Liczące kilka, a nawet kilkanaście milionów lat skamieniałości oraz minerały, a także jedna z kilku na świecie uwięziona w bryle soli kropla wody z mioceńskiego morza – to ciekawostki, które od 8 kwietnia 2017 r. oglądać można w olkuskim MOK-Centrum Kultury na wystawie pt. „Mioceńskie frutti di mare”. Goście wernisażu, a chętnych do udziału w nim nie brakowało, oprócz zwiedzenia wystawy wysłuchali także dwóch prelekcji, uczestniczyli w losowaniu mioceńskich eksponatów i… degustowali małże.
Po krótkim wprowadzeniu w temat spotkania i prezentacji wykładowców, Grażyna Praszelik-Kocjan – kierownik Działu Muzealno-Regionalnego MOK oddała głos najpierw Andrzejowi Feliksikowi. Pedagog, przewodnik jurajski i świętokrzyski, przewodniczący Klubu Przewodników „Ilkussia”, znany jest z pasji i obszernej wiedzy dotyczącej geologii historycznej. Jego imponujące zbiory, wraz z innymi darowiznami, m. in. obecnego na wernisażu Jacka Dziąbka, zapoczątkowały Kolekcję minerałów Ziemi Olkuskiej i skamieniałości Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Ta stała ekspozycja dostępna jest właśnie w MOK-Centrum Kultury przy ul. Szpitalnej 32.
Podczas swej prelekcji na sobotnim wernisażu Andrzej Feliksik przystępnie scharakteryzował epokę miocenu, trwającą w przybliżeniu od ponad dwudziestu trzech do pięciu milionów lat temu. Wiele też dał przykładów jej śladów na terenie współczesnej Polski. Opowieści o wyprawach z olkuskimi przewodnikami, choćby do odkrywkowej kopalni węgla brunatnego koło Bełchatowa, ilustrował licznymi zdjęciami. Okazało się, że pozostałości z miocenu nie trzeba szukać daleko, bowiem mnóstwo ich, w postaci skał osadowych, znajduje się także całkiem blisko, choćby w Parku Krajobrazowym Dolinki Krakowskie. Oprócz fachowych wiadomości i pomagających zrozumieć je zdjęć, Andrzej Feliksik zaprezentował też jak zaskakująco miłą woń wydziela tlący się węgiel brunatny, oczywiście mioceńskiego pochodzenia.
Tytuł wystawy, własnego zresztą pomysłu, wyjaśnił dr Piotr Olejniczak z Muzeum Geologicznego Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. To właśnie tej placówce zawdzięczamy eksponaty, które do 20 czerwca br. oglądać będzie można w naszym mieście. Wracając do autora drugiej tego dnia prelekcji, w pierwszych słowach dał wyraz wrażeniu, jakie zrobiła na nim wiedza poprzednika, w potem w niezwykle dowcipny sposób opisał krajobraz, klimat i faunę miocenu. Ciepło panujące wtedy i wyspy wyrastające z ówczesnego morza, pod którym teraz znajdowałby się m. in. Kraków, porównał do wrażeń z Chorwacji. Sporo uwagi poświęcił też odkryciom śladów miocenu dokonanym na terenie stolicy Małopolski.
Mówiąc o faunie najwięcej wymienił nazw żyjących przed milionami lat morskich mięczaków. Bogactwo właścicieli wapiennych pancerzyków przyczyniło się do powstania osadów, dziś dających skalne podstawy choćby dla opactwa w Tyńcu i klasztoru na Srebrnej Górze. Praprawnuków owych żyjątek, w stosownej zalewie, zaproponował do degustacji uczestnikom wernisażu. Chętnych nie brakowało, tym bardziej, że na odważnych czekał udział w losowaniu mioceńskich skamieniałości. Obu prelegentom podziękowania złożyła Beata Soboń – dyrektor olkuskiego MOK, a jak nietrudno się domyślić, również wszyscy obecni nie żałowali braw i słów uznania.
Zapraszamy na wystawę „Mioceńskie frutti di mare”. Uwaga! Od 14 do 17 kwietnia br. muzea w MOK-Centrum Kultury będą nieczynne, zaś 1 i 3 maja otwarte tylko dla grup, po wcześniejszych rezerwacjach, które przyjmowane będą do 26 kwietnia 2017 r.
MOK Olkusz