Metoda „na wnuczka” ewoluuje. Ofiarami oszustów padają zwykle osoby starsze, których czujność jest nieco niższa. Tym razem jedną z olkuszanek nieznani sprawcy chcieli narazić na straty podając się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Kobieta nie uwierzyła jednak swoim rozmówcom i tym samym uratowała swoje oszczędności.
Dwa dni przed wigilią Bożego Narodzenia w jednym z olkuskich domów zadzwonił telefon. W słuchawce właścicielka aparatu usłyszała kobiecy głos. Rozmówczyni przedstawiła się jako krewna i prosiła o pożyczenie pieniędzy. Nie udało jej się przekonać olkuszanki do udzielenia pomocy. Ta odmówiła. Po chwili rozmowa została przerwana, a w słuchawce odezwał się męski głos. Nieznajomy przedstawił się jako oficer CBŚ ścigający grupę przestępczą. Oszust prosił o współpracę podczas policyjnej akcji i przede wszystkim o dyskrecję.
„Tajne zadanie” kobiety miało polegać na tym, że ta wypłaci pieniądze z banku i zostawi je we wskazanym miejscu. Pomimo sprytu i licznych zabiegów oszusta, tym razem do transakcji nie doszło. Kobieta o całym zajściu poinformowała komendę.
Niestety proceder ten nasila się od lat. Pomysłowi przestępcy doskonalą swoje metody. Tradycyjny sposób „na wnuczka” zastąpili metodą „na policjanta”, wmawiając ofiarom, że biorą udział w policyjnych operacjach wymierzonych w afery finansowe – mówi asp. Katarzyna Matras z KPP w Olkuszu. – Żadne tego typu działania policji nie są organizowane przez telefon – dodaje oficer prasowy mundurowych.
W każdej podobnej sprawie należy niezwłocznie zadzwonić pod numer alarmowy 997 lub 112 i powiadomić odpowiednie służby o próbie wyłudzenia pieniędzy. Warto też zapamiętać detale z rozmów i ewentualnych spotkań z oszustami tj. wygląd sprawców czy numery rejestracyjne pojazdu jakim się poruszają.
[quote name=”pavv”]Też trzeba być niezłym bezmózgiem w dobie internetu i telefonów które posiada każdy, żeby się na to załapać.[/quote]
Zobaczymy jak Ty będziesz miał 80 lat, jakie wtedy złodzieje będą mieć metody, ciekawe czy też będziesz nazywał starszych ludzi bezmózgimi.
Miłego dnia
Tego typu pomysły i działania w ich realizacji (na policjanta) urodziły się z winy samych policjantów. Zasiewają bowiem w społeczeństwie przekonanie, że policjant ma zawsze rację nawet gdy nie ma racji. To przekonanie upowszechniła i wzmocniła prokuratura i inne instytucje, przyznając te racje zawsze policjantom a nie obywatelowi, utwierdzając go w przekonaniu, że z nimi żadna kwestia jest nie do wygrania, nawet wbrew oczywistym faktom i zdrowemu rozsądkowi nie ma szans wyjść bez szwanku z takich konfrontacji. Najlepszym dowodem na to utrwalone przekonanie społeczne jest powszechne nazywanie policjanta „panem władzą” przez obywateli na ulicy np.podczas rutynowych kontroli dokumentów, zamiast „panie sierżancie xksiński” tak jak to powinno brzmieć prawidłowo, ale skoro policjanci mają jakiś dziwny opór przed przedstawianiem się obywatelom co uruchomiłoby nawet większe zaufanie do stróża prawa- woli on być anonimowy, ba nawet czuje się łaskotany tym określeniem, (którego ja osobiście nigdy nie używam i nie użyję) kimś większym od obywatela czym w rzeczywistości nie jest.
Mnie policjant na prośbę o przedstawienie się odparł że to: „on tu jest od legitymowania” i się nie przedstawił. Więc proszę mi powiedzieć jak tu dalej toczyć rozmowę z takim anonimowym bucem?
Też trzeba być niezłym bezmózgiem w dobie internetu i telefonów które posiada każdy, żeby się na to załapać.