Szczególną ostrożność powinni zachować właściciele biur i punktów usługowych w Olkuszu. We wtorek nieznany mężczyzna włamał się do dwóch biur w centrum miasta i ukradł z nich laptopy. Sprawców nie udało się złapać.
Do naszej redakcji napisała Czytelniczka „Przeglądu Olkuskiego” i jednocześnie właścicielka jednego z biur, żeby ostrzec pozostałych. – W biały dzień, pod nieobecność właścicieli biur, złodzieje wchodzą i okradają biura z laptopów i innego wyposażenia. Jest to bardzo niepokojące, sama jestem właścicielką biura i ta wiadomość mną wstrząsnęła – napisała do nas olkuszanka.
Jej słowa potwierdzają olkuscy policjanci. We wtorek, w biały dzień włamano się do biura rachunkowego, skąd zniknęły dwa laptopy, a kilka godzin później do biura ośrodka nauki jazdy, gdzie również skradziono przenośny komputer.
Sprawców nie udało się złapać, dlatego najlepiej zachować ostrożność. Jak nam się udało dowiedzieć, złodzieje wybrali sobie dosyć sprytny i trudny do szybkiego wykrycia sposób na kradzież, czyli włamanie na tzw. pasówkę. Polega on na otwieraniu drzwi dorobionym kluczem lub wytrychem. Otwarcie drzwi w ten sposób zajmuje mało czasu, nie powoduje hałasu i nie zawsze wygląda podejrzanie. Z tego powodu można go dokonać nawet w biały dzień w centrum miasta, jak to miało miejsce w Olkuszu.
Wszystkie osoby, które zaobserwują podejrzanie wyglądające próby dostania się do biura albo sklepu oraz mieszkańcy, albo którzy mogli być świadkami włamań do wspomnianych biur przy ul. Augustiańskiej i naprzeciwko targu w miniony wtorek 4 czerwca, proszeni są o kontakt z olkuską policją.
Obok stacji Statoil w ciemnej uliczce wychodzącej na wodociągi często stoi patrol. Stoją tam dłuuuugo- zaobserwowałem, że są to najczęściej patrole mieszane (damsko-męskie). Podczas gdy od pracowników Statoila słyszy się opowieści o kradzieżach paliwa z dystrybutorów i bezsilności policji wobec tychże złodziei paliwa. Wszystkie zgłoszenia kradzieży są umarzane. Tak więc pytam się: Po co tam stoją te patrole?
Drugi punkt często obstawiany to róg cmentarza- również blisko okradanej stacji. Pytam się: Co oni tam robią?
Nawet nie potrzeba pomocy obywateli, bo na stacji jest monitoring, dlaczego więc ten monitoring na darmo czerpie prąd skoro nie potrafi się z niego zrobić użytku?
Policja woli polowania na pijanych rowerzystów i źle zaparkowanych kierowców. O ile mniej stresujące to zajęcie i łatwiejszy „łup” do uzupełniania wyników statystyk wykrywalności przestępstw i budżetu z łatwo wyłudzonych mandatów. Tak więc kota nie ma tam gdzie trzeba więc myszy harcują. A potem prośby o współpracę i pomoc być może skierowane do kierowcy źle zaparkowanego pojazdu lub jegomościa który otwarł sobie puszkę z piwem w miejscu publicznym tudzież ściganego rowerzysty ukaranego właśnie mandacikiem. Ze społeczeństwem trzeba umieć żyć. Trzeba brać przykład z podinspektora Możejko i aspiranta Nocula z filmowego Sandomierza.