Olkusz
Do siódmej kolejki rundy rewanżowej Srebrne Lwice kazały czekać swoim fanom na premierowe ligowe zwycięstwo w 2023 roku. Warto jednak było być cierpliwym, bowiem sobotni triumf nad Otmętem nie dość, że bardzo okazały, to jeszcze odniesiony w meczu „wagi ciężkiej”. Na parkiecie przy Wiejskiej zmierzyły się drużyny zajmujące dwa ostatnie miejsca w tabeli. Górą i to zdecydowaną okazały się podopieczne Marcina Księżyka, które po kilku meczach na styku wreszcie zgarnęły pełną pulę, pozwalającą w następnych tygodniach poważnie myśleć o poprawie swojej lokaty.
PUNKTY POTRZEBNE JAK TLEN
Do życia potrzebny jest tlen, a do pięcia się w górę tabeli punkty. Te prawdy stare jak świat zna chyba każdy kibic, więc i pewnie każdy zdawał sobie sprawę, jak istotny dla SPR-u jest pojedynek z zespołem z Krapkowic. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem śląskich arbitrów ekipa prowadzona przez Macieja Haupę miała nad olkuszankami cztery oczka przewagi. Właściwie tylko zwycięstwo dawało gospodyniom szanse rychłego przeskoczenia w ligowej hierarchii szczypiornistek z Opolszczyzny. Niby z kim wygrywać, jak nie z mającym swoje problemy Otmętem? Ale z drugiej strony, z tyłu głowy mieliśmy wydarzenia z połowy listopada ubiegłego roku, kiedy to olkuszanki przegrały na wyjeździe 27:34. Wszelkie obawy oraz wątpliwości ostatecznie okazały się niesłuszne. 1 kwietnia – i to nie jest prima aprilis – fortuna naprawdę sprzyjała Lwicom!
WZOROWY POCZĄTEK
Już pierwsze minuty weekendowego starcia pokazały, kto w tym dniu rzeczywiście jest faworytem. Wynik otworzyła Wiktoria Sioła, chwilę potem trafiła Nikola Sołościuk, a w 7. minucie po golach Karoliny Herian i Magdaleny Barczyk miejscowe prowadziły 4:0. Szybki time-out wzięty przez trenera Haupę na niewiele się zdał, ponieważ po powrocie na parkiet krapkowiczanki nadal sobie nie radziły z naporem SPR-u. Na premierową bramkę gości autorstwa Katarzyny Czarnik, olkuszanki odpowiedziały dwiema swoimi. Do siatki Otmętu piłkę kolejno skierowały Wiktoria Kozyra i z rzutu karnego Wiktoria Sioła. Po 10 minutach na tablicy obowiązywał wynik 6:1, który w następnych fragmentach pierwszej odsłony olkuszanki jeszcze poprawiły. Kwadrans zamknęliśmy przy stanie 8:2 i choć do 20. minuty przyjezdne nieco odrobiły dystansu – 10:6, to kolejne akcje przyniosły już pełną dominację Lwic, które w ostatnich dziesięciu minutach straciły już tylko jednego gola, a same dołożyły cztery. Główne role w ofensywie po stronie SPR-u odegrały dwie Wiktorie: Sioła i Kozyra, Julia Mrozowska oraz Magdalena Barczyk. Na przerwę obie ekipy zeszły przy siedmiobramkowym prowadzeniu gospodyń – 14:7.
PEŁNA KONTROLA SCENARIUSZA
Mimo sporej zaliczki, plan nakreślony przez trenera Księżyka na drugą część spotkania był jasny. Lwice miały utrzymać pełną koncentrację i nadal grać swoje, co w końcowym rozrachunku miało im zapewnić bezcenne punkty oraz odzyskanie wiary w umiejętność wygrywania w dobrym stylu. Przez pierwsze pięć minut po wznowieniu realizacja scenariusza wypadała średnio, ale potem było już tylko lepiej. Bramkę krapkowiczanek po zmianie stron odczarowała z siódmego metra Karolina Herian, co pozwoliło jej koleżankom wrócić na właściwe tory. W 40. minucie za sprawą Nikoli Sołościuk olkuszanki podwyższyły prowadzenie na 18:10, a w ostatni kwadrans po trzech kolejnych trafieniach Oliwii Bartusik, Karoliny Herian oraz rozgrywającej ponownie dobre zawody Magdaleny Barczyk, weszliśmy przy stanie 22:12 dla Srebrnych Lwic. Już wtedy było niejako pewne, że punkty zostaną w Olkuszu. Jedyną niewiadomą wydawały się być tylko rozmiary zwycięstwa SPR-u.
ŚRUBOWANIE WYNIKU
W obecnym sezonie mało było takich chwil, w których olkuskie szczypiornistki miały wszystko pod kontrolą. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że tak komfortowej sytuacji na boisku Lwice nie miały od startu rozgrywek. Ale chwała im za to, że jak już w końcu doczekały się tego momentu, to potrafiły z niego wyciągnąć jak najwięcej. Najlepiej świadczą o tym liczby. Ostatnią fazę pojedynku miejscowe wygrały w stosunku 11:3, czym postawiły efektowną pieczęć na długo wyczekiwanej przez wszystkich wygranej! W końcówce swoje prywatne konto bramkowe najmocniej poprawiła Nikola Sołościuk, choć to po raz drugi z rzędu, najskuteczniejszą zawodniczką w barwach Srebrnych Lwic została Magdalena Barczyk. Cały zespół swoim występem zasłużył jednak na gratulacje i pochwały. Niby jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jest jej poważną zapowiedzią. Oby wynik 34:18 rzeczywiście był prognozą dużo lepszej wiosny w wykonaniu olkuszanek.
PRZERWA ŚWIĄTECZNA
Jesteśmy w Wielkim Tygodniu, który zakończy się Zmartwychwstaniem Pańskim, tak więc w najbliższy weekend wszyscy zamiast grać, będą świętować wydarzenia Wielkiej Nocy. Przerwa nie potrwa jednak długo, bowiem już na dni 15/16 kwietnia zaplanowano mecze w ramach 19. kolejki. Lwice zagrają dzień wcześniej od wszystkich, bowiem wyjazdową potyczkę z MTS-em Żory, gospodarze wyznaczyli na piątek 14 kwietnia na godz. 17:30.
I LIGA KOBIET gr. B – 18. kolejka
SPR Olkusz – KS Otmęt Krapkowice 34:18 (14:7)
SPR: Januszek, Poczęsny – Barczyk (8), N. Sołościuk (7), Sioła (6), Herian (5), Kozyra (2), Bartusik (2), Zub (2), Mrozowska (1), O. Sołościuk (1), Faryńska, Basara.
Otmęt: Cierpioł, Szymańska – Olfans (5), Stopa (4), Kuźnik (4), Blozik (2), Czarnik (1), Platnitskaya (1), Stańczyk (1), Kurek, Szwajkiewicz, Matuszek, Gowin.
Sędziowali: Artur Jędrycha i Marcin Pytlik
Widzów: 100.
SPR Olkusz (PK)