Był marzec 2004 roku. Przed niespełna czterema miesiącami w Olkuszu reaktywowano piłkę ręczną po 7 latach przerwy. Jako jedna z pierwszych przypomniała sobie o Olkuszu bielszowicka „Zgoda”, kiedyś bardzo z Olkuszem zaprzyjaźniona. Na zaproszenie trenera Adama Michalskiego pojechały do Bielszowic początkujące olkuskie piłkarki, pod opieką trenerów Katarzyny Polak i Romana Nowosada. Przed sparringiem oglądały trening ekstraklasowej drużyny „Zgody”. „Żebyśmy kiedyś potrafiły chociaż połowę tego, co one – westchnęła jedna z olkuszanek. Dziewczyny z Olkusza rozegrały sparring z juniorkami z Bielszowic, i przegrały 20 – 44. Ale do Olkusza wracały szczęśliwe – grały przecież w Mekce polskiego żeńskiego handballu, w hali słynnej Zgody Bielszowice.
Kto wtedy odważyłby się choć marzyć o tym, że kiedyś drużyna z Olkusza zagra jak równy z równym z I zespołem legendarnej „Zgody”, w meczu ekstraklasy… A jednak niemożliwe stało się możliwe.
W sobotę 27 lutego 2010 roku stanęły naprzeciw siebie w hali „Zgody” zespoły Bielszowic – dzielnicy Rudy Śląskiej – i Olkusza. Mecz był pięknym widowiskiem, zagrany na wysokim poziomie. Obie ekipy popełniały niewiele błędów, narzuciły dobre tempo gry, walczyły ofiarnie, ostro, ale fair. Natomiast niedysponowana w tym dniu para sędziów z Kielc stanowczo przesadziła z upomnieniami. Gospodynie ukarali ośmioma minutami, a Olkusz 16 minut grał w osłabieniu, w tym aż 4 razy w podwójnym. Mimo tego olkuskie „Lwice” nie poddawały się, grały ambitnie i bardzo dobrze. To zdecydowanie najlepszy wyjazdowy mecz „Strażniczek Srebrnego Grodu”. Do 7. minuty było 3 – 3, później przyjezdne przez 4 minuty grały w podwójnym osłabieniu, co wykorzystały doświadczone zawodniczki „Zgody” i „odskoczyły” na 8 – 3. Ale olkuszanki nie poddawały się. Grały tak jak trzeba, konsekwentnie, cierpliwie i dokładnie. Przewaga miejscowych powoli malała i w 30. minucie było już tylko 17 – 14. Po przerwie „Zgoda” w 35. minucie prowadziła już 19 – 14, ale teraz nastąpił koncert gry zawodniczek SPR-u, którym udawało się niemal wszystko. W 41. minucie było już tylko 20 – 18, a gdyby nie Iwona Muszioł w bramce gospodyń, mógłby być już remis. Jednak teraz zaczęły się znów mnożyć kary dla olkuszanek. W efekcie w 53. minucie doświadczone zawodniczki „Zgody” prowadziły już 27 – 22 i przejęły kontrolę już do końca meczu, który ostatecznie wygrały 30 – 24. Nie zmienia to faktu, że „Strażniczki” grały wyrównany mecz i „nauczyły się” już ekstraklasy. W ich szeregach wyróżniły się: Dorota Krzymińska w bramce i Ola Giera, która już dawno nie grała tak dobrze. Wszystkie zawodniczki zasłużyły na pochwałę za dobrą grę.
Olkusz grał w składzie: P. Kozieł, D. Krzymińska – bramkarki oraz w polu: M. Górska, E. Szczerbińska, A. Jędrusik (1), A. Magolon (3), P. Przytuła (2), A. Karnia (3), M. Kompała (2), P. Leszczyńska (6), A. Brachmańska (1), A. Czekaj, A. Giera (6), A. Basiak. W nawiasach liczba zdobytych bramek.
W tym tygodniu ukazał się pierwszy numer klubowej gazety SPR-u pod tytułem „Handball SPR Olkusz” – 16 stron pasjonującej lektury dla miłośników piłki ręcznej. Warto go przeczytać. Gazetę będzie można już kupić przed meczem SPR Olkusz – Vistal Łączpol Gdynia w Chełmku 6. 03. 2010 (sobota), o godz. 15, a później w biurze klubu, ul. Floriańska 2.
Źródło: SPR Olkusz