Powiat

Wiosna to czas, w którym przyroda budzi się do życia. Jest to także okres rozmnażania się dzikich zwierząt, w tym dzików: w poszukiwaniu pokarmu często przekraczają one granice swoich naturalnych siedlisk. Na przestrzeni ostatnich tygodni otrzymaliśmy kilka sygnałów dotyczących dzików pojawiających się na prywatnych posesjach i osiedlach mieszkalnych na terenie powiatu olkuskiego.

Powiat olkuski to teren, w którym nie brakuje lasów, dlatego niejako jesteśmy skazani na obcowanie z dzikimi zwierzętami. Niestety, coraz częściej okazją do tego są nie tylko leśne spacery, ale również codzienne życie. Tereny miejskie stają się bowiem celem eskapad dzików, które wędrują między ludzkimi domostwami w poszukiwaniu pożywienia: „Dziki ciągle ryją w ogródku za moim domem. Jak mam sobie z nimi poradzić?” – z takim pytaniem zgłosił się do nas mieszkaniec jednego z domów jednorodzinnych w Olkuszu. Podobnych interwencji mieliśmy ostatnio więcej.

Co na to Nadleśnictwo?

Wiele osób, szukając pomocy w takich przypadkach, w pierwszej kolejności myśli o służbach leśnych. Jest to jednak błędna droga, gdyż z mocy prawa nie odpowiadają one za zwierzęta pojawiające się na terenie miasta czy wsi. Jak informuje Maria Gronicz z Nadleśnictwa Olkusz, w tym roku instytucja ta otrzymała jedno pisemne zgłoszenie dotyczące problemu dzików.  

„Nie podejmowaliśmy w tej sprawie interwencji, gdyż  zgodnie z art. 8 pkt. 1 Ustawy Prawo łowieckie, gospodarka łowiecka w obwodach łowieckich jest prowadzona przez dzierżawców danego obwodu na podstawie umowy dzierżawy zawartej pomiędzy danym kołem łowieckim a Dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Nadleśniczy jedynie zatwierdza roczne plany łowieckie, które na chwilę obecną w zakresie pozyskania dzików są właściwie realizowane. Roczne plany łowieckie są oparte m.in. o wiosenną inwentaryzację zwierzyny a także są budowane z uwzględnieniem wieloletnich łowieckich planów hodowlanych” – mówi rzeczniczka olkuskiego Nadleśnictwa.

Dlaczego dziki opuszczają lasy?

Dziki opuszczają swoje naturalne środowisko, ponieważ w miastach maja łatwy dostęp do pożywienia: znajdują je m.in. w altanach śmietnikowych czy na nieogrodzonych działkach. Pomaga im też ludzka głupota, bowiem nie brak osób specjalnie pozostawiających im chleb i resztki pożywienia. Sprawa jest na tyle poważna, że swój apel do mieszkańców w tej sprawie wydały władze Bukowna.

„Dziki swobodnie przemieszczają się w obrębie miast, a dzięki wysokiej inteligencji doskonale radzą sobie z rozmaitymi przeszkodami oraz łatwo dostosowują swój tryb życia do obecności ludzi. Mimo licznych apeli niektóre osoby starające się dokarmiać dziki wyrządzają im w ten sposób krzywdę. Dziki zamiast unikać człowieka przyzwyczajają się do niego i w celu zdobycia pokarmu szukają z nim kontaktu” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Bukownie.

Aby ograniczyć to zjawisko, urzędnicy radzą mieszkańcom, by ci utrzymywali czystość i porządek na terenach swoich nieruchomości. Apelują m.in. o: usuwanie w sadach opadłych owoców stanowiących przysmak dzików, umacnianie ogrodzeń, niewyrzucanie żywności w miejscach do tego nieprzeznaczonych, zamykanie koszy na śmieci znajdujących się w okolicy gospodarstw domowych oraz wystawianie ich przy pasie drogowym jedynie w dniu odbioru przez śmieciarkę.

Co mogą władze?

Dzikie zwierzęta w stanie wolnym są własnością Skarbu Państwa. Jednym z pomysłów na rozwiązanie omawianego problemu jest odstrzał zwierząt pojawiających się na osiedlach. Nie jest to jednak takie proste, jako że, zgodnie z obowiązującym prawem, w skład obwodów łowieckich nie wchodzą tereny w granicach administracyjnych miast. W myśl przepisów, zabrania się strzelania do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 metrów od miejsca zebrań publicznych lub w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań mieszkalnych.

Jedyną prawną możliwością, jaką posiada wójt, burmistrz czy prezydent miasta w zakresie gospodarki łowieckiej, jest opiniowanie rocznych planów łowieckich dla poszczególnych kół łowieckich. Włodarze okolicznych miejscowości w przeszłości nieraz już interweniowali w sprawie nasilenia odstrzału dzików w rejonach przyległych do osiedli. Nieco szersze kompetencje w tej sprawie ma Starosta, który może wydać decyzję o wykonaniu odstrzału redukcyjnego dzików na terenie nadleśnictwa – takiego odstrzału mogą dokonać wyłącznie osoby uprawnione do wykonywania polowania.

Mieszkańcy, u których wystąpiły szkody wyrządzone przez dziki w uprawach i płodach rolnych (np. uprawy zbóż czy ziemniaków), mogą złożyć stosowny wniosek o szacowanie szkód do zarządu koła łowieckiego. Natomiast w przypadku szkód w uprawach w pobliżu zabudowań, poszkodowany może zwrócić się z wnioskiem o odszkodowanie do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

Co zrobić w razie bliskiego spotkania?

W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Jeśli natomiast dzik nas dostrzeże, to najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu, gdyż ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku. Mieszkańcy powinni także pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna: warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować. Jeśli z kolei dziki pojawią się między zabudowaniami, najlepiej powiadomić o tym fakcie mundurowych.

Policjanci z terenu naszego powiatu na przestrzeni ostatnich kilku tygodni otrzymali 3 zgłoszenia odnośnie dzików. Dwa ze zgłoszeń, dotyczyły przebywania tych zwierząt w obrębie prywatnych posesji w Olkuszu: na ulicy Czarnogórskiej i w Starym Olkuszu. Natomiast trzecie ze zgłoszeń dotyczyło przebywania dzików na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 w Bukownie. Do każdego ze zgłoszeń został zadysponowany patrol policji.

„Nasze działania polegały przede wszystkim na przepłoszeniu i przepędzeniu dzikich zwierząt do ich naturalnego środowiska. W sytuacji, gdy zwierzę jest ranne lub uwięzione,  wtedy powiadamiamy odpowiednie służby. W dwóch przypadkach dziki same opuściły teren właścicieli,  jeszcze przed przyjazdem policji. Mundurowi pouczyli zgłaszających o zachowaniu ostrożności i dalszym toku postępowania w przypadku podobnych sytuacji” – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu komisarz Katarzyna Matras.

fot. Pixabay

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze