Olkusz – jak zresztą cała ziemia olkuska – kiedyś nie był tak jednorodny wyznaniowo, jak obecnie. Na przełomie XVI-XVII stulecia zamieszkiwało w Olkuszu nie mniej innowierców, niż katolików; była bóźnica żydowska, swoje zbory mieli: luteranie, potem kalwini i arianie (zwani też antytrynitarzami lub braćmi polskim).
Gdy ziemia olkuska trafiła pod rosyjski zabór, pojawili się prawosławni i ich świątynie (cerkiew w Maczkach i sale pełniące rolę cerkwi w Olkuszu). Luteranie, kalwini i arianie po potopie szwedzkim albo wrócili do katolicyzmu albo zmuszeni byli opuścić Rzeczpospolitą szlachecką, prawosławni Rosjanie opuścili Olkusz w trakcie I wojny światowej, a Żydzi zostali wymordowani przez Niemców w hekatombie z lat 1939-45. Właściwie jedynymi śladami po innowiercach są dziś cmentarze. Na przykład w Olkuszu jest aż pięć nekropolii: dwie katolickie (na nowym cmentarzu mamy część ewangelicką), dwie żydowskie i prawosławną. Z cmentarzy żydowskich, kiedyś największej mniejszości etnicznej i wyznaniowej w naszym regionie, pozostało kilka kirkutów, ale na ogół w bardzo złym stanie. Na niektórych z nich niemal nie ma macew czyli nagrobków, które Niemcy wykorzystali do celów budowlanych, albo zrobiliśmy to my, Polacy, już po wojnie. Niewiele więc pozostało po kirkutach w Wolbromiu Żarnowcu czy Skale. Pewna liczba nagrobków powróciła na stary kirkut w Olkuszu, a na nowym kilka lat temu naprawiono i postawiono część macew. Przetrwał za to, i to w bardzo dobrym stanie, cmentarz sławkowskiej gminy żydowskiej, przy polnej drodze wiodącej do Krzykawki, który wszakże administracyjnie należy do gminy Bolesław.
Chcąc obejrzeć ten kirkut trzeba poprosić o klucz w sąsiadującym z cmentarzem budynkiem, który jest dawnym żydowskim domem pogrzebowym (tahara) lub domem stróża, to chyba w nim mieściła się też poczekalnia dla odprowadzających zmarłych. Kirkut powstał w 1907 r., kiedy to Gmina Żydowska wykupiła od właścicieli dóbr Krzykawka 2 morgi ziemi. Jednak zdaniem historyka Dariusza Rozmusa już wcześniej byli tu chowani sławkowscy Żydzi, stąd np. najstarszy grób pochodzi z 1904 r., więc wykupienie w 1907 r. miało być faktycznym zalegalizowaniem już istniejącego kirkutu. Wcześniej zmarłych chowano w Olkuszu i Będzinie. Na cmentarz zajęto pół morgi; teren otoczony był płotem częściowo drewnianym i murowanym. Ostatnich pochówków dokonano już w czasach II wojny światowej, gdy Niemcy „łaskawie” pozwolili pochować zabitych przez siebie w Sławkowie Żydów uciekających z zagłębiowskich miast (z Będzina, Dąbrowy Górniczej, Sosnowca i Strzemieszyc). W 1966 r. cmentarz został odremontowany, zamontowano wówczas także ładną metalową bramę z wizerunkami lwów i menory. Koszty prac sfinansował mieszkający za granicą b. mieszkaniec Sławkowa Daniel Landsman.
Jak już wspominaliśmy, Dariusz Rozmus w swej pracy na temat cmentarzy żydowskich na ziemi olkuskiej pisze, że najstarsza macewa pochodzi z 1904 r., a początki tego kirkutu mają się wiązać z rodziną Żelazny, której potomek Jakub Żelazny mieszka obecnie w USA. Zachowały się 293 wykute w białym lub czerwonym piaskowcu macewy z I poł. XX w. Niespełna 30 proc. wszystkich sławkowskich nagrobków, dokładnie 85, ma kształt stojącego pionowo prostokąta. Typ drugi spotykanych tu macew charakteryzuje się piętrowym podziałem płyty nagrobnej. Składa się on z cokołu, płaszczyzny inskrypcyjnej, którą od przyczółka oddziela często listwowy gzyms. Zwieńczona jest łukiem z naddatkami, w którego płycinie znajduje się jakiś symbol. Tego typu nagrobków jest w Sławkowie 55. Tylko sześć zalicza się do kolejnego typu, który charakteryzuje się bogatą ornamentyką przedniej ściany, z płaskorzeźbionymi rysunkami. Te macewy mają kształt prostokąta. Wyjątkowy, nie występujący na innych cmentarzach ziemi olkuskiej prócz czterech macew w Olkuszu, jest typ nagrobka uznawanego za secesyjny, o kształcie prostokąta z wyodrębnionym cokołem, „z wyrytym na nim ornamentem meandra, który ujmuje również litery hebrajskie umieszczone na przedniej ściance cokołu. Nagrobek tego typu jest zamknięty łukiem zbliżonym do koszowego, z występującą ku górze środkową partią zwieńczenia, zamkniętą łukiem odcinkowym” (D. Rozmus). Hebrajskie napisy znajdują się w zakończonej łukiem płycinie, w zwieńczeniu której znajdują się symboliczne płaskorzeźby. Część tych nagrobków ma pozostałości czarnej farby, a niektóre są tumbowe (czyli dwupłytowe, bo z częścią horyzontalną). Tego typu płyt nagrobnych jest w Sławkowie 49.
Spotkać tu też można osiem macew kolejnego rodzaju, które mają kształt zamkniętego dwuspadowo prostokąta, z płytą inskrypcyjną cofniętą wobec ściany przedniej. W kilku przypadkach inskrypcje znajdują się na marmurowych płytach. Takich macew nie ma na innych kirkutach ziemi olkuskiej. Również secesyjny charakter mają nagrobki charakteryzujące się kształtem prostokąta z wyodrębnionym niewielkim cokołem oraz z przyczółkiem nad szerokim gzymsem. Napis hebrajski często zamykają z obu stron żłobkowane pilastry. Takich macew jest tu 11, Przedostatni typ macew tu spotykanych reprezentują eklektyczne nagrobki o kształcie prostokąta, z nieznacznie wyodrębnionym cokołem. Ich przyczółek zwieńczony jest cwierćkoiistymi naddatkami. Część tych nagrobków ma też betonowe rumby. Dwa mają kształt rzeźbionych pni drzew. Jak wspominałem wyżej kilka osób pochowano tu już po wybuchu wojny (np. Mordek Josek Monszajn, ur. 21. VI. 1920 r. został zastrzelony przez Niemców w dniu swych 23 urodzin, jego nagrobek z białego piaskowca ma inskrypcję tylko w języku polskim, gdyż zapewne na hebrajski napis nie zgodzili się okupanci). Jeden nagrobek (o kształcie pnia drzewa) też jest wyjątkowy, bo ma napis polski i hebrajski; należy do Jakuba (w oryginale Jakóba) Szymona Krakowskiego ur. 21. VIII. 1919, zginął 6. IX. 1939 r. Przypomnijmy tu tylko, w jaki sposób datowano macewy. Odczytując inskrypcje musimy pamiętać, iż by uzyskać rok w kalendarzu gregoriańskim, od daty na płycie trzeba odjąć 3760 lat (data śmierci po hebrajsku podana jest literami, które odpowiadają poszczególnym cyfrom). Tak jak na innych cmentarzach żydowskich mimo iż galicyjscy Izraelici mieli niemiecko brzmiące nazwiska (nadane w czasach cesarza Józefa II w 1787 r), większość nagrobków nie zawiera nazwisk zmarłych. Tożsamość określają powiązania rodzinne (imię osoby zmarłej i imię ojca).
Na nagrobkach znajdują się także cytaty biblijne, u kobiet cytaty są zaczerpnięte z poematu o dzielnej kobiecie, dochodzą do tego epitety pochwalne i wymienione godności piastowane przez zmarłych, data śmierci, czasem wiek. Macewy, które w latach 1991-92 skatalogował zespół pod kier. prof. Jana Samka z UJ (w bazie danych znajdującego się na UJ Międzywydziałowego Zakładu Historii i Kultury Żydów w Polsce, zob. też. D, Rozmus ”Cmentarze żydowskie ziemi olkuskiej”^ Kraków 1999) są zdobione w księgi (czasem z tytułem), zwierzęta (lwy, jelenie, orły czy gołębie). Na uwagę zasługuje nagrobek nr 85, który posiada płaskorzeźbę siedzącego jelenia, jedyny wizerunek tego zwierzęcia w takiej pozycji na macewach w Olkuskiem). Ponadto często występują żydowskie świeczniki czyli menory (tylko żeńskie nagrobki), księgi (często Księga Psalmów, czasem tzw. kapliczki na Torę), korony (ciekawa korona na nagrobku nr 145), dzbany pochylone nad misą, dłonie w geście kapłańskim (palec środkowy łączy się z palcem wskazującym), stylizowane Drzewa Życia (znajduje się m.in. na pięknym nagrobku z czerwonego piaskowca, na którym inskrypcja wyryta w płycie czarnego marmuru ujęta jest między dwiema kolumnami z bardzo dekoracyjnymi kapitelami, w oprac. D. Rozmusa ma numer katalogowy 176), rzadko występująca samotnie zasłona (z reguły spotyka się ją z innymi rytami), stylizowane liście palmowe itp. Niektóre macewy miały polichromie w kilku kolorach lub złocone (np. tło świecznika na nagrobku nr 13). Kilka płyt sygnowanych jest podpisem kamieniarza (m.in. Kisner, Benrin).
Warto odwiedzić ten cmentarz i zgodnie z tradycją żydowską położyć na którymś z nagrobków kamień, oddając tym sposobem cześć społeczności, której już nie ma.
Na zdjęciach macewy na kirkucie w Krzykawce oraz brama ten cmentarz. Fot. autor.