrzymać miejscowości, które jednocześnie budują sieć wodociągową i kanalizacyjną, czyli tam, gdzie jeszcze nie ma wodociągów, a nasza gmina jest w 100% zwodociągowana. Jeśli chodzi o oczyszczalnię, która oddawana do użytku w 1994 r. już była przestarzała, to też nie można powiedzieć, że nic nie robiłem. Kończyliśmy budowę stacji odwadniania osadów, wykonaliśmy zmianę systemów sterujących, nie wspominając już o dwóch poważnych remontach biooxybloków – tłumaczy burmistrz Wolbromia, Jan Łaksa.

Co roku o tej porze w uzasadnieniu konieczności podwyżek cen wody i ścieków powtarzają się podobne argumenty, czyli większe koszty usuwania awarii sieci, czy też przestarzałej oczyszczalni ścieków, która jest jedną z ostatnich jednostek w kraju pracujących w technologii biooxyblok. W tej sytuacji każda podwyżka cen energii znacząco rzutować musi na wysokość taryf. Gdyby prace ruszyły kilka lat temu, z pewnością ceny wody i ścieków byłyby dziś o wiele niższe.