stołówka

Pod koniec września Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący odżywiania się dzieci w polskich szkołach. Wynika z niego, że prawie co piąty uczeń boryka się z nadwagą i otyłością lub z niedowagą. Postanowiliśmy sprawdzić, jak przedstawia się ta kwestia w podstawówkach na terenie naszego powiatu.

Od kilku lat w polskim systemie oświaty coraz mocniej promowane jest zdrowe odżywianie. Przypomnijmy, że w 2015 roku resort edukacji wprowadził regulacje, które miały usunąć ze szkół niezdrowe jedzenie. W efekcie zmiany przepisów właściciele sklepików szkolnych nie  mogli handlować większością swojego dotychczasowego asortymentu co spowodowało masowe zamykanie sklepików. Rok później przepisy złagodzono. Na terenie szkół znowu można było sprzedawać m.in. drożdżówki, a kucharki w stołówkach mogły dosalać potrawy. Aktualnie kwestie te reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia.

 

– Ustawodawca dokładnie wskazuje grupy produktów jakie mogą być sprzedawane w sklepikach szkolnych. Ponadto wymienia zasady, według których powinny być przygotowywane posiłki w stołówkach. Dania te muszą być dostosowane do wymagań danej grupy wiekowej zgodnie z aktualnymi normami żywienia. Ponadto wskazane są między innymi normy cukru, sodu oraz tłuszczu, jakie powinny zawierać produkty i posiłki. Wśród dozwolonych produktów znajdują się m.in. owoce, sałatki i surówki, jogurty, maślanki, kefiry, orzechy, suszone warzywa i owoce – tłumaczy Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Jak przepisy mają się do rzeczywistości?

Najwyższa Izba Kontroli objęła swoim badaniem 10 jednostek samorządu terytorialnego oraz 20 szkół podstawowych. Nie było wśród nich żadnej szkoły z terenu naszego powiatu. Z raportu wynika, że w placówkach skontrolowanych w roku szkolnym 2015/2016, odsetek uczniów z nieprawidłową masą ciała w ciągu czterech lat wzrósł o ponad pięć punktów procentowych i wynosi obecnie aż 22%.

W raporcie możemy przeczytać, że chociaż w szkołach prowadzone były ogólnopolskie programy promujące zdrowe żywienie i działania edukacyjne, nie zatrzymały one tej tendencji. Skuteczność programów osłabiała m.in. dostępność niezdrowych produktów w części sklepików szkolnych, czy też podawanie uczniom w szkole obiadów niejednokrotnie przekraczających normy żywienia dla dzieci i młodzieży.

Kontrola wykazała także, że sposób organizacji żywienia w szkole ma wpływ na liczbę uczniów spożywających szkolne obiady. Obiady w placówkach, które posiadały własne zaplecze kuchenne, cieszyły się dużo większym zainteresowaniem ze strony uczniów i były dużo tańsze.

A jak jest w powiecie olkuskim?

W Bukownie stołówki działają w dwóch szkołach. Posiłki przygotowywane są przez jej pracowników. W jednej z nich funkcjonuje też szkolny sklepik. W Gminie Bolesław miejsca do wspólnego spożywania posiłków znajdziemy w czterech placówkach. W tym przypadku obiady także przygotowywane są przez osoby zatrudnione w szkole. W Gminie Klucze z posiłków korzystają uczniowie we wszystkich siedmiu szkołach. W czterech placówkach obiady gotują szkolne kucharki. Do trzech szkół są one dowożone z placówki w Kluczach. Tylko w dwóch szkołach funkcjonują sklepiki.

W szkołach, dla których organem prowadzącym jest Miasto i Gmina Olkusz, stołówki znajdziemy w pięciu placówkach. W czterech są jadalnie, czyli wydzielone pomieszczenia, w których dzieci spożywają posiłki. W jednej stołówce pracownicy sami przygotowują posiłki. W ośmiu szkołach posiłki dowozi firma cateringowa. Jedna szkoła korzysta ze stołówki przedszkolnej i przygotowywanych tam posiłków. W pięciu jednostkach nie funkcjonują stołówki i dzieci nie korzystają z posiłków, ponieważ rodzice nie wyrazili takiej potrzeby. Sklepiki działają w siedmiu placówkach.

Na terenie Miasta i Gminy Wolbrom na dziesięć szkół funkcjonuje osiem stołówek, w których obiady przygotowywane są przez pracowników. W dwóch pozostałych zajmuje się tym zewnętrzne przedsiębiorstwo. W szkołach nie ma sklepików. W Gminie Trzyciąż jadalnie znajdziemy w dwóch placówkach prowadzonych przez samorząd. W obu przypadkach posiłki dostarczane są przez firmę cateringową.

W okolicznych szkołach, w których obiady przygotowywane są przez ich pracowników, cena za posiłek kształtuje się w przedziale od 3 do 4 zł. W przypadku, gdy placówka obsługiwana jest przez firmę cateringową, koszt jest dwa razy wyższy i oscyluje w granicach od 6 do 8 zł. Powyższe zestawienie obejmuje tylko szkoły, dla których organem prowadzącym jest samorząd gminny. Nie uwzględnia ono placówek kierowanych przez stowarzyszenia.

Realizacja programów żywieniowych

We wszystkich podstawówkach na terenie powiatu realizowane są programy, w ramach których uczniowie otrzymują produkty spożywcze i biorą udział w działaniach edukacyjnych dotyczących zdrowych nawyków żywieniowych. Okoliczne samorządy realizują także program „Pomoc państwa w zakresie dożywiania”. Polega on na wydawaniu darmowych posiłków dzieciom z rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 771 zł, czyli 150% kryterium określonego w ustawie o pomocy społecznej.

Projekty te mają zasięg ogólnopolski i współfinansowane są z budżetu państwa. Jedynie Miasto Bukowno przygotowało w kwestii żywienia własną inicjatywę. Aby umożliwić jak największej liczbie dzieci skorzystanie z posiłku, Rada Miejska podjęła w 2014 roku specjalną uchwałę. Jeżeli dochód na osobę w rodzinie jest większy niż 150% kryterium, ale nie przekracza 200%, dzieci mogą skorzystać z pomocy w formie posiłku z częściową odpłatnością. Rodzice płacą wtedy tylko połowę ceny za obiad, a reszta kwoty pokrywana jest z budżetu gminy.

A jakie jest zdanie naszych czytelników na ten temat? – Zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl

Fot. pixabay.com

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Napoleon
Napoleon
6 lat temu

Ja nie mam nic przeciwko pomaganiu. Przez krótki okres nawet robiłem kanapki. Gdyby twoje dziecko zaraziło się chorobą przenoszoną drogą pokarmową (salmonella, żółtaczka) miałbyś pretensje do konkretnego rodzica czy do dyrekcji szkoły?

aaa
aaa
6 lat temu

[quote name=”Napoleon”]Jak to ma się do tego, gdy w jednej z olkuskich szkół podstawowych zamiast miasto zająć się problemem niedożywionych dzieci rodzice robili kanapki właśnie dla takich dzieci. Może i akcja godna pochwały ale …. Ciekawe co by na takie rzeczy powiedział sanepid.[/quote]
Jak rozumiem, chciałeś napisać, że w naszym skaczącym sobie do gardeł społeczeństwie nie może już być miejsca na dobroczynność, międzyludzką solidarność i zwykłą życzliwość? Rodzice robią głodnym kolegom swoich dzieci kanapki, pokazując im przy okazji, jak można sobie pomagać, a ty wyskakujesz z sanepidem i władzami miasta? Nie napiszę nic więcej, bo mam cię ochotę obrazić.

Napoleon
Napoleon
6 lat temu

Jak to ma się do tego, gdy w jednej z olkuskich szkół podstawowych zamiast miasto zająć się problemem niedożywionych dzieci rodzice robili kanapki właśnie dla takich dzieci. Może i akcja godna pochwały ale …. Ciekawe co by na takie rzeczy powiedział sanepid.

najbardziej
najbardziej
7 lat temu

w szkołach tuczą dzieci automaty.widzę na przerwach dziecko wrzuca monetę i baton jest itd,kto zezwala dyrektorom szkół na takie sztuczki.w wolbromskiej gminie powinny zniknąć raz na zawsze.jak możecie dyrektorzy szkół udawać ze uwas w szkole nie ma tych autoatów,to nie dzieci wina