Powiatowa rada działa nielegalnie?

Wielki znak zapytania zawisł nad działalnością Rady Powiatu Olkuskiego. Do wojewody małopolskiego wpłynęło pismo informujące o tym, że dwóm radnym powiatowym z Wolbromia – Zdzisławowi Skoczyniowi i Jerzemu Sośnierzowi wygasł mandat, a oni dalej zasiadają w radzie powiatu. Jako powód autor wniosku podaje łączenie funkcji radnego z działalnością gospodarczą, w której dysponowano pieniędzmi powiatowymi, na co prawo nie pozwala. Jeśli podejrzenia potwierdzą się, będzie to oznaczało, że decyzje podejmowane przez radę od prawie dwóch lat nie miały mocy prawnej, bo głosowały dwie osoby, których mandat wygasł. Sprawa nie jest oczywista, bo jak już nie raz się przekonaliśmy, jeden paragraf może mieć wiele rozstrzygnięć. Autor wniosku uważa, że sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać tego problemu, dlatego konieczna jest interwencja wojewody. Tak czy inaczej problem jest i to całkiem spory, a nad jego rozwiązaniem będą się teraz głowić prawnicy powiatowi i wojewódzcy. Póki co, więcej jest pytań niż odpowiedzi. Chociaż na konkrety będzie trzeba poczekać, to w środowisku zawrzało.

Mandaty wygasły?

Pod koniec lutego do wojewody małopolskiego Jerzego Millera wpłynął wniosek, pod którym podpisał się Edward Czesław Szymaniak. W dopracowanym merytorycznie piśmie zwraca on uwagę na dwóch radnych z Wolbromia, którym, jego zdaniem, wygasł mandat i nie powinni oni być radnymi. Zdaniem Szymaniaka, Jerzy Sośnierz łączy bezprawnie funkcję radnego powiatowego z członkiem zarządu Stowarzyszenia Klub Sportowy „Przebój” w Wolbromiu. Zdaniem autora wniosku, nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że stowarzyszenie to prowadzi działalność gospodarczą, w tym sprzedaż biletów i wynajem powierzchni reklamowej. W tym również nie byłoby nic niedozwolonego, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że rokrocznie powiat olkuski dotuje klub kwotą 20 tys. zł, a w zamian na stadionie zawieszony jest baner reklamowy Starostwa. – Na dodatek Powiat Olkuski w osobie starosty niejednokrotnie przeznaczał środki powiatu na nagrody wręczane działaczom, zawodnikom i władzom klubu – zaznacza autor wniosku. Taka sytuacja może być interpretowana tak, że radny zarządza niejako pieniędzmi z jednostki samorządowej, w której jest radnym. Autor wniosku przytacza precedensy z polskiego orzecznictwa, w których podobne konflikty interesów sądy administracyjne rozstrzygały na niekorzyść radnego.

Jeśli przyjąć, że rzeczywiście z punktu widzenia prawa konflikt jest, to Jerzy Sośnierz powinien był zrzec się jednej z funkcji w czasie do trzech miesięcy od momentu przyjęcia mandatu. Jeśli tego nie zrobił, zdaniem wnioskującego, mandat wygasł sam na początku 2011 roku. Rada Powiatu powinna była w tej sytuacji podjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatu w czerwcu 2011 roku, ale tego nie zrobiła.

W sytuacji Zdzisława Skoczynia, który jest radnym powiatowym i jednocześnie prezesem Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Wolbromiu, pod wątpliwość brane są inne okoliczności. W 2011 roku został przeprowadzony remont krytej pływalni w Wolbromiu, który został dofinansowany kwotą 100 tys. zł z budżetu powiatu właśnie. Wykonawcą tego przedsięwzięcia był Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w Wolbromiu (zakład budżetowy gminy Wolbrom), który zlecenie wykonał bez przetargu. O ile akurat ten fakt jest prawnie dozwolony, tak znak zapytania pojawia się nad tym, czy Skoczyń jako prezes gospodarował w tamtym momencie pieniędzmi powiatowymi. Zdaniem autora wniosku jest to oczywiste, dlatego również powinien się był zrzec mandatu. Ponieważ tego nie zrobił, mandat wygasł sam. Podobnie jak w przypadku Sośnierza, rada też nie podjęła stosownej uchwały o wygaśnięciu mandatu.

O tym, że sprawa jest poważna wątpliwości nie ma osoba podpisana pod wnioskiem do wojewody. Jeśli powyższe okoliczności zostałyby rozstrzygnięte tak, jak zasugerowano to we wniosku, wszystkie podjęte uchwały od połowy 2011 roku mogłyby zostać uznane za nieważne. Trudno sobie nawet wyobrazić, jakie niosłoby to za sobą konsekwencje. Niejasności powinny zostać rozstrzygnięte jak najszybciej, bo już wkrótce będą podejmowane merytorycznie ważne uchwały, w tym głosowanie nad wnioskiem o odwołanie starosty. Najlepszym, zdaniem wnioskodawcy, rozwiązaniem tego problemu byłoby dobrowolne złożenie mandatów przez dwójkę radnych lub podjęcie przez Radę Powiatu uchwały o wygaśnięciu mandatów i zaprzysiężenie dwójki innych radnych na ich miejsce.

Kto jest autorem wniosku?

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że zdaniem wielu osób, autorem wniosku wcale nie jest podpisany pod nim Edward Czesław Szymaniak, a ktoś inny, kto sporządził pismo w sposób wysoce profesjonalny, powołując się bardzo precyzyjnie na paragrafy i orzecznictwo sądowe, ale nie chciał, żeby jego nazwisko zostało pod wnioskiem umieszczone. Podejrzenia olkuskich polityków padają na kogoś, kto jest zaangażowany w życie polityczne Wolbromia oraz powiatu. Zamiast stania na straży przestrzegania prawa, zarzuca się mu również konkretne interesy polityczne. Kto jest tą osobą, na razie oficjalnie nie wiadomo i trudno oczekiwać, że zainteresowany ujawni swoją tożsamość.  

Co na to wojewoda?

Jak udało nam się dowiedzieć w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie, rozstrzygnięcie tej sprawy nie nastąpi tak szybko, jakby się można tego spodziewać. – Wydział Prawny i Nadzoru dnia 7 marca 2013 roku wystąpił, zgodnie z obowiązującą procedurą, do przewodniczącego Rady Powiatu w Olkuszu o zajęcie stanowiska w sprawie i wyjaśnienia – poinformowała „Przegląd Olkuski” Monika Frenkiel, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego Jerzego Millera.

Rada ma problem

Wniosek do wojewody na temat podjęcia kroków w sprawie wygaśnięcia mandatów olkuskich radnych otrzymał również przewodniczący Rady Powiatu, Krzysztof Dąbrowski. Właściwie to on będzie musiał teraz sprawę wyjaśnić. O tym, że problemu nie sposób w jednoznaczny sposób rozstrzygnąć, świadczy również fakt, że myślą teraz nad jego rozwiązaniem powiatowi prawnicy, którzy będą musieli dokładnie przeanalizować wszystkie okoliczności i zweryfikować je z obowiązującym prawem. – Zwróciłem się do prawników ze starostwa z prośbą o opinię prawną. Dopiero po jej analizie będę mógł podjąć decyzję. Dwójkę radnych, których problem dotyczy, poprosiłem o stosowne wyjaśnienia – mówi Krzysztof Dąbrowski, przewodniczący Rady Powiatu w Olkuszu. Jak udało nam się dowiedzieć, jest problem z kategorycznym rozsądzeniem obydwu sytuacji. Tym bardziej, że zainteresowani bronią swojego stanowiska.

Radni uważają, że cała sprawa ma wydźwięk wyłącznie polityczny, a oni nie zrobili nic, co mogłoby zakwestionować permanentność ich działalności w radzie. Zdzisław Skoczyń jest zdania, że zarówno przedmiot skargi, jak również forma jej złożenia, są dla niego krzywdzące. Radny uważa, że nigdy nie prowadził działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia powiatu, bo remontowany basen należy do gminy Wolbrom. Ta zleciła mu termomodernizację budynku basenu i to gmina mu zapłaciła. Fakt, że połowa pieniędzy pochodziła z dotacji powiatu, z prawnego punktu widzenia nie oznaczałby, że radny zarządza mieniem powiatu. Skoczyń, podobnie jak wiele innych osób uważa, że to nie Szymaniak jest rzeczywistym autorem wniosku, a ktoś go wykorzystał do swoich celów. – Próbę odsunięcia mnie od sprawowania z woli moich wyborców mandatu radnego powiatowego uznaję za wyjątkowo bezczelne i podłe – podsumowuje radny.

Jerzy Sośnierz w swoich wyjaśnieniach tłumaczy, że członkiem zarządu klubu jest od ośmiu lat i pełni tę funkcję całkowicie społecznie. Faktem jest, że klub zarabia na biletach, ale dochód z ich sprzedaży, jak również dotacja z powiatu w wysokości 15 tys. zł, przeznaczane są na jego cele statutowe.  Radny zauważa, że „Przebój” prowadzi działalność sportową na mieniu gminy Wolbrom, a nie powiatu olkuskiego. – Z tytułu pełnienia funkcji w Klubie Sportowym „Przebój” Wolbrom nigdy nie uzyskałem żadnych korzyści finansowych. W związku z powyższym uważam zarzuty we wniosku pana Edwarda Czesława Szymaniaka za całkowicie nieuzasadnione. Znając perypetie zdrowotne pana Szymaniaka śmiem twierdzić, iż to nie on jest autorem owego pisma i mam nadzieję, że w najbliższym czasie poznamy prawdziwego autora tego szkalującego moje imię pisma – tłumaczy Jerzy Sośnierz.