Honorowy sztandar to wyróżnienie, którym mogą pochwalić się tylko nieliczne kluby krwiodawców. Jednym z nich jest od kilku dni Klub Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża przy Zakładach Górniczo-Hutniczych „Bolesław” w Bukownie.
Wraz z członkami klubu nadanie sztandaru świętowali przedstawiciele ZGH, władz samorządowych i zarządu wojewódzkiego PCK. Imprezę uświetnił koncert zakładowej orkiestry dętej.
– Jesteśmy niezwykle dumni z nadanego nam wyróżnienia, ponieważ przyznawane jest ono za wybitną działalność na rzecz propagowania idei krwiodawstwa. Wcześniej uhonorowano nas również odznaką „Honorowy Dawca Krwi” – podkreśla wiceprezes Józef Darłak.
Uroczystość była także okazją do uhonorowania zasłużonych członków klubu. Odznaki „Zasłużony Honorowy Dawca Krwi” otrzymali: Kazimierz Sobera, Lesław Toczek i Dariusz Banek.
W bukowieńskim Klubie HDK działają nie tylko górnicy i hutnicy. Tu swoją krew oddają także leśnicy, policjanci, kolejarze i przedstawiciele jeszcze kilku profesji. W tej chwili Klub liczy blisko 80 osób. W ciągu 32 lat działalności członkowie oddali półtora tysiąca litrów krwi.
Dla dawców z Bukowna oddawanie krwi to nic nowego. Olkuski oddział terenowy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie odwiedzają regularnie od wielu lat. Klub przy zakładach powstał w 1977 roku. Rekordzistą w oddawaniu życiodajnego płynu jest Andrzej Maćkowski, który ma zaznaczone w specjalnej książeczce aż 68 litrów. Mężczyzna ma również najrzadziej spotykaną grupę krwi – AB Rh minus. – Każda grupa krwi jest równie ważna. Każda jest tak samo cenna – podkreślają panie pracujące w stacji. W Olkuszu miesięcznie oddaje krew od 180 do 200 osób, w większości są to właśnie członkowie klubów dawców krwi.
Liczba osób oddających krew nie jest duża. Nic dziwnego, w ciągu kilku lat odebrano dawcom większość przysługujących im wcześniej uprawnień. W 1992 roku parlament zniósł tytuły honorowe i większość korzyści, jakie posiadali krwiodawcy. Z roku na rok sytuacja jest coraz gorsza. Trudno, by krwiodawcy byli zadowoleni z obecnych przepisów prawnych. – Honorowe krwiodawstwo, jak sama nazwa sugeruje, polega na bezinteresownym i dobrowolnym ofiarowaniu tego naturalnego, niezastąpionego leku. Przywileje były niewielkie, zabrano i je. Rozumiemy to, niestety, dopiero w momencie gdy stawką staje się życie nasze lub najbliższej nam osoby. My będziemy oddawać krew, niezależnie od przywilejów, ale gdyby je przywrócić krwiodawców byłoby więcej. Na osłodę pozostaje czekolada – śmieje się Kazimierz Sobera z HDK Bukowno.
Zmiany w przepisach spowodowały, że krwiodawcom odebrano uprawnienia do refundacji leków. Niewiele aptek czy gabinetów lekarskich wciąż przyjmuje ich poza kolejnością. Oddającym honorowo krew pozostaje uprawnienie do wolnego dnia. Pytanie, kto w tak trudnych czasach na rynku pracy chce z tego uprawnienia korzystać? Jedyne co pozostało, to poczucie dobrze spełnionego obowiązku, kilka czekolad i sok. – Oddaję krew od kilku lat. Od momentu kiedy musieliśmy zgłosić się z naszą córeczką do kliniki onkologicznej. Na szczęście wszystko skończyło się na strachu, ale kiedy zobaczyłem te wszystkie chore dzieci, postanowiłem, że muszę coś zrobić – podkreśla uhonorowany krwiodawca Lesław Toczek.