Drużyna KPR Ruch Chorzów wygrała międzynarodowy II Memoriał im. Juliana Kazibuta, który odbył się w środę w wyremontowanej hali sportowej w Olkuszu. Drugie miejsce w turnieju piłki ręcznej zajęła, goszcząca w Olkuszu od niedzieli, francuska drużyna Lomme Lille. Trzecie miejsce przypadło gospodyniom – SPR Olkusz.

Kibice, którzy przyszli zobaczyć swoje Lwice, mieli okazję porównać poziom polskiej pierwszej ligi i ekstraklasy z francuską trzecią ligą. Niespodzianki nie było. Od Francuzów, którzy umiejętność gry w piłkę ręczną opanowali do perfekcji, możemy się wiele nauczyć. I temu właśnie ma służyć współpraca SPR-u Olkusz z francuskim Lomme Lille.

– Jak na razie, jest świetnie. Hala jest super. Publiczność dzisiaj była super. Wszystko jest na miejscu. Nie ma na co narzekać – mówi Edyta Kucharska, piłkarka z Lomme Lille. – Różnica w trenowaniu jest niesamowita. Jak pojechałam do Francji i zaczęłam tam trenować, to niektóre ćwiczenia robiłam pierwszy raz w życiu, a grałam w ręczną już od ośmiu lat. Uważam, że wymiana z Olkuszem będzie na pewno owocować zarówno pod względem sportowym, jak również organizacji klubu – dodaje.

Na pierwszy mecz gospodynie oddały parkiet gościom. Zarówno drużyna z Chorzowa, jak i drużyna z Francji, sprawiały wrażenie nieco onieśmielonych. Na początku gra toczyła się wolno, bez efektownych akcji. Pierwszych osiem minut zaowocowało zaledwie siedmioma bramkami, a poziom był niezwykle wyrównany. Przez kolejnych osiem minut nie padła ani jedna bramka. Przestój na boisku przełamała dopiero chorzowska drużyna, remisując w 16 minucie 4-4. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym wynikiem 7-6 z przewagą Chorzowa. Drugą połowę obie drużyny zaczęły zdecydowanie i dosyć agresywnie. Bramki padały na zmianę. Końcówka meczu to fantastyczne powietrzne popisy Francuzek, które zakończyły się wynikiem 16-20 dla Lomme Lille.

W drugim meczu na parkiecie zobaczyliśmy pierwszoligowy  SPR walczący z Ruchem Chorzów, który jest w ekstraklasie. Od pierwszych minut chorzowianki nie pozostawiały złudzeń, że to one ten mecz wygrają. Po 11 minutach tablica pokazywała wynik 1-6 na niekorzyść Lwic. Honor olkuszanek wielokrotnie ratowała Monika Twarowska, której spryt i doskonała forma zachwycały kibiców zgromadzonych na trybunach. Wynik 6-10 po gwizdku kończącym pierwszą połowę dawał jeszcze nadzieje na wygraną. Zapędy Strażniczek w drugiej połowie dosyć zdecydowanie ochłodziły chorzowianki. Naszym dziewczynom udało się strzelić jedynie trzy bramki, podczas gdy przeciwniczki trafiły do bramki 16 razy. Wynik 9-26 nie pozostawia złudzeń, że przygotowania przed ligą muszą ruszyć pełną parą. – Różnica w grze wynika też z tego, że chorzowianki zaczynają ligę wcześniej, więc są też bardziej zaawansowane treningowo. Nasze dziewczyny dopiero przygotowują się do rozgrywek – tłumaczy Katarzyna Polak z olkuskiego SPR-u.

Trzeci mecz, podczas którego na boisku zmierzyły się drużyny Lomme Lille i SPR Olkusz, okazał się ogromną niespodzianką. Zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę. Pierwsze minuty były skąpe w bramki, ale niezwykle obfite w ciekawe akcje na obydwu połówkach. Olkuszanki miały mocną przewagę zarówno w obronie, jak i w ataku. Zachwyt kibiców znowu wzbudzała technika gry Moniki Twarowskiej, która była niewątpliwie numerem jeden na parkiecie. W dużej mierze przyczyniła się do wyniku pierwszej połowy 8-5 dla gospodyń. Przewagę udało się jeszcze bardziej powiększyć w drugiej połowie. Dopiero pod sam koniec na boisko wdarły się nerwy i widać było wolę wygrania tego meczu. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy na minutę przed końcem na tablicy pojawił się remis. Bramka Moniki Twarowskiej zagwarantowała prowadzenie 17-16, którego Francuzkom nie udało się już wyrównać.

– W pierwszym meczu Ruch Chorzów nie pokazał praktycznie nic. Zagrał beznadziejnie słabo. Natomiast z nami był na tyle sprężony, że zagrał na swoim poziomie. My myśleliśmy, że Ruch zagra tak, jak z Francuzkami. Okazało się, że nie. Postawił nam bardzo wysoko poprzeczkę. A z Francuzkami to chyba wewnętrzne ambicje musiały być. Chociaż też ciężko było. Ale chcieliśmy ten mecz wygrać. Chociaż jedną bramką, ale wygrać – komentuje Marek Zarzycki, trener SPR Olkusz.

Nie da się ukryć, że olkuski zespół czeka wiele pracy, zanim na dobre rozpocznie się liga. Marząc o powrocie do ekstraklasy, wszyscy muszą wziąć się do pracy.

– Wszystko jest do poprawy. Zespół jest nowy, parę zawodniczek jest nowych. Trzeba to wszystko zgrać. Robimy to na treningach, ale trzeba dużo czasu, dużo grania sparingów. Potem liga się zacznie, będziemy mieli innych sparing-partnerów. I to musi powoli, powoli się zazębiać – mówi trener Zarzycki.

Oprócz pucharów za zajęcie pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca statuetki trafiły też do najlepszej bramkarki – Moniki Karwat z Ruchu Chorzów oraz najlepszej zawodniczki – Edyty Kucharskiej, Polki grającej we francuskiej Lomme Lille. Edyta swój sukces komentuje bardzo skromnie: – Nie poczuwam się dzisiaj do bycia najlepszą zawodniczką. Uważam, że były lepsze. Chociażby nasza bramkarka – mówi Edyta. 

Organizatorami turnieju byli: SPR Olkusz, MOSiR Olkusz, Miasto i Gmina Olkusz.

Kibice, którzy chcieliby zobaczyć kobiecą rywalizację w piłce ręcznej, najbliższą okazję będą mieli w sobotę. Od godziny 10 w hali MOSiR dziewczyny powalczą o Puchar Starosty.

Zobacz naszą fotogalerię:

{joomplu:10414}{joomplu:10415}{joomplu:10416}{joomplu:10417}

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze