Olkusz
W czwartek z powiatowej ulicy Króla Kazimierza Wielkiego w Olkuszu zniknął spalony samochód: po otrzymaniu wreszcie wszystkich wymaganych dokumentów od powiatowego Zarządu Drogowego w Olkuszu i Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu, Straż Miejska w Olkuszu niezwłocznie przystąpiła do usunięcia zalegającego na parkingu wraku.
Mieszkańcy od tygodni zastanawiali się jak to możliwe, że przez tyle czasu porzucony samochód reklamowy szpeci krajobraz w samym centrum naszego miasta. Niestety, jest to problem systemowy, gdyż obowiązujące przepisy znacznie utrudniają walkę z tego typu praktykami: jeszcze w 2021 roku samorządowcy zaapelowali o zmianę prawa, tak aby móc sprawniej usuwać zalegające pojazdy. Niestety, ówczesna władza nie przychyliła się do tej prośby.
Zastanawiający był natomiast fakt, że już po spaleniu opisywanego samochodu zarządca drogi, czyli Powiat Olkuski, nie „palił się” się zgłoszenia dyspozycji usunięcia wraku: po pożarze sytuacja prawna znacznie się bowiem uprościła i wystarczyło, aby zarządca ulicy Króla Kazimierza Wielkiego w Olkuszu wysłał odpowiednie dokumenty do Straży Miejskiej w Olkuszu. Cierpliwość mieszkańców również zaczynała się kończyć, gdyż ci, w lokalnych grupach na Facebooku, zaczęli nawet planować wypchnięcie wraku na środek ulicy, tak aby ktoś rzeczywiście musiał już coś z nim zrobić. Na szczęście, powiatowy Zarząd Drogowy wysłał wreszcie do Straży Miejskiej wymaganą prawnie dyspozycję do usunięcia spalonego samochodu: „Na podstawie paragrafu 3 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 22 czerwca 2011 roku […] Zarząd Drogowy w Olkuszu, działający z upoważnienia zarządcy drogi, zgłasza potrzebę usunięcia pojazdu z drogi powiatowej nr 1159K ulicy Króla Kazimierza Wielkiego w Olkuszu.” – czytamy w piśmie podpisanym przez dyrektora Pawła Pacunia.
Po otrzymaniu wszystkich wymaganych dokumentów Straż Miejska w Olkuszu niezwłocznie przystąpiła do usunięcia zalegającego wraku i ten został zabrany przez lawetę w czwartek po godzinie 13:00.
Redakcja
Sukces naprawdę spektakularny…
Chwała tym którzy wreszcie odważyli się go podpalić! Więcej takich bohaterów nam trzeba.