Tarnów
Drugie zwycięstwo w drugim meczu o punkty odniosły w sobotę podopieczne Patrycji Głąbik z rocznika 2005. Olkuszanki w ramach Małopolskiej Ligi Juniorek Młodszych wygrały w Tarnowie z tamtejszym Pałacem Młodzieży 41:27, umacniając się na czele tabeli. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak efektownego triumfu Młodych Lwic. Tarnowianki trzymały się dzielnie, do przerwy tracąc zaledwie dwa gole. Po zmianie stron szczypiornistki SPR-u potwierdziły jednak swoją wyższość na parkiecie, powiększając przewagę do czternastu trafień.
Premierowe dziesięć minut ze wskazaniem na miejscowe. Zespół Marty Świątek mocno postawił się olkuszankom, prowadząc 6:4. Im jednak dłużej trwało to spotkanie, tym więcej do powiedzenia na boisku miały przyjezdne, które poprawiły grę w obronie, co pozwoliło im opanować sytuację jeśli chodzi o wynik. W ataku doskonale prezentowała się Nikola Sołościuk, zdobyte doświadczenie z meczów I ligi przenosząc na rozgrywki młodzieżowe. W drugim kwadransie pierwszej części, tylko „Sokoła” wpisywała się na listę strzelczyń po stronie SPR-u, co już do przerwy zapewniło Jej dziewięć bramek na prywatnym koncie.
Nikola wyrosła na liderkę drużyny z prawdziwego zdarzenia, a dany koleżankom impuls zapewnił olkuszankom dużo spokojniejszą drugą odsłonę, w której na boisku brylowały już właściwie tylko zawodniczki trenerki Głąbik.
Drugie pół godziny to już systematyczne budowanie przewagi oraz kolejne indywidualne popisy, zarówno młodszej z sióstr Sołościuk, jak również Wiktorii Kozyry i Elizy Faryńskiej, które ewidentnie chciały nawiązać do świetnej postawy swojej rówieśniczki. Dziewczyny chęci zamieniły na zamiary i dlatego Młode Lwice bez większego trudu (poza samym początkiem drugiej połowy) „odjechały” swoim rywalkom. Szczególnie efektowne było zakończenie sobotniego starcia, bowiem ostatni kwadrans olkuszanki wygrały w stosunku 12:4, kończąc pojedynek wysokim zwycięstwem.
Rezultat końcowy 41:27 może wskazywać na w pełni kontrolowany mecz, ale ta potyczka dla Młodych Lwic wcale nie należała do łatwych i przyjemnych. Tarnowianki pokazały się z naprawdę dobrej strony i gdyby nie ostatni fragment, w którym gospodynie ewidentnie zatraciły wszystkie swoje dotychczasowe atuty, to wygrana gości na pewno nie byłaby aż tak znaczna. Z drugiej jednak strony prawdziwy dream team poznaje się po tym, nie jak zaczyna, a jak kończy. A zakończenie w wykonaniu olkuskiej drużyny było wyśmienite, co zasługuje na duże pochwały.
– Mieliśmy w tym spotkaniu nieco problemów wynikających z bardzo ambitnej gry rywalek. Przede wszystkim początek rozegraliśmy nie tak, jak to sobie zakładaliśmy. Tarnowianki poczuły, że mogą nam zagrozić i dlatego Dziewczyny cały czas musiały być czujne. Druga połowa to już znacznie lepszy występ całego zespołu, począwszy od obrony, aż do ataku. Widać, że Nikola i Wiktoria trenują i grają na co dzień w I-ligowej drużynie. Doświadczenie i ogranie na wyższym poziomie zrobiły różnicę na parkiecie. Szkoda tylko, że zwycięstwo okupiliśmy urazem Wiktorii Fiołny, ale niestety kontuzje są częścią sportu – komentuje Patrycja Głąbik.
SPR Olkusz (PK)