Od 4 września kierowcy mogą być karani mandatami także na drogach wewnętrznych, czyli tam gdzie do tej pory nie obowiązywały przepisy kodeksu drogowego.  Jednak na razie nie wszędzie i nie w każdym przypadku policja może interweniować – z powodu braku odpowiedniego oznakowania.  Do tego niezbędne są znaki „strefa ruchu” lub „strefa zamieszkania”.

Co to oznacza w praktyce? Policja lub straż miejska może na przykład  już wszędzie nałożyć mandat za bezprawne zajęcie miejsca dla niepełnosprawnych. Zgodnie z taryfikatorem obowiązuje tu „sztywna” stawka 500 złotych. – Nowe przepisy dają nam możliwość karania takiej osoby na przykład na parkingach przy marketach, czego wcześniej nie mogliśmy robić, a co bulwersuje wielu kierowców, zwłaszcza niepełnosprawnych, którzy chcą z tego miejsca skorzystać – mówi oficer prasowy, mł. asp. Łukasz Czyż.
Chociaż nowelizacja zakłada traktowanie dróg wewnętrznych jak publiczne, to na razie nie na każdej z nich kierowcy mogą być karani za wszystkie przewinienia. Osiedlowe czy polne uliczki muszą zostać najpierw odpowiednio oznakowane. Taki obowiązek spoczywa na zarządcach tych dróg. Za niedopełnienie takiego obowiązku grozi im grzywna. Mają jednak sporo czasu na dostosowanie się do nowych przepisów, ponieważ kara grzywny będzie obowiązywać dopiero od 21 sierpnia 2012 roku. Wcześniej jednak musi zostać znowelizowane rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych, a przede wszystkim w sprawie szczegółowych warunków znaków „strefa ruchu” oraz „koniec strefy ruchu”.
Tylko w oznaczonej strefie ruchu policja może karać mandatami tak jak na drodze publicznej, m.in. za: niezachowanie ostrożności i zagrożenie tym samym bezpieczeństwu ruchu, jazdę pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka, jazdę bez świateł, tamowanie i utrudnianie ruchu, jazdę bez uprawnień i bez wymaganych dokumentów czy posiadanie i używanie niebieskich lub czerwonych świateł dźwiękowych przez osoby nieuprawnione do tego.
Nowe przepisy dopuszczają również możliwość odholowania źle zaparkowanego pojazdu na koszt właściciela. Wcześniej jednak przy znakach zakazu i postoju pojawią się stosowne tabliczki. Jeśli właściciel odholowanego na specjalny parking auta nie odbierze go w ciągu trzech miesięcy, starosta może wystąpić do sądu z wnioskiem o przepadek auta na rzecz powiatu.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Szukanie pieniędzy.
Szukanie pieniędzy.
13 lat temu

8) :-* :sigh: 🙄 😛 :zzz 😮 😡 😕 😕
Nieudolna władza,sami oszuści i pijarowcy.

mati
mati
13 lat temu

Z jednej strony bardzo dobrze, bo czasem aż nóż się w kieszeni otwiera. Mam jednak nadzieję, że policjanci i strażnicy miejscy nie będą nadgorliwie karać np. za postój dwoma kołami na chodniku (nie blokując przejścia ani ruchu na uliczce). Chyba, że administracje z pomocą burmistrza powiększą znacznie parkingi osiedlowe… 😉