Czy budowa chodnika wymaga pozwolenia na budowę? Gdy tylko rozstrzygnięty zostanie ten dylemat, taka inwestycja zostanie zrealizowana w Rabsztynie. Mieszkańcy o chodnik zabiegają już od kilku lat.
Przez Rabsztyn przebiega droga wojewódzka o sporym natężeniu ruchu. Zakręt nieopodal wjazdu do ruin zamku to niebezpieczne miejsce, gdzie często dochodzi do kolizji. Trzy tygodnie temu był tam śmiertelny wypadek. Dlatego tak ważne jest, aby mieszkańcy mogli bezpiecznie poruszać się po swojej miejscowości.
Zarządcą drogi jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie, ale gmina zdecydowała się współfinansować inwestycję. – Projekt chodnika został wykonany, a zadanie jest ujęte w tegorocznym budżecie. Na ten cel przeznaczono 500 tys. złotych. Pomiędzy projektantem a wojewodą doszło jednak do rozbieżnych stanowisk. Zdaniem wojewody, na wykonanie chodnika musi być pozwolenie na budowę. Projektant odwołał się i sprawa trafiła do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie. Po rozstrzygnięciu tej kwestii zaraz przystąpimy do inwestycji – mówi rzecznik olkuskiego magistratu Jarosław Medyński.
Chodnik ma powstać na odcinku pomiędzy drogą wjazdową do wzgórza rabsztyńskiego aż do parkingu leśnego. Zgodnie z sugestiami sołtys Mirosławy Indyki w projekcie uwzględniono też odwodnienie, które zapobiegnie podtopieniom posesji. – Mam nadzieję, że doczekamy się wreszcie chodnika. Najgorzej jest zimą. Pobocza zasypane, ruch na drodze duży i naprawdę trzeba bardzo uważać. Często zdarza się, że ludzie po prostu wskakują w zaspy, aby nie narazić się na wypadek – opowiada Mirosława Indyka.
W Rabsztynie problemem jest także przejście dla pieszych. Mieszkańcy zwracali uwagę, że często kierowcy tam nie zwalniają, nawet widząc osobę chcącą przejść na drugą stronę drogi. Wiadomo już, że przy tej szerokości jezdni nie można tam zamontować wysepek spowalniających ruch. Z uwagi na to, że jest to droga wojewódzka, być może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie stopniowego ograniczenia prędkości.
